Prof. Staniszkis: Jeżeli PiS chce wygrać, musi wykazać więcej energii

fot. Wikimedia Commons/Heinrich-Böll-Stiftung/lic. c.c. 2.0
fot. Wikimedia Commons/Heinrich-Böll-Stiftung/lic. c.c. 2.0

Politycy PiS - przesypiają tę sytuację. A to jest test dla pani Kopacz - mówiła prof. Jadwiga Staniszkis w TVP Republika.

Zdaniem socjolog Prawo i Sprawiedliwość zbyt słabo angażuje się w spór pomiędzy Arłukowiczem a lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego. Za słabo akcentuje zwłaszcza trudną sytuację pacjentów.

Osobiście uważam, mówię jako pacjent, jednak ci ludzie, ci lekarze, którzy pracują w poradniach na ścianie wschodniej - nie mają podstawowych diagnostycznych narzędzi. A równocześnie nie mają pieniędzy, by kierować pacjentów do przychodni specjalistycznych

— zauważyła Staniszkis i zwracała uwagę, że ponoszą niesamowitą odpowiedzialność.

Stają bowiem przed dylematem, żeby powiedzieć - prawdopodobnie pan ma nowotwór - idzie pan na szybką ścieżkę, albo zaniechać terapii.

Jak podkreślała Staniszkis lekarze protestując, bronią się też przed założonymi w pakiecie onkologicznym karami.

Przyznała równocześnie, że Narodowy Fundusz Zdrowia jest fatalnym rozwiązaniem, a publiczna służba zdrowia boryka się z nisko wycenianymi usługami. Gdyż te wysoko refundowane przejmują przychodnie prywatne.

Porozumienie Zielonogórskie walczy o powagę zawodu, w dramatycznej sytuacji walki z rakiem, gdy nie ma się narzędzi zdiagnozowania choroby

— mówiła socjolog.

W rozmowie zwrócono uwagę, że jeżeli lekarz pierwszego kontaktu nie będzie miał 6-ciu trafień przy kierowaniu na badania onkologiczne, to „szybka ścieżka” zostanie mu odebrana. Kolejni pacjenci nie będą więc mogli z niej skorzystać.

Lekarz będzie strzelał: Pan powinien iść na szybką ścieżkę - załamując pacjenta i jego rodzinę

— przewidywała Staniszkis. Podkreślała, że przychodnie zdrowia rodzinnego są bardzo źle wyposażone.

Według Staniszkis NFZ powinien zostać zlikwidowany. A częściowa komercjalizacja służby zdrowia jest konieczna.

Potrzebne jest zniesienie NFZ na rzecz ubezpieczycieli

— podkreśliła.

Zdaniem Staniszkis za fatalną sytuację w służbie zdrowia odpowiada nie tylko Arłukowicz, ale też Ewa Kopacz.

Polska jest krajem z najgorszą refundacją. Kwitnie proceder sprzedawania leków za granicę. Kontroluje się lekarzy a nie kontroluje się nadużyć

— podkreśliła.

Ludzie narzekają, że nie mogą zaufać władzy, ale że też władza im nie ufa

—dodała.

Jeżeli PiS chce wygrać powinien pokazać więcej gotowości, energii. Połączyć element sprawiedliwości z rozwojem

— tłumaczyła. Jej zdaniem partia Kaczyńskiego za rzadko sięga też po ekspertów ze swojego zaplecza, zgromadzonych chociażby w Instytucie Sobieskiego.

Czy Ewa Kopacz milcząc zapłaci cenę że nie ma jej w tym sporze?

Ta strategia by w trudnych sytuacjach milczeć przez wiele lat pomagała Tuskowi

— zauważyła realistycznie Staniszkis. I dodała:

Kopacz zaczyna się orientować co się dziej. Być może to się skończy dymisją Arłukowicza

ansa/TV Republika

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych