Bezradni wobec Rosji? Komorowski przyznaje: "Trudno jest się przeciwstawić brutalnej polityce tego kraju..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wPolityce.pl/tvp
wPolityce.pl/tvp

To nie jest jedyny przykład bezradności. Trudno jest się przeciwstawić skutecznie i szybko zdecydowanej i brutalnej polityce kraju nie do końca demokratycznego…

mówił prezydent Bronisław Komorowski, odnosząc się do rosyjskiej agresji wobec Ukrainy.

Rozmowa rozpoczęła się jednak od zamieszania związanego z zaproszeniami na rocznicę wyzwolenia obozu w Auschwitz.

Ja mam patronat nad uroczystościami 70. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, ale zaproszeń nie wysyłała, tylko zawiadamiała dyrekcja Muzeum, która wykonywała polecenia Międzynarodowej Rady Oświęcimskiej. Nikogo się nie zapraszało… (…) Rosja ten scenariusz zaakceptowała

— wyjaśniał Komorowski.

Pytany o wywołaną po słowach Grzegorza Schetyny awanturę rosyjsko-polską o to, kto wyzwalał obóz, prezydent odpowiadał:

O ile pamiętam, to obóz w Auschwitz zajęła jednostka formułowana we Lwowie, ale należy z tego wyciągnąć prosty wniosek. To do Rosji należy podkreślanie pamięci, że nie tylko sami Rosjanie byli żołnierzami I frontu ukraińskiego. Do nas należy podkreślenie, że najliczniejszą liczbą żołnierzy wyzwalających byli Rosjanie. Należy o tym mówić. (…) Warto się skupić na przeżyciu pamięci o likwidacji obozu w Auschwitz i dramatu ludobójstwa o wymiarze, który wstrząsa sumieniem całego świata

— zaznaczył.

I kontynuował:

Każdy ma trochę inaczej zapamiętane i zapisane doświadczenia z tego okresu. My mamy to polskie doświadczenie związane, że zakończenie okupacji niemieckiej nie przyniosło wolności. Ale wydaje mi się, że nie przy okazji rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz trzeba ten spór kontynuować

— podkreślił Komorowski.

Prezydent był też pytany o dramat wojny na wschodniej Ukrainie i możliwy czarny scenariusz: wejścia Rosji na Łotwę, Litwę czy do Estonii.

My widzimy problem podniesienia skuteczności działania Sojuszu i prewencyjnego podniesienia potencjału NATO… Kraje nadbałtyckie są postrzegane przez wszystkich jako kraje potencjalnego zagrożenia. Dla naszej myśli politycznej jest rzeczą oczywistą, że tam powinno się koncentrować szczególną uwagę. My też uczestniczymy w operacji NATO przeprowadzając co jakiś czas patrole lotnicze nad trzema krajami nadbałtyckimi

— odparł prezydent.

Komorowski nawiązując do wypowiedzi Zbigniewa Brzezińskiego, odparł, że to kwestia polskiej wrażliwości na ten konflikt.

Od tego są stratedzy, by wyobrażać sobie różne scenariusze. NATO, w tym Polska, ma takie. Z wielką dumą przypomnę, że gdy byłem ministrem obrony narodowej, Polska uzyskała plany ewentualnościowe, na wypadek zagrożenia naszego terytorium…

— uspokajał prezydent.

Nie zamknął też furtki przed scenariuszem wejścia Ukrainy do NATO. Na dziś uznał jednak tę wersję za „niemożliwą”.

Pytany o scenariusz wsparcia wojskowego dla Ukrainy, o którym mówił Zbigniew Bujak, Komorowski wykluczył go. Dokładając przy okazji Andrzejowi Dudzie:

Jeśli pretendent do roli zwierzchnika sił zbrojnych na poważnie rozważa takie scenariusze, jak wysyłanie żołnierzy na wojnę rosyjsko-ukraińską, to jest to niepoważne i groźne. (…) Polsce taka opinia o kraju, który mógłby rozważać scenariusze niezależnego od NATO scenariusza wojskowego, nie służy

— odparł, powtarzając zmanipulowany przekaz o słowach Dudy.

Komorowski mówił, że Ukrainie można pomóc bez takiego ryzyka dla Polski.\

Odpowiadając na pytanie o to, czy jesteśmy bezradni wobec Rosji - patrząc na przykład ostatnich dni i dramatu we wschodniej Ukrainie - Komorowski odpowiadał:

To nie jest jedyny przykład bezradności. Trudno jest się przeciwstawić skutecznie i szybko zdecydowanej i brutalnej polityce kraju nie do końca demokratycznego. Ale można ten konflikt widzieć inaczej: Ukraina obroniła swoją niepodległość, przeciwstawiła się agresji i że widać skutki sankcji

— ocenił.

Zaznaczył przy tym, że źródłem „potęgi rosyjskiej” jest zdeterminowana polityka, która „nie musi uwzględniać opinii publicznej i uwarunkowań zmniejszenia poziomu życia swoich obywateli”.

Potęga rosyjska jest oparta na słabości świata zachodniego, ale jak ta potęga świata zachodniego ruszyła, to widać… Barack Obama kiedyś powiedział, że Rosja przestała być mocarstwem: światowym i regionalnym

— mówił Komorowski.

svl, TVP Info

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych