Kopacz leci do manifestację do Paryża. Na lotnisku przekonuje: "To sposób na bezpieczeństwo i pokój Polski!"

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Premier Ewa Kopacz w bardzo krótkim oświadczeniu na lotnisku przed wylotem na manifestację do Paryża przekonywała, że musi lecieć do Francji, bo to zapewnienie bezpieczeństwa dla Polski.

To potwierdzenie przynależności do wolnego świata. Dlatego przyjęłam zaproszenie prezydenta Francji, by z innymi przywódcami innych krajów stanąć u jego boku. Będzie to znak solidarności

— mówiła szefowa rządu.

Po czym tłumaczyła, że manifestacja… pomoże Polsce obronić się przed potencjalnymi atakami.

Polska jest bezpieczna, ale by była bezpieczna na przyszłość – to stanie u boku tych, którzy mają kłopoty, jest konieczne. To sposób na bezpieczeństwo i pokój

— oceniła.

Jeszcze krócej odniosła się do sytuacji w górnictwie i pomysłu restrukturyzacji kopalń, która ma polegać na zamknięciu kilku z nich i pozbawieniu kilku tysięcy osób miejsc pracy.

Zaraz po powrocie spotykam się z zespołem ds. naprawy sytuacji w polskim górnictwie. Odbiorę od nich raport o przebiegu rozmów, które toczyły się wczoraj i które będą toczyć się, mam nadzieję, dzisiaj. Minister Kowalczyk ma wszelkie pełnomocnictwa – potwierdzam to publicznie. Minister Wojciech Kowalczyk ma wszelkie pełnomocnictwa do prowadzenia tych rozmów, powtórzę. Te rozmowy są dla mnie bardzo ważne, dla mnie jest bardzo ważne polskie górnictwo. Ono powinno się opierać na polskim węglu, dlatego chcę złożyć deklarację: żaden górnik dołowy nie będzie pozostawiony sam sobie!

— deklarowała.

lw

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.