Szara eminencja "Misio"? To on ma ambicje, by sterować Ewą Kopacz

Fot. Wikimedia Commons / Ryszard Hołubowicz / licencja CC-BY-SA 3.0
Fot. Wikimedia Commons / Ryszard Hołubowicz / licencja CC-BY-SA 3.0

Choć formalnie Michał Kamiński, dawny polityk PiS, a obecnie najzagorzalszy krytyk tej partii,  od trzech miesięcy pracuje w Brukseli, to w rzeczywistości od czterech miesięcy wspiera Ewę Kopacz — pisze Fakt. W Kancelarii Premiera czuje się jak u siebie. A politycy PO ukuli nawet dla niego ksywkę „wicepremier Misio”.

Jak twierdzi tabloid, pozycja Kamińskiego jeszcze wzrosła, gdy w czwartek wyszło na jaw, że rzeczniczka rządu i główny doradca Kopacz szkolili polityków opozycji, a premier zrobiła czystkę w swoim otoczeniu. Takie rozwiązanie miał jej podpowiedzieć właśnie Kamiński.

Sączył jej do ucha, że współpracownicy nadużyli zaufania szefowej i trzeba się ich jak najszybciej pozbyć.

— pisze Fakt.

Premier posłuchała. W efekcie przy jej uchu został już tylko jeden rywal Kamińskiego – szef doradców, były europoseł Sławomir Nitras. I to on ma teraz największe szanse na stanowisko rzecznika. Do tego w każdym razie namawia Ewę Kopacz sam Kamiński.

Dlaczego? Wedle tej koncepcji Nitras musiałby się rzucić w wir nowych obowiązków, a tymczasem Kamiński mógłby swobodnie urabiać na swoją modłę szefową rządu. Cel jest jasny: powrót do polityki. Ponoć zresztą miejsce na „biorących” listach PO ma już zagwarantowane.

Tylko pytanie, czy powinno nam zależeć na utrzymaniu rządu z „Misiem” jako faktycznym wicepremierem?– zastanawia się w rozmowie z „Faktem” jeden z członków władz PO.

ansa/Fakt

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.