Z cyklu: Listy do stryjny Ewy, czyli o Konradzie Wallenrodzie w spódnicy

fot. Michał Walczak
fot. Michał Walczak

Moja najukochańsza stryjno Ewo!

Z pełnym zrozumieniem przyjęliśmy informację, że w podstępny sposób, bez twojej wiedzy i zgody, przyjęto Cię w poczet członków ZSL przed trzydziestu laty. Jest dla nas także oczywiste, że gdy tylko zorientowałaś się, że przewodniczysz nie KML (Koło Młodych Lekarek) lecz terenowemu kołu ZSL, to natychmiast zaczęłaś rozsadzać system od wewnątrz.

Tu w sukurs przychodzi mi dziadzio, przypominając sobie, że rozsadzanie systemu od wewnątrz stało się bardzo modne zwłaszcza po upadku systemu. I Ty stryjno, wiedziona wrodzonym umiłowaniem prawdy dołączyłaś wtedy do awangardy postępu, stając w długim szeregu Konradów Wallenrodów i wiodąc wiejski lud na barykady wewnątrzsystemowe.

Nie ulega też dla mnie wątpliwości, że traumatyczne przeżycia z czasów mrocznej nocy komunizmu spowodowały, że wyparłaś to członkostwo ze swojej jaźni. Zostawiłaś sobie w pamięci tylko chwile promienne z Unii Wolności, kiedy to radosna jutrzenka postępu zaświeciła nad ponurym pejzażem stanu wojennego i potem nocy lustracyjnej.

Tatko także przypomina sobie tamte czasy. Opowiadał, że nawet werbowanie tajnych współpracowników do bezpieki odbywało się bez ich wiedzy i zgody. Ogromna większość, jeśli nie wszyscy, nie mieli pojęcia, że są tajnymi współpracownikami. A nawet jak mieli pojęcie, to donosili wyłącznie o sprawach nieistotnych i śmiechu wartych. A kiedy już przypadkiem napomknęli o rzeczach ważnych, to nikogo nie skrzywdzili.

Takie to były czasy. Dlatego właśnie za ofiary systemu należy uznać przede wszystkim tajnych współpracowników bez swojej wiedzy i zgody. Dziadzio mówi, że nie dziwota, iż nikomu nie stała sie krzywda, skoro na czele bezpieki stał człowiek honoru, a jego z kolei przełożonym był żarliwy polski patriota. Jak ich podopieczni mogli kogokolwiek skrzywdzić?

Wspomina także dziadzio, że miał znajomego, który bez swojej wiedzy i zgody został sekretarzem wojewódzkim partii przewodniej. A inny znajomy dziadzia zanim się zorientował, że jest TW, to już był kadrowym pracownikiem bezpieki. Takie numery wywijała komuna porządnym ludziom!

Po prostu nie chce się wierzyć, że człowiek człowiekowi zgotował ten los. Wszyscy tutaj z niecierpliwością czekamy na Twoje wystąpienie stryjno, które zapowiedziałaś na 7 stycznia, a na którym opowiesz o tych fascynujących czasach, gdy każdy porządny Polak był Konradem Wallenrodem, jeśli nie w PZPR, to chociaż w przybudówkach, ZSL lub w SD.

Nasza ławka i pół sąsiedniej (ja z Roksanką i Laryska) rozumie, że dzisiaj się zastanawiasz, jak mogło do tego dojść, iż Twoją pierwszą partią nie była Unia Wolności, lecz ZSL. Koniecznie trzeba sprawdzić w archiwum albo ewentualnie we wspomnieniach działaczy ludowych z tamtego okresu. Na pewno przypominają sobie młodą lekarkę - Konrada Wallenroda w spódnicy. Takich postaci się nie zapomina.

To tylko Twoje gorące umiłowanie idei wolności sprawia, że wszystko kojarzy Ci się dzisiaj z wolnością, czyli z Unią Wolności. A przedtem wszystko kojarzyło Ci się z ludem pracującym miast i wsi, więc poszłaś w lud, czyli Zjednoczone Stronnictwo Ludowe. Siła skojarzeń bywa przemożna.

Dlatego jesteśmy pewni, że nigdy nie zapomnisz o swoich ludowych korzeniach, zwłaszcza gdy dzisiaj lud wiejski idzie taką szeroką ławą w wyborach, że PKW nawet po miesiącu nie może doliczyć się oddanych nań głosów. Wolni ludzie tworzyć czas! - pisał poeta. Ty stryjno, jak zaczęłaś tworzyć czas w ZSL przed trzydziestu laty, tak do dzisiaj nie spoczęłaś na laurach. Cały czas tworzysz swoją bohaterską biografię. I nie przejmuj się stryjno niepamięcią, bo pamięć nie sługa. Mnóstwo ludzi nie pamięta, że było Konradami Wallenrodami w PZPR, SB lub WSI, trzeba im często odświeżać pamięć, żeby zasługa nie przepadła w odmętach dziejów. Generał Kiszczak nie pamięta nawet, że był generałem bezpieki. Ale nie można mu się dziwić, bo również był nim bez swojej wiedzy i zgody.

Zasyłam gorące wyrazy pamięci

Twoja Dżastinka

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.