Tak wygląda demokracja w oczach samozwańczych właścicieli III RP. Komitetu Regionów Unii Europejskiej bez przedstawiciela opozycji!

Fot. wPolityce.pl/Gił
Fot. wPolityce.pl/Gił

15 stycznia rząd Ewy Kopacz przyjął listę kandydatów na członków Komitetu Regionów Unii Europejskiej na kadencję 2015 – 2020 (5 lat!).

Wśród nich znalazło się 10 samorządowców z PO (w tym prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, marszałek warmińsko – mazurski Jacek Protas, marszałek małopolski Marek Sowa, marszałek pomorski Mieczysław Struk, prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski, marszałek wielkopolski Marek Woźniak), 3 z PSL-u (marszałek świętokrzyski Adam Jarubas i mazowiecki Adam Struzik), 1 z SLD (prezydent Dąbrowy Górniczej) i 4 samorządowców niezależnych.

Nie ma ani jednego samorządowca z Prawa i Sprawiedliwości!

Wprawdzie do Komitetu Regionów UE kandydatów rekomendują ogólnopolskie organizacje samorządowców (takie jak Związek Województw, Związek Gmin Polskich, Związek Powiatów…), ale listę kandydatów przyjmuje i wysyła do Brukseli polski rząd. Nawet do głowy mu nie przyszło, by zwrócić uwagę tym „korporacjom samorządowym” (jak ich – to znamienne - określał minister rządu na spotkaniu z sejmową Komisją ds. UE), że powinni przedstawić propozycje odzwierciedlające podział polityczny w polskich samorządach wynikający z ostatnich wyborów samorządowych.

Mimo ich zafałszowania, to jednak PiS wygrał je na poziomie regionów, uzyskując o 20% mandatów więcej w sejmikach (a PO 20% mniej), ma też o wiele więcej niż dotychczas radnych w powiatach, miastach i gminach. A jednak nie zasłużył na to, by mieć swoich przedstawicieli w Komitecie, który na poziomie europejskim zajmuje się samorządami. Partia, która w wielu sondażach ostatnich dwóch lat okazuje się najpopularniejszą partią w Polsce, nie zasługuje na to, by w 18-osobowej delegacji polskiej do Komitetu Regionów UE mieć choć jednego przedstawiciela!

Tak wygląda demokracja w oczach samozwańczych właścicieli III RP. Do braku szacunku dla opozycji, przemysłu pogardy wobec niej zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ale nie zauważanie, że ona w ogóle istnieje – to jednak nowość. I głupota. W Komitecie Regionów UE samorządowcy też grupują się wedle „rodzin politycznych”, które funkcjonują w Parlamencie Europejskim (PO i PSL w grupie chadeckiej, SLD w socjalistycznej). Okazuje się, że partyjniacy z koalicji rządzącej PO-PSL nie widzą problemu, że polscy samorządowcy nie będą reprezentowani w trzeciej co do wielkości rodzinie politycznej w tym Komitecie, jaką jest grupa konserwatywna. Gdyż tam zasiedliby samorządowcy z PiS-u. Wszędzie zaś trzeba pilnować polskich interesów.

To kolejny przykład przedkładania interesu partyjnego nad państwowy przez polityków PO i PSL-u. Nie będziemy się temu przyglądać biernie ani tego tolerować. O łaskę nie prosimy. Zrobimy z tym porządek po wygranych wyborach parlamentarnych jesienią.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych