Refleksje nad sytuacją Polski - "Uległość czy niepodległość?

fot. MG/Blogpress.pl
fot. MG/Blogpress.pl

Do postawy uległości zachęca nas polityka władz naszego państwa i służących im mediów, ale także po stronie naszej - tych, którzy nie zapomnieli o tym, że są Polakami, którzy życzą Polsce jak najlepiej - pojawiła się pokusa polegająca na przekonaniu, że Polsce można dobrze służyć wybierając uległość. Ale ceną uległości jest zawsze upodlenie tego, który ulega

— mówił prof. Andrzej Nowak w czasie warszawskiej premiery książki „Uległość czy niepodległość”. Spotkanie autorskie w siedzibie SDP w Warszawie prowadził Wojciech Reszczyński, a książkę recenzował Bohdan Urbankowski. Spotkanie z autorem zorganizował Klub Ronina oraz Stowarzyszenie Solidarni 2010.

Nazwałbym tę książkę refleksjami męża stanu nad sytuacją Polski

— mówił Bohdan Urbankowski.

Mamy w tej książce nieomal wszystkie możliwe formy literackie, nawet i poezję w formie cytatów, wywiady, współczesną formę kazań księdza Skargi, recenzję, artykuł, esej itd. Te wszystkie refleksje spaja wysoki poziom moralny wszystkich wypowiedzi, ogromne poczucie odpowiedzialności za słowo, za temat, którym jest sytuacja Polaków. Ton etyczny jest spoiwem tych wszystkich wypowiedzi, a także czysty niezwykły ton, jaki daje prawda. Wszystkie teksty są oparte o źródła, są poparte cyframi, nazwiskami. Są napisane znakomitą polszczyzną, wzbogacone o poezję i mikroscenki literackie, wielkie metafory.

fot. Emaus/Blogpress.pl
fot. Emaus/Blogpress.pl

Bohdan Urbankowski wyjaśniał kim jest mąż stanu, odnosząc się jednocześnie do bohatera tego wieczoru.

Mąż stanu powinien mieć ogromną wiedzę. Nie ulega wątpliwości, że mamy tu do czynienia z jednym z najmądrzejszych ludzi w tym kraju. Powinien mieć także koncepcję przeszłości, ale i wizję przyszłości. Wiedzieć do jakiej tradycji nawiązujemy, ale także poczucie misji, odpowiedzialności za przyszłe pokolenia, próbę wyznaczania szlaków jednostkom i całym organizacjom społecznym. To wszystko w tej książce znajdziemy.

Profesor Andrzej Nowak przeprowadza w swojej książce analizę pojęć i postaw oznaczonych dwoma tytułowymi terminami: uległość czy niepodległość. Omawia przypadki tzw. appeasementu czyli polityki ustępowania, ulegania drugiemu (często silniejszemu), spełniania jego żądań w celu zapobiegania dalszym żądaniom czy niedopuszczenia do wybuchu wojny.

fot. Emaus/Blogpress.pl
fot. Emaus/Blogpress.pl

Wszyscy pracujemy za mało

— podkreślił autor książki „Uległość czy niepodległość”.

Wszyscy jesteśmy „sługami nieużytecznymi”, bo nie potrafimy obudzić „śpiącego Lecha” czyli naród polski, wspólnotę, która obejmuje dziesiątki milionów naszych współobywateli, którzy zasnęli, zapomnieli o godności bycia Polakami.

Prof. Andrzej Nowak zadedykował swoją książkę Solidarnym 2010 jako „tym, którzy robią najwięcej” w tym kierunku, by Polaków obudzić.

Ale wszyscy, każdy z nas na swój sposób próbuje przyczynić się do tego dzieła

— zaznaczył. I zachęcał do tego, by wspólnie zastanowić się nad tym, jak skutecznie obudzić tego śpiącego Lecha.

Na tytułowe pytanie historyk odpowiedział:

Tylko niepodległość. A stawiam to pytanie dlatego, że nie tylko zachęca nas do postawy uległości polityka władz naszego państwa i służących im mediów, ale także po stronie naszej - tych, którzy nie zapomnieli o tym, że są Polakami, którzy życzą Polsce jak najlepiej - pojawiła się pokusa polegająca na przekonaniu, że Polsce można dobrze służyć wybierając uległość. Myślę, że jest to pokusa do złego, nie prowadząca do niczego dobrego, jeżeli będziemy próbowali szukać uległości i w ten sposób zdobyć lepszą dla Polski przyszłość. Ceną uległości jest zawsze upodlenie tego, który ulega.

Prof. Nowak przywołał tu jako przykład politykę Bartłomieja Sienkiewicza, Radosława Sikorskiego oraz premiera Donalda Tuska.

Nawiązując do postaci tego ostatniego przypomniał o ostatnim wywiadzie, jakiego udzielił Tusk dziennikarzowi Financial Times.

Ta wizytówka jest potwornie upodlająca, przygnębiająca

— stwierdził.

Trzeba o niej mówić w naszych mediach. Trzeba przedrukować ten wywiad, tłumacząc każde słowo, żeby zobaczyć, do czego prowadzi uległość: do totalnego upodlenia. Jeżeli może przyjść do głowy człowiekowi, że należy używać przekleństw w publicznej rozmowie, żeby się zarekomendować zachodniemu odbiorcy jako ktoś światowy, sympatyczny, fajny, to przecież nie trzeba dodać nic więcej, żeby zrozumieć do czego prowadzi przyjęcie postawy uległości wobec wyobrażonej wyższości zachodu. Nie mamy nic wartościowego do zaoferowania, a zatem będziemy po angielsku przeklinali, w ten sposób wkupimy się na zachodnie salony.

Jednocześnie prof. Nowak powiedział:

Radykalnie nie zgadzam się z taką tezą, że w imię innych zagrożeń płynących z zachodu czy z innego kierunku należy odwrócić oczy od zagrożenia agresywnym imperializmem rosyjskim, reprezentowanym przez elitę z KGB, która rządzi tym krajem.

Dodał, że ci, którzy taką tezę lansują błądzą, „mogą okazać się nie prorokami odrodzenia narodowego, lecz błaznami na dworze okrutnego cara, których ich wykorzysta”. Podobnie do tych, którzy ulegając, byli wykorzystywani w przeszłości.

fot. Emaus/Blogpress.pl
fot. Emaus/Blogpress.pl

Prof. Andrzej Nowak, nawiązując do działań zmierzających do aktywizacji społecznej, pochwalił inicjatywę klubu Ronina - obywatelski ruch kontroli wyborów. Przypomniał o przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych.

To jest ostatnia szansa na obronę demokracji demokratycznymi środkami

— podkreślił.

Drugą ważną sprawą jaką poruszył to „media, które usypiają naszych współobywateli”. Historyk stwierdził, że

kłamstwo tych mediów. jest nie mniejsze niż w czasach stanu wojennego, a bardziej skuteczne i perfidne, bardziej też brutalne, choć nie towarzyszy mu pałka albo gaz.

Zwracając uwagę na rolę mediów, dodał:

Będziemy kontrolowali wybory i okaże się, że wszystko przebiegnie dobrze i przegramy je, jeżeli pozwolimy, żeby tak totalne kłamstwo tak agresywnie wsączane było w umysły miliony naszych współobywateli. Będziemy mogli wtedy demokratycznie stwierdzić naszą porażkę, a raczej naszą klęskę.

fot. Emaus/Blogpress.pl
fot. Emaus/Blogpress.pl

W odpowiedzi na pytanie o rok 1939 i odnosząc się do tez zwolenników porozumienia z Niemcami, prof. Nowak powiedział:

Barbarzyński najeźdźca pokazał zupełnie nowy sposób walki, w którym wciągnął do roli ofiar nie tylko żołnierzy zawodowych, ale ludność cywilną. To najbardziej falsyfikuje tezy zwolenników o możliwości dobrej współpracy z Niemcami hitlerowskimi. Takiego barbarzyństwa, jakie pokazali Hitler i jego żołnierze w 1939 roku, nie można było nabyć z dnia na dzień. To było barbarzyństwo wkalkulowane w plany, ideologię, w istotę III Rzeszy.

Granica oddzielająca absurd od rozpaczliwej ale jedynie słusznej decyzji polega na trafnym rozpoznaniu rzeczywistości. Z Adolfem Hitlerem i jego zbrodniczą ideologią nie była możliwa żadna próba kompromisu, wystarczy przeczytać Mein Kampf”.

Jeśli chodzi o sierpień 1944, była to - zdaniem profesora -

perspektywa wkraczających do Warszawy Sowietów, wystąpienia pod sztandarem Tadeusza Kościuszki agentów Moskwy w roli gospodarzy Warszawy i przyjęcia tego z bronią u nogi.

**Czy można było powstrzymać tysiące powstańców, którzy 4 lata przygotowywali się do walki o wolną Polskę, by w tym momencie nie wystąpili? Ci, którzy bronią tezy, że można było uniknąć Powstania Warszawskiego za mało się fatygują, żeby porozmawiać ze wszystkimi żyjącymi dziś powstańcami. (..) A większość żyjących powstańców jednoznacznie mówi, że nie mogli nie powstać.

Całość spotkania z profesorem Andrzejem Nowakiem oraz dyskusja na filmie:

Relacja: Margotte (tekst i zdjęcia), Włodek Sobczyk i Emaus (wideo i zdjęcia) oraz Bernard (montaż filmu)

fot. MG/Blogpress.pl
fot. MG/Blogpress.pl

fot. MG/Blogpress.pl
fot. MG/Blogpress.pl

fot. MG/Blogpress.pl
fot. MG/Blogpress.pl

Za Blogpress.pl

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.