Prof. Nowak: III RP cynicznej sitwy odmawia szans wielu Polakom. PO odwołuje się do klasy próżniaczej. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: W ostatnich dniach 2014 roku odbyły się obchody 25. rocznicy III RP. W tych samym czasie przypadło 100 dni rządów Ewy Kopacz. Jak Pan ocenia stan Polski w kontekście tych dwóch jubileuszów?

Prof. Andrzej Nowak: 100 dni rządów pani Ewy Kopacz jest doskonałą ilustracją mądrości Stanisława Jerzego Leca. Jeden z jego cytatów mówi, że jak się nam wydaje, że osiągnęliśmy dno, często słyszymy pukanie od spodu… Wydawało się, że po serii przykrych, przygnębiających dowodów niekompetencji i kompromitacji rządu Donalda Tuska trudno będzie skonstruować rząd tak wyraźnie gorszy. Rząd Ewy Kopacz jest jednak jakościowo właśnie znacznie gorszy niż poprzedni. Ekipa Kopacz to jedna wielka kompromitacja. Przykłady są dostarczane codziennie. Co więcej, mieliśmy różnych marszałków Sejmu w ostatnich latach, ale człowieka tak totalnie skompromitowanego, i to na każdym odcinku, jak Radosław Sikorski nie mieliśmy. Smutne refleksje, które przychodzą po trzech miesiącach działania „nowego” rządu, nakazują się zastanawiać, jak długo można się staczać. Jak długo może trwać droga w dół? Ile jeszcze razy usłyszymy pukanie od spodu? Ile razy okaże się, że może być gorzej? Takie refleksje rodzą się przy okazji 25-lecia III RP i 100 dni rządów Kopacz.

Wielu Polaków jednak zupełnie inaczej ocenia sytuację w kraju po ćwierćwieczu III RP. Dlaczego dokonania z ostatnich lat podobają się części obywateli?

Najprostszym z kilku czynników mających wpływ na to zjawisko jest zadowolenie. To jest najbanalniejszy czynnik, ale jednocześnie najtrudniejszy do przezwyciężenia. Niemała część konsumentów, nie obywateli, ale właśnie konsumentów, żyjących w III RP porównuje naszą rzeczywistość z ostatnimi latami nędzy PRL-u. Teraz ci ludzie widzą, że jest luksus, mają telewizory plazmowe, zamiast zacinających się i wybuchających Rubinów, mają supermarkety, mają kablówkę, samochód, mogą kupić piwo jakie chcą i jakoś żyć w ułudzie ogromnego awansu materialnego i luksusu. Oni porównują to, co jest obecnie do świata ze swojej przeszłości.

To porównanie rzeczywiście pokazuje sukces III RP. Jest lepiej…

Rzeczywiście, jest znacznie łatwiej i lepiej. I dzięki temu obrońcy rządzącej obecnie koalicji mogą używać argumentu, jakiego Mieczysław Rakowski używał w rozmowach ze stoczniowcami. On mówił, że w II RP nie było telewizorów, a w PRLu są. Czyli jest postęp! Widać jednocześnie u części społeczeństwa brak myślenia w kategoriach dobra wspólnego. Polakom brakuje refleksji nad stanem naszej gospodarki, naszych perspektyw na arenie międzynarodowej. To skutkuje zawężeniem horyzontów do własnej pamięci, w której widać wspaniały postęp. Ludzie przez to mówią sobie, że kiedyś nie było telewizorów, a teraz są, kiedyś nie było supermarketów, a teraz są, a to wszystko zawdzięczamy tej władzy, która może ma swoje wpadki, ale nam to nie przeszkadza.

Ludzie nie są świadomi, w jakiej rzeczywistości żyją? Czy nie chcą być świadomi?

Do konsumentów tak podchodzących do życia nie docierają najprostsze argumenty ze sfery politycznej czy gospodarczej. Część Polaków została oduczona stawiania najprostszych pytań dotyczących stanu gospodarki, została oduczona logicznego myślenia, w którym można dodać 2 do 2.

Jaki obraz Polski pokaże rzetelna analiza rozwoju państwa?

Musimy się zastanowić, jak zmieniały się nasze perspektywy w porównaniu w ważnymi krajami Europy. Czy nasza konkurencyjność w relacjach z Niemcami, Francją, Holandią, Belgią poprawiła się czy nie? Czy bezrobocie w Polsce zmniejszyło się czy też nie? Trzeba stawiać podstawowe pytania. Niestety jednak dla dużej części konsumentów nie jest ważne to, że kilka milionów współobywateli jest bez pracy, czy musiało wyjechać za granicę, by tam szukać szans przetrwania. Dla tych konsumentów ważne jest, że mogą z dnia na dzień przeżyć i cieszyć się złudnym komfortem. Jednak nie myślą nawet o tym, czy ten komfort będzie miał przełożenie na ich dzieci. Nie myślą o tym, co będzie za lat 10, 20, co dotyczy kogokolwiek więcej niż sami ci ludzie tu i teraz. Mamy takie zawężenie perspektywy do wąsko rozumianego egoizmu. Do tego nawołuje cała ideologia Platformy Obywatelskiej. Jej krótkowzroczną ideologia prowadzi jednak do katastrofy, jaką jest zderzenie z rzeczywistością.

Jaki może być skutek takiego zderzenia?

Nagle okaże się, że niestety brakuje pieniędzy na następną wycieczkę do sklepu, że nie da się już pożyczać, żyć na kredyt, że zbliża się starość, choroby. Wtedy ludzie będą musieli pójść po pomoc do służby zdrowia, którą konstruuje minister Arłukowicz… Ludzie będą musieli wtedy kołatać do kogoś o pomoc. A jeśli wszyscy będą myśleli, jak rzesza konsumentów, która słyszy z TVN24, że żyjemy na zielonej wyspie, jest wspaniale i nie potrzebujemy się przejmować, to nikt nie będzie świadomy żadnych problemów. Nikt nie będzie otwarty na drugiego człowieka. To uśpienie sprawi, że w zderzeniu z rzeczywistością konsumenci będą bezradni.

Mówił Pan o pewnym pokoleniowym doświadczeniu, że ludzie pamiętający PRL łatwo ulegają ułudzie luksusu i sukcesu III RP. To oznacza, że ta zgoda na bylejakość przeminie?

Pamiętajmy, że rzeczywistości nie da się unieważnić. Ona upomni się o swoje prawa. A w związku z tym ona będzie wpływała na nasze wybory polityczne. Rzeczywiście jednak mamy na razie do czynienia ze zjawiskiem pokoleniowym. To zjawisko pokazują choćby badania dotyczące ostatnich wyborów samorządowych. Wynika z nich, że Platformę Obywatelską popierają ludzie w wieku od ponad 30 lat do 55, ktoś, kto zapamiętał jeszcze końcówkę PRL i nędzę. W związku z tym on odbiera obecny stan jako wspaniały awans materialny i nie martwi się przyszłością. Te same analizy pokazały, że w młodszym pokoleniu PO przegrywa i będzie przegrywać.

Dlaczego będzie?

Bowiem dla obecnych 18-latków, 20-latków, czy 15-latków nie ma żadnego znaczenia, jak wyglądały ostatnie lata PRL-u. Dla nich ma znaczenie to, że nie ma dla nich miejsca w życiu gospodarczym, społecznym, kulturowym III RP. Miejsca już są zajęte przez egoistyczną klasę próżniaczą, do której odwołuje się PO. Tu nie ma więc szans dla nowych ludzi. Oni nie mogą znaleźć sobie godnego miejsca dla siebie. W takiej sytuacji jest masa wykluczonych młodych ludzi. Pojęcie „wykluczeni” doskonale oddaje sytuację tego pokolenia, które wchodzi w dorosłość obecnie, po ośmiu latach rządów PO-PSL. Młodych nie przekona straszenie PiSem, nie przekonają potworne wspomnienia dotyczące rzekomej totalitarnej republiki za czasów Jarosława Kaczyńskiego, ich nie przekona porównanie z PRL-em. Oni zderzają się z rzeczywistością, a nie czerpią z TVN24. To stacja właśnie dla osób 40 letnich i starszych, czyli tych, którym zdaje się, że mogą uwiecznić swoją chwilę szczęścia i dominacji w III RP. Jednak ci ludzie siłą rzeczy będą wypychani przez młodszych, którzy będą próbowali wejść na ten rynek.

Wracając do badań, które Pan przywołał i wyborów samorządowych, co z osobami starszymi? One znów odwracają się od partii władzy, choć lepiej pamiętają PRL

Rzeczywiście okazuje się, że ci młodzi odnajdują nić porozumienia z najstarszymi. Rysuje się taka relacja. Najstarsze pokolenie dorastało w PRL-u, ale w aspiracjach zakładających życie godne. Oni takiej pewności i spokoju nie mogą zaznać w III RP, która odmawia ludziom starszym godności. Zapewnia im żałosne emerytury, przedłuża czas pracy, depcze wartości, które nawet w PRL-u były ważne. W czasach późnego PRL-u nie pomiatano wartościami narodowymi czy religijnymi w tym stopniu, jak czyni się dziś. Ludzie starsi nie mogą dziś zapłacić za leki, tracą resztki życia w kolejkach do lekarzy. Oni stają się naturalnym układem odniesienia dla najmłodszych, którym III RP cynicznej sitwy Platformy Obywatelskiej odmawia szans. Ta sitwa chce umocnić kontrolę nad rzeczywistością, jednak przegra sromotnie. III RP staje się osaczona z dwóch stron, przez młodych i starych wyborców.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.