A może na pytanie „W co oni grają ?” odpowiedź brzmi tak;
Scenariusz wydarzeń zakładał dwa równoległe warianty zwycięstwa Platformy Obywatelskiej.
Pierwszy, w którym zdecydowana i merytoryczna premier Ewa Kopacz restrukturyzuje przemysł węglowy metodą likwidacji kopalń a związki zawodowe i górnicy przyjmują ten plan do wiadomości.
Punkt dla Ewy Kopacz, dla PO i Bronisława Komorowskiego - neutralnego i wspomagającego dzielną premier.
Drugi, w którym ustawa o „restrukturyzacji przez likwidację” przechodzi przez sejm i senat, ale w obliczu zdecydowanych protestów górników, samorządowców i związkowców prezydent Bronisław Komorowski ją wetuje. Premier Ewa Kopacz podaje się do dymisji, a nowy premier fetowany jest przez prorządowe media. Rezultat; punkt dla PO, punkt dla Bronisława Komorowskiego tuż przed przed wyborami i punkt dla nowego premiera.
Ale premier Ewa Kopacz zorientowała się, że zastawiono na nią pułapkę i nie dała się w nią złapać.
Ceną porozumienia ze związkami jest zasadnicza zmiana paradygmatu - Platforma Obywatelska przestała być partią, która nigdy(!) nie cofa się przed presją obywateli, organizacji społecznych, związków zawodowych, opozycji i opinii publicznej.
Ale by ta zmiana dokonała się w sposób trwały, musimy przypomnieć sobie, że demokracja polega dokładnie na tym, że opozycja, organizacje społeczne i związki zawodowe - a także media - kontrolują rządzących wywierając na nich trwałą presję.
Rządzący zawsze mają dwa wyjścia - albo w toku negocjacji przyjmują argumenty i ustępują albo, jeśli uważają, że mają rację - podają się do dymisji. A media nie opowiadają o niesłusznych „roszczeniach”, populizmie i demagogii społeczeństwa, związków i opozycji. Nikt nie ma monopolu na rację, rozwiązania wymagają debaty, starcia poglądów i kompromisu.
Czy więc wykorzystamy ten moment, czy też żaden przełom nie nastąpi? Pytanie pozostaje otwarte.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/230153-scenariusz-wydarzen-zakladal-dwa-rownolegle-warianty-zwyciestwa-platformy-obywatelskiej