Witold Waszczykowski: Przyszłość Grecji to wielka zagadka. Wygrana Syrizy może być ciosem dla niemieckiej koncepcji UE. NASZ WYWIAD

PAP/EPA
PAP/EPA

Jeśliby nowemu rządowi greckiemu udało się odnieść jakiś sukces gospodarczy w oparciu o powrót do własnej waluty, to niewykluczone, że ten proces zacząłby być kopiowany przez kilka innych państw europejskich, które też przeżywają problemy w związku z przyjęciem euro i nadmiernym zadłużeniem się

— mówi Witold Waszczykowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości

wPolityce.pl: - Co według pana może oznaczać zwycięstwo SYRIZY?

Witold Waszczykowski, poseł Prawa i Sprawiedliwości, były wiceszef MSZ, : To jest zagadka, dlatego na to pytanie dzisiaj trudno jeszcze odpowiedzieć. SYRIZA to jest jednak dość populistyczna, lewicowa partia, a ostatnie informacje mówią, że z sukcesem próbuje się dogadać z prawicowymi, populistycznymi partiami. W jakim kierunku pójdzie taki rząd, trudno dzisiaj przewidzieć. SYRIZA zapowiadała, że zerwie z dotychczasową polityką oszczędnościową, narzuconą Grecji przez Unię Europejską, a szczególnie przez Niemcy, a nawet były wypowiedzi o wyjściu z Unii Europejskiej, o wyjściu ze strefy euro i w tej sytuacji ratowanie własnej gospodarki.

Jeśliby nastąpił taki scenariusz, to byłby to na pewno duży cios dla tej całej koncepcji Unii Europejskiej, opartej na dalszej integracji politycznej i gospodarczej, na tworzeniu wspólnej waluty. Jeśliby bowiem nowemu rządowi greckiemu udało się odnieść jakiś sukces gospodarczy w oparciu o powrót do własnej waluty, to niewykluczone, że ten proces zacząłby być kopiowany przez kilka innych państw europejskich, które też przeżywają problemy w związku z przyjęciem euro i nadmiernym zadłużeniem się.

To byłby więc duży cios dla tego politycznego konceptu, jaki jest lansowany przez francusko-niemiecki tandem.

W tej chwili Grecja jest już winna 320 mld euro, z tego 240 mld otrzymała w ramach pomocy na ratowanie własnej gospodarki. Co się stanie teraz z tym długiem?

To są oczywiście kwoty nie do spłacenia. To są kwoty, które musiałyby spłacać generacje, i to jeszcze przy założeniu, że Grecja uzdrowiłaby swoją gospodarkę, nastąpiłby tam wieloprocentowy wzrost gospodarczy i zaczęłaby bardzo poważnie zarabiać. Grecja nie ma takiej możliwości, wiemy na czym zarabia - na turystyce, na flocie, na taniej banderze, na kilku towarach żywnościowych, jak oliwki, wino, itd.

Nie jest to więc kraj, który w dającej się przewidzieć przyszłości jest w stanie odrobić ten dług i go spłacić.

Muszą więc teraz nastąpić skomplikowane negocjacje, na temat tego, jak to się mówi - restrukturyzacji tego długu.Przypomnę, że Polska po 89 roku także restrukturyzowała swój dług, co polegało na tym, że Klub Paryski i Amerykanie część tego długu komunistycznego nam po prostu anulowali. Niewykluczone, że tu też do takich rozwiązań dojdzie. Część tego długu wynika bowiem z faktu, że waluta euro była w sposób utopijny wprowadzona na obszar gospodarczy, który nie powinien przyjąć tej waluty, bo w jednym obszarze gospodarczym scalono tak silne gospodarki, jak Niemcy, jak Benelux, jak Francja i gospodarki słabe, jak właśnie Grecja, które skorzystały z mocy pieniądza euro, wzmacnianego siłą gospodarki niemieckiej, brały tanie kredyty - gwarantowane przez te silne gospodarki - natomiast nie były potem w stanie tych kredytów ani skonsumować ani tym bardziej spłacić.

Z sukcesu SYRIZY cieszy się europejska lewica - prezydent Hollande np. wylewnie gratulował jej przywódcy Aleksisowi Ciprasowi. Jak należy rozumieć tę radość - lewica cieszy się z potencjalnych kłopotów Unii i strefy euro?

To ciekawe zachowanie. Może za tym kryje się jednak próba spacyfikowania tych skrajnych poglądów SYRIZY w kwestiach gospodarczych i w sprawie euro. Być może jest to próba wyciągnięcia ręki po to, żeby uznać ich za „Europejczyków”, włączyć do tego głównego nurtu i zrobić z nich partię odpowiedzialną, która jednak będzie współpracowała z francusko-niemieckimi bankami i będzie nadzorowała i realizowała jakiś program restrukturyzacji spłat tego długu. Innych korzyści, czy argumentów tutaj nie widzę. Nie ma wspólnoty tak daleko idących wartości choćby z francuską partią socjalistyczną.

A co zwycięstwo SYRIZY może oznaczać dla Polski?

Bezpośrednio, to niewiele, natomiast w dalszej perspektywie to będzie zależało od decyzji, jakie będą podejmowane przez nowy rząd Grecji, wobec Unii Europejskiej jeśli jednak powstanie, jak wspomniałem na początku taki zlepek lewicowych i prawicowych sił antyeuropejskich, które będą chciały wyciągnąć Grecję z długów i odciągnąć ją od strefy euro.

Jak wówczas zachowa się strefa euro? To będą rykoszety, jakie będą biły w Polskę. Jeśli bowiem strefa euro zacznie się sypać, to może to również odbić się na polskiej gospodarce, ale tutaj są zróżnicowane opinie. Niektóre mówią, że w skrajnym przypadku, gdyby strefa euro się w ogóle załamała i nawet Niemcy wróciły do marki, to być może nasza gospodarka miałaby nawet lepszą sytuację, jako złączona z tak silnym partnerem gospodarczym jak Niemcy - mogłaby w takiej sytuacji nawet lepiej sobie poradzić, niż z tą kulejącą strefą euro.

Ale w tej chwili to są wyłącznie spekulacje na dłuższą metę, które nie wiadomo, czy się zrealizują. Na razie należy przyglądać się temu, co się dzieje w Grecji, mając świadomość, że czasem inaczej stawia się sprawy w kampanii wyborczej, kiedy podkręca się je, stawia się ostro, a potem kiedy przychodzi do realnego rządzenia, konfrontuje się z sytuacją polityczną, czasem na polityków pada blady strach i nie są już tak odważni, żeby ten program zrealizować. Dlatego można też zastanawiać się, czy SYRIZA pójdzie tą drogą odwagi, jaką wykazywała w kampanii wyborczej i czy nie ulegnie naciskowi Europy Zachodniej.

not. kim

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.