"ND": Kulisy przesłuchania Komorowskiego. Kontrolowana blokada TV Republiki i "odpowiedni" dobór daty i miejsca...

PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Przesłuchanie Bronisława Komorowskiego - choć solidarnie przemilczane (lub jedynie wzmiankowane) przez główne media - przyniosło kilka ciekawych zakulisowych informacji, jeśli chodzi o jego organizację…

CZYTAJ TAKŻE: 18 grudnia 2014 r. to czarny czwartek polskich mediów i klęska demokracji w wersji III RP

O sprawie pisze „Nasz Dziennik”. Jak wynika z ustaleń gazety, salę w której przesłuchiwano głowę państwa wybrano nieprzypadkowo. Chodziło o to, by wykpić się argumentem o „niewielkiej przestrzeni”, co z kolei skutecznie umożliwiło odmowę umieszczenia kamer dla jednej z telewizji. Padło oczywiście na Telewizję Republika.

ND” pisze też o nieprzypadkowym doborze daty przesłuchania. Powodem nie był, jak przekonywano, napięty kalendarz Komorowskiego, ale… odpowiednie „wstrzelenie się” między kampanie wyborcze.

Chodziło o to, aby uniknąć kompromitacji prezydenta przed wyborami. Nikt nie wiedział bowiem, jak potoczy się rozprawa i czy nie spowoduje zbyt dużego uszczerbku Bronisława Komorowskiego

— czytamy.

Prezydent nie chciał też zeznawać w sądzie, gdzie musiałby czekać na termin, a z drugiej strony - przesłuchanie już w kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi uderzyłoby w Komorowskiego i dało paliwa opozycji.

CZYTAJ TAKŻE: Sumliński: „Komorowski buszował po pałacu prezydenckim już 10 kwietnia. Wtedy czytał aneks do raportu WSI

CZYTAJ TAKŻE: Tym razem kamer mainstreamu nie zabrakło! Prezydent zdobi bombki i dekoruje pierniczki. ZDJĘCIA

lw, „Nasz Dziennik”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.