Może, a nawet bardzo może. I powinien. Tę powinność zapewne wciąż przypominają mu przyjaciele z WSI, przypominają, ale równocześnie pamięć odbierają.
I tu, ani chybi, tkwi główna przyczyna nagłej utraty świadomości dotyczącej tej części życiorysu Pana Prezydenta, która uwikłana jest w chęć dotknięcia ręką i okiem aneksu do raportu opisującego bardzo mętne i ponure sprawy wojskowego wywiadu. Wówczas, gdy jako zwykłemu posłowi taka wiedza należna mu nie była.
Nie śledziłem posiedzenia sądu w Pałacu Namiestnikowskim, ale z informacji prasowych wynika, że Pan Prezydent prawie niczego nie pamięta. To nie nowość w polskim życiu politycznym. Wszak niejaki Michnik Adam, stając przed sejmową komisją śledczą w sprawie afery, w której – jak wynika ze sprawozdania posła Jana Rokity – brał dość aktywny udział postępował identycznie. Ilekroć natrafił na pytanie mogące całkowicie go pogrążyć, odpowiadał, że nie pamięta. Z miną oburzonego prokuratora minionych lat.
Nie wiem, jakie miny przybierał dziś Pan Prezydent, ale jego niepamięć bardzo martwi. I cierpi na tym godność państwa, a także godność wielu ludzi. Choćby, na przykład, Romualda Szeremietiewa. Dzisiejszy Pan Prezydent, a ówczesny minister obrony narodowej publicznie obiecał, że jeśli Szeremietiew zostanie uznany za człowieka bez winy, to on Bronisław Komorowski natychmiast wycofa się dożywotnio z politycznego życia. I co? Zapomniał, nie wyszedł. A w tamtej sprawie służby WSI też kręciły na wysokich obrotach.
Pierwszy prezydent po upadku komunizmu w Polsce, własnoręcznie wyprowadził z teczki kompromitujące go strony, czwarty chciał niezgodnie z prawem zgłębić treść innych dokumentów, a teraz odebrało mu pamięć. I człowiek ma dziś rozterki – lepszy rozpruwacz teczek, czy też kompletny sklerotyk? That is the question? Oj, tak. Bardzo tak.
———————————————————————————————————-
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/226465-bez-inwokacji-czy-czlowiek-z-tak-zaawansowana-skleroza-moze-byc-prezydentem-duzego-europejskiego-panstwa