Rząd planuje zamknąć polskie kopalnie. Jak donosi „Fakt”, nie będzie to wielki problem dla byłych „menedżerów”, przez lata pracujących przy polskim górnictwie. Byli wiceprezesowie spółek węglowych i minister z czasów rządów SLD nie narzekają na swoją sytuację.
W dzienniku „Fakt” czytamy o tym jak wspomniani panowie radzą sobie w trudnej kapitalistycznej rzeczywistości. Marek Uszko, były wiceprezes Kompanii Węglowej, jest dzisiaj szefem spółki „Kopex-Ex-Coal”, która planuje budowę kopalni w Oświęcimiu. Jego kolega po fachu, były wiceprezes Katowickiego Holdingu Węglowego Waldemar Mróz został prezesem firmy Universal Energy, która ma zamiar kupić trzy upadające polskie kopalnie.
Nie gorzej od Uszki i Mroza radzi sobie były SLD-owski minister Jerzy Markowski. Kiedyś zajmował się sprawami węgla w polskim rządzie, teraz wspiera swoją wiedzą jedną z niemieckich spółek, która chce zbudować kopalnię w Orzeszu.
Żaden z trzech wspomnianych panów nie słucha najwyraźniej ministra gospodarki, Janusza Piechocińskiego.
Górnictwo szczególnie na Śląsku ma niską rentowność, wyczerpywanie płytszych złóż zmusza do sięgania głębiej, co w naturalny sposób podnosi koszty, a ceny światowe są kształtowane przez kopalnie odkrywkowe
— przekonywał wczoraj Piechociński.
Czy Uszko, Mróz i Markowski nie zdają sobie z tego sprawy? Niech ktoś im powie, że nie ma sensu inwestować w wydobycie węgla. Niech jak najprędzej poszukają innej pracy. Przecież na węglu nie da się zarobić.
mly/FAKT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/229909-na-zamknietych-kopalniach-zarobia-biznesmeni-kto-korzysta-na-krzywdzie-gornikow