"Kilometrówki"? Afera podsłuchowa? Sikorski widzi inne problemy: "Nadmiernie umedialniliśmy parlament..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Choć ten rok upłynął pod znakiem afery podsłuchowej i „kilometrówek”, Radosław Sikorski wydaje się być zadowolony z Anno Domini 2014. Dopatruje się w nim nawet swoich sukcesów.

Za taki wyczyn b. minister spraw zagranicznych uznaje porozumienie, jakie zawarto na Ukrainie w czasie protestów na Majdanie.

Rada [Majdanu - przyp. red.] nie chciała zgodzić się na umowę. Przełom nastąpił po apelu moim i ministra Steinmeiera. Wówczas Rada przegłosowała porozumienie 35 do 2

— podkreśla Sikorski w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym”.

Marszałek Sejmu chętnie opowiada również nt. sukcesów wyborczych Platformy Obywatelskiej.

Wygraliśmy wybory europejskie, zremisowaliśmy, ale chyba jednak ze wskazaniem na nas, wybory samorządowe. Rok był więc, uważam, ciekawy

— mówi b. szef MSZ.

Najwyraźniej Radosław Sikorski nie widzi problemu w aferze podsłuchowej.

Przypomnę, że prokuratura bada, kto był autorem podsłuchu, a ja jestem przez śledczych uznany za poszkodowanego

— zaznacza marszałek Sejmu.

Na Sikorskim nie robią również wrażenia kontrowersje wokół „kilometrówek”.

To pokłosie systemu rozliczeń podróży poselskich, który jest oparty na zaufaniu: na oświadczeniach samych posłów, od których nie były wymagane dzienniki podróży. Skoro nie były wymagane, to się ich nie trzymało. Teraz trudno udowodnić, gdzie się było 3, 5 czy 7 lat temu. Sprawa jest w prokuraturze, mam nadzieję, że śledczy wyjaśnią wszystkie wątpliwości

— twierdzi polityk PO.

Okazuje się, że również sejmowe awantury pod auspicjami Sikorskiego nie są winą marszałka, tylko…. kamer.

Niedawno mieliśmy w Sejmie ciekawą noc. Głosowania do pierwszej w nocy i nietypowe zachowanie niektórych posłów, którzy spożywali na sali. Powiem coś, co wielu osobom się nie spodoba, szczególnie w mediach. Uważam, że umedialniliśmy parlament nadmiernie. (….) Teatr polityki zdominował prawdziwą politykę

— tłumaczy druga osoba w państwie.

Jednocześnie Sikorski nie chce słyszeć o cięciu kosztów na administrację pod hasłem „Tanie państwo”.

To hasło okazało się chybione. Państwo nie powinno być tanie. Państwo powinno być solidne. Powinniśmy być z niego dumni. Myśląc o inwestycjach państwowych, powinniśmy brać pod uwagę horyzont dekad, a nie to, co napiszą tabloidy

— podkreśla marszałek Sejmu.

Każdy z nas, gdy idzie do sklepu po telewizor albo kawę, nie wybiera najtańszego produktu. Każdy waży cenę i jakość. Jako urzędnicy powinniśmy robić to samo

— dodaje b. szef MSZ.

Radosław Sikorski zdążył również poklepać po plecach swojego niedawnego zwierzchnika, Donalda Tuska.

To jeden z najzdolniejszych polityków w Europie. Na pewno da radę

— zachwala polityk PO.

Zupełnie jak w piosence T.Love: „Jest super, jest super, więc o co ci chodzi?”. Afery? Nadużycia? Kto by się tym przejmował… Szkoda tylko, że taki ślepy optymizm prezentuje druga osoba w państwie.

CZYTAJ TAKŻE: Odp(…)cie się od marszałka! Przestawiamy (pełną) listę osób, które widziały Sikorskiego w jego okręgu wyborczym

gah/Tygodnik Powszechny

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych