Szanowny panie prezydencie, drogi Bronisławie, nie ma takiego kodeksu honorowego, który zabrania rywalom ukłonić się sobie przed rozpoczęciem starcia
— rozpoczyna w nowym i zarazem pierwszym spocie w kampanii prezydenckiej Janusz Palikot przekaz skierowany bezpośrednio do Bronisława Komorowskiego.
Ten list jest właśnie tym, pochyleniem z szacunkiem głowy, by bez cienia wątpliwości było wiadomo, że starcie, które zaraz nastąpi jest rywalizacją dla wspólnego dobra. Będziemy się spierać, ale w tym starciu mamy jeden cel: piękną i wolną Rzeczpospolitą
— stwierdza.
Nie mam wątpliwości, że jesteś przyjacielem Rzeczpospolitej. Twoje zwycięstwo nie będzie moją porażką, będzie zwycięstwem Rzeczpospolitej. Wiem, że myślisz tak samo, bo w wojnie domowej, którą wytoczyła Rzeczpospolitej skrajna prawica, nie ma już miejsca na namysł
— mówi tonem mędrca Palikot.
W demokratycznych wyborach nie ma zwycięzców i przegranych
— kontynuuje.
Spór między nami nie jest na śmierć i życie. Kandyduję bo czuję obowiązek wyrażenia myśli wszystkich tych, którzy chcieliby nieco innej Polski
— dobrze, że dodał, że tylko „nieco innej Polski”.
Więcej nas jednak łączy niż różni
— podsumowuje kandydat na prezydenta.
W przededniu kampanii, drogi prezydencie, przyjacielu Rzeczpospolitej, chciałbym złożyć ci najserdeczniejsze życzenia
— kończy.
Jak słodko i kolorowo. Aż dziwne, że Palikot kandyduje, bo z tego obrazu wyłania się obraz Bronisława Komorowskiego, jako naprawdę dobrego prezydenta.
Janusz Palikot deklarując szybki start ułatwia sprawę Bronisławowi Komorowskiemu, bo uniemożliwia znalezienie jednego kandydata na lewicy
— mówił Adam Bielan. I najwidoczniej miał dużo racji…
mc,300polityka.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/227551-spot-palikota-bardziej-jak-udzielenie-komorowskiemu-poparcia-niz-rzucenie-rekawicy-wiecej-nas-laczy-niz-rozni-wideo