Gang Olsena na gościnnych występach. Czeka nas szereg kompromitacji...

Fot. Youtube.pl;PAP/Jacek Bednarczyk
Fot. Youtube.pl;PAP/Jacek Bednarczyk

Gdy zaraz po zaprzysiężeniu Ewy Kopacz i ucieczce Tuska do Brukseli Telewizja Republika w osobie Michała Rachonia spytała się mnie, co nas czeka po tych wydarzeniach odpowiedziałem, że czeka nas szereg kompromitacji.

Zarówno tu w Polsce, jak i w Europie – bo nasz rodzimy Gang Olsena pojechał na gościnne występy do Rady Europy, zostawiając na miejscu drugą obsadę, lecz z nie mniejszymi umiejętnościami ślizgania się na skórce od banana.

Już pierwsza konferencja Ewy Kopacz (ta na której mówiła o zamykaniu się w kuchni) była kompromitacją, lecz to były tylko słowa. To samo można powiedzieć o konferencjach prasowych Tuska (czy raczej ich braku i unikaniu dziennikarzy). Słowa, a więc nie konkretne działania, pociągające za sobą materialne skutki.

Poczekaliśmy jednak trochę i już na scenie tego krajowo-międzynarodowego kabaretu mamy nowe sceny, które pokazują, że miałem rację – to co wydarzyło się podczas przygotowywania przez Tuska szczytu Rady Europejskiej no i ostatnie decyzje Ewy Kopacz o mianowaniu kilku pań na stanowiska pełnych nocników w ministerstwach, do pilnowania konstytucyjnych ministrów. No a po drodze jeszcze wybuch konfliktu pomiędzy Bieńkowską, a biurokracją unijną i jej związkami zawodowymi.

Pomimo, że wszystkie te sprawy są, wydawałoby się, z zupełnie innych parafii, to oprócz tego, że dotyczą prominentów partii rządzącej na nieszczęście Polską od ponad siedmiu lat, to łączy jeszcze je jedno – obrazują wprost druzgocący brak kompetencji tych ludzi. A co za tym idzie – i pozostałej obsady kabaretu pod nazwą Platforma O. lub (zamiennie) rząd III RP, ponieważ mamy prawo wnioskować, że jeśli główni aktorzy są tacy, co można powiedzieć o reszcie?

W przypadku Bieńkowskiej i Tuska nastąpiło zderzenie i to twarde z realiami prawdziwego świata, w którym nie ma taryfy ulgowej i osłony „zaprzyjaźnionych mediów”. Tusk miał wykonać pracę za którą mu płacą – przygotować posiedzenie premierów państw członkowskich UE, co oznacza nie tylko kwestie logistyczno-organizacyjne (z czym i tak bez nadzoru radzi sobie aparat biurokratyczny) lecz przede wszystkim miał przygotować polityczne dokumenty nad którymi miały toczyć się obrady. A że czas jest gorący to i tematów ważnych i bardzo ważnych jest wiele. Już sama kwestia ukraińska wymaga nie tylko wielostronnych negocjacji ale i uzgodnień, które muszą mieć odzwierciedlenie dokumentacyjne, ponieważ te dokumenty muszą zapewnić odpowiednią podstawę decyzyjną. Tu nie chodzi tylko o projekt dokumentu, komunikatu końcowego, ale wszystko to co jest podstawą do podejmowania decyzji o kompromisie w sprawie jakiegoś konkretu.

To że doszły nas informacje, o „lakonicznym” czterostronicowym dokumencie który przygotował Tusk świadczy o tym, że wszystkie fatalne cechy Tuska, które zaciążyły nad Polską w ciągu ostatnich 7 lat zostały Tusk reprodukuje na nowym stanowisku. Już samo to jest kompromitacją. Jednakże jest też coś więcej. Należy przypuszczać (a my po doświadczeniach z nim wiemy to na pewno), że ludzie współpracujący z Tuskiem na co dzień już zorientowali się, z kim mają do czynienia i że dla niego kwestie pijarowego przykrywania jego niekompetencji jest pierwszorzędne. Otóż, pomimo wszystkich wad biurokracji UE są to jednak profesjonaliści, to znaczy ludzie, którzy znają się na tym co robią i którzy oprócz formalnego wykształcenia znają się także na procedurach (formalnych i nieformalnych) i co nie mniej ważne – wdrożeni są do profesjonalnej korporacyjnej kultury pracy. Jak wygląda na tym tle Tusk, który ani godziny nie przepracował w organizacji zarządzanej w sposób zachodni, który nie wie co to jest ciężka praca nad projektami (co oznacza, w przypadku szefa, nie tylko zlecanie zdań, ale także merytoryczna kontrola ich wykonania, pilnowanie timingu i wyznaczanie strategicznych celów)? Oczywiście ma Tusk tam Wiernego Grasia, który zorganizował ściemę pod tytułem „nowy styl” i „zwięzłość”, lecz to nie zmienia faktu, że urzędnicy już wiedzą, z kim mają do czynienia. I myślą, że tacy sami są wszyscy Polacy.

Podobnie ma się sprawa z królewną polskiej administracji Bieńkowską. Jak wiemy w wywiadzie narzekała na biurokrację unijną, że „jest jak z początku lat 90 w Polsce”, czym nie tylko rozsierdziła urzędników, którzy uznali, że porównuje ich do komuchów Jaruzela, ale też złamała podstawowe zasady komunikacyjne w nowym dla niej miejscu. Jeśli dodać do tego jej arogancję, której nauczyła się nie gdzie indziej, lecz na kierowniczych stanowiskach w IIIRP – to już widzimy jaka to jest kompromitacja dla Polski. Wydaje się, ze sednem konfliktu nawet nie jest ten wywiad, lecz najprawdopodobniej typowe dla polskiej administracji traktowanie podległych pracowników jak niewolników,  z którymi można zrobić wszystko. Jeśli tak jest, to mamy kolejną kompromitację.

Tak czy inaczej – w przypadku tych dwojga, którym wydało się, że złapali Pana Boga za nogi, bo znaleźli się na nieźle płatnych posadach w administracji unijnej – zaczęło się coś, co w korporacyjnych, zachodnich procedurach zarządczych nazywa się „performance asessment”. A ponieważ i jedno i drugie nigdy nie pracowało w zachodniej korporacji to czeka ich niezłe zdziwienie. Dla ludzi zachodu jest oczywiste, że ich praca jest obserwowana i nie ma zmiłuj – żaden „pijar” nie pomoże, ani tym bardziej Wierny Graś, który jest tej samej proweniencji. A „performance asessement” jest dokonywany cały czas, co w końcu zaowocuje konkretnymi decyzjami – przedłużeniem konktraktu, jego skróceniem. A można jeszcze sobie wyobrazić żądanie odszkodowanie za wyrządzone szkody.

Tak więc Gang Olsena chyba nie będzie długo na gościnnych występach.


Życzę wszystkim błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia!

Zapraszam do wstępowania do Reduty Dobrego Imienia – Polskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom. Formularz jest na stronie Reduty http://reduta-dobrego-imienia.pl/?page_id=2

Zapraszam także do składania podpisów pod petycją do Sejmu w sprawie uznania użycia sformułowania „polskie obozy koncentracyjne” za kłamstwo oświęcimskie. Formularz PDF do pobrania jest pod tym linkiem

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.