Targalski: lemingów nie da się przekonać. Bo leming zawsze chce być z władzą, która daje i odbiera

To jest wojna o wolność i Polskę z bezwzględnym i zdemoralizowanym przeciwnikiem. Nie ma w niej miejsca dla słabeuszy. Wszelka lękliwość niechaj tu zamiera” - pisze na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” Jerzy Targalski.

W artykule programowym pt. „Między kunktatorami a dogmatykami” stwierdza m. in., że Prawo i Sprawiedliwość to partia, której aparat jest zainteresowany przede wszystkim niedopuszczeniem konkurencji. Jak jednak podkreśla, nie należy z tego wyciągać wniosku, że można zastąpić PiS nową partią:

Prawo i Sprawiedliwość powstało (…) gdy w pełni rozgorzała walka wewnątrz oligarchii, czego objawami były afera Rywina i powstanie kolejnych komisji sejmowych (…). W powstałej próżni i przy czasowym osłabieniu kontroli mogło powstać PiS. Taka sytuacja już się nie powtórzy, więc nowej ogólnopolskiej partii nie da się utworzyć wobec kontroli wszystkich zasobów przez władzę i działalności służb, których celem jest rozbijanie opozycji i tworzenie lub lansowanie ugrupowań kontrolowanych w celu kanalizacji niezadowolenia, zwłaszcza młodych”.

Targalski postuluje więc „wstrząśnięcie aparatem PiS”, zmuszenie go do działania i otwartości.

Trzeba u niego wywołać strach o utratę pozycji, tworząc niezależny ruch młodzieżowy, który jednocześnie uratuje kolejne pokolenie przed wyprowadzeniem na manowce przez Ruch Narodowy i korwinistów. Drugie zagrożenie powinien stwarzać całkowicie samodzielny ruch przeciw fałszerstwom wyborczym. Rozkład partii może spowodować, że po niej już nic nie powstanie.”

Sporo miejsca w swoim artykule poświęca Targalski problemowi mediów. Krytykuje sytuację, w której opozycja występuje w roli „grzecznej zwierzyny łownej”:

Aby dotrzeć do społeczeństwa, trzeba najpierw wygrać walkę z policją medialną, dlatego atak na reżimowych funkcjonariuszy musi być pierwszym zadaniem. Powinien on się zaczynać od pierwszych słów rozmowy. Policjanci medialni czują się bowiem bezkarni, ale są tchórzami, których tylko strach przed spotkaniem z opozycją może powstrzymać przed nikczemnością”.

Publicysta ocenia także, że wiara w przekonanie tzw. lemingów do racji opozycji jest całkowitym nieporozumieniem:

Tu nie chodzi o żadne argumenty. Leming kieruje się trzema zasadami: 1) być zawsze z władzą, bo ona może wszystko, ona daje i odbiera; 2) silniejsi zwyciężają i bycie po ich stronie zapewnia wyższy status; 3) własną miernotę można pokryć poczuciem wyższości, a to rodzi się z pogardy dla Polski i polskości.

Dlatego - przekonuje Targalski - należy pokazywać naszą siłę i nieuchronność zwycięstwa, a także umocnić przekonanie o „gorszości” lemingów.

Cały artykuł - w weekendowym wydaniu „Gazety Polskiej Codziennie”.

Prej

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.