Pospieszalski ujawnia nowe fakty z przeszłości szefa WOŚP: co Owsiak robił w firmie, która była przykrywką dla wojskowego wywiadu!?

Fot. TVP
Fot. TVP

Jan Pospieszalski ujawnia nieznane fakty z przeszłości szefa WOŚP. Zgodnie z relacją publicysty, Jerzy Owsiak, w czasach PRL pracował w firmie polonijnej „Carpatia” Jana Załuski, która była przykrywką dla wojskowego wywiadu. Sam Załuska, jak twierdzą eksperci, był wieloletnim konfidentem komunistycznego wywiadu, a w III RP pracował dla WSI.

Z rzeczy, które dzisiaj z perspektywy czasu widzę jako pewne tajemnicze punkty w biografii Jurka, to był jego kontakt z firmą polonijną, która jeszcze w czasach PRL, w drugiej połowie lat 80-tych, zatrudniała Jurka

— opowiada Pospieszalski w programie Anity Gargas „Zadanie Specjalne” w Telewizji Republika.

Myśmy wtedy ciułali na stare używane golfy diesle, a nagle się okazuje, że Jurek jeździ wielkim, wypasionym landroverem, ponieważ został zatrudniony w firmie polonijnej „Carpatia”. Jak większość firm polonijnych, prawdopodobnie ta również była zakładana przez ludzi resortu MSW, czyli ludzi służb specjalnych

— relacjonuje publicysta.

I dodaje:

Nie wiem co on tam robił w tej firmie polonijnej. Firma zajmowała się produkcją soku z aronii i czekolady. Na miłość Boga jedynego, Jurka zdolności witrażownicze czy plastyczne były tam kompletnie „ni priczom”. Wiem, że ta przyjaźń z firmą polonijną zakończyła się osadzeniem w więzieniu jej szefa, który już w latach 80., czy na przełomie lat 89/90 trafił do pudła.

Pospieszalski zastrzega, że nie wie jak wyglądały dalsze kontakty Owsiaka z „Carpatią”.

Jurek już wtedy był bardzo mocno zaangażowany w Wielką Orkiestrę. Nina Terentiew przygarnęła go z Walterem Chełstowskim do telewizji

— przypomina.

Telewizja Republika przytacza fragment raportu z likwidacji WSI świadczący o współpracy Załuski z II Zarządem Sztabu Generalnego LWP - wywiadem wojskowym PRL.

Zaczął jako student SGPiS. Został zwerbowany ze względu na to, że znał doskonale język niemiecki (…) i oprowadzał zagraniczne wycieczki orbisowskie, jak także opiekował się zagranicznymi studentami. Dla tego celu został zwerbowany, by na nich donosić. Ale był też biznesmenem w PRL i zakładał spółki polonijne. Lata 80-te to rozkwit jego działalności. Jego firmy były spore. Nie zajmowały się tylko branżą rolniczo-przetwórczą, ale też budowlaną

— opowiada w „TR” o Załusce Piotr Woyciechowski, były członek komisji weryfikacyjnej WSI.

Wśród firm, które założył Załuska była wspomniana przez Pospieszalskiego „Carpatia”.

To firma przykrycia dawnego Zarządu II Sztabu Generalnego, czyli wywiadu wojskowego, którego wieloletnim współpracownikiem był Jan Załuska

— zaznacza Woyciechowski.

Ekspert opowiada m.in., że „Carpatia” przeprowadzała w PRL remont seminarium duchownego w Przemyślu i siedziby biskupa Ignacego Tokarczuka, umożliwiając przy tym SB założenie urządzeń podsłuchowych.

Załuska był wielowymiarowym donosicielem i konfidentem. Nie tylko realizował czysto biznesowe operacje dla celów pozyskania pozabudżetowych środków finansowania służb, ale także donosił na hierarchię kościelną, relacjonował pielgrzymki Jana Pawła II do Polski

— stwierdza Woyciechowski.

Jak relacjonuje, Załuska w lipcu 1989 r. podpisał umowę, na mocy której oddał swoje spółki, m.in. „Carpatię”, we władanie Zarządu Głównego Sztabu Generalnego. Dzięki nim wywiad plasował swoich ludzi za granicą i wykonywał operacje finansowe. W III RP, jak podaje Woyciechowski, Załuska pracował dla WSI, a obecnie działa jako przedsiębiorca w Wiedniu, ale prowadzi interesy również w Polsce.

Witold Gadowski przypomina, że w 2005 roku, jako pierwszy ujawnił przeszłość i sylwetkę Jana Załuski.

Zrobiliśmy to wraz z Przemkiem Wojciechowskim, w filmie o aferze biura maklerskiego „Sur5 Net”, które wypompowało 15 milionów dolarów z kont państwowych przedsiębiorstw Rafineria w Trzebini i Ciech. Brał w tym udział Jan Załuska zarejestrowany jako współpracownik II Zarządu Sztabu Generalnego LWP. Opisałem dokładnie przebieg jego pracy dla wywiadu PRL

— pisze Gadowski na Facebooku.

I dodaje:

Przy realizacji tego filmu miałem poważny wypadek samochodowy, nasz samochód uderzył w…wojskową ciężarówkę, skończyło się założeniem 60 szwów na moją twarz.

JUB/telewizjarepublika.pl

Komentarze

Liczba komentarzy: 55