Szok i niedowierzanie – w tabloidach sprawdza się świetnie. W sprawie walki z terrorem to niebezpieczna hucpa

Fot. wPolityce.pl / TVP Info
Fot. wPolityce.pl / TVP Info

Polska debata publiczna weszła na niepokojącą drogę. Władze położyły fundament pod debatę dotyczącą walki z terroryzmem. Zabrakło precyzyjnego cięcia i uznania, na każdym szczeblu, że kwestią współpracy z USA i CIA nie należy się obecnie zajmować z racji bezpieczeństwa narodowego. Zgoda na publiczną debatę dotyczącą więzień CIA w Polsce daje właśnie kolejne owoce. Niestety zatrute.

Trudno nie wiązać ostatnich rewelacji gen. Pawła Pruszyńskiego, byłego wiceszefa ABW z problemami liderów polskiej lewicy, którzy podejmowali decyzję o współpracy z USA. Wrzutka oficera dała asumpt do kolejnej fali doniesień dotyczących polskiego bezpieczeństwa oraz otworzyła worek z sensacyjnymi informacjami.

W 2003 roku ABW udaremniła skoordynowany atak terrorystyczny na polskie kościoły. (…) Podczas pasterki miał nastąpić atak. Zginęłyby tysiące naszych obywateli

— mówił Pruszyński.

Celem nie tylko kościoły. To miał być zamach na dużą imprezę sylwestrową

— kontynuowało RMF FM.

Sprawa odbiła się dość szerokim echem. Zapewne wielu wyobrażało sobie stosy trupów, chaos, terror; wracały obrazy znane z ataków na całym świecie.

Sensacyjne doniesienia byłego wiceszefa ABW wpisują się w narrację obronną tych, którzy współpracowali z Amerykanami ws. walki z terrorem. Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller uznali, że są zmuszeni przez Senat USA zabrać głos ws. więzień CIA i współpracy z USA. Tłumaczyli się kilka dni temu ze swoich decyzji z 2001 roku. Decyzji oczywistych w tamtym czasie. Obecnie opowieść Pruszyńskiego legitymizuje ich działania, wskazując, że Polska była realnie zagrożona przez islamskich terrorystów.

Trudno dziś oceniać wiarygodność tych doniesień. Jednak nie to zdaje się jest najważniejsze. Fakt, że polskie państwo weszło w sprawę walki z terrorem, fakt, że podjęło swoistą prawną polemikę w tej sprawie daje właśnie swoje skutki. Otwiera to drogę do grania sprawą terroru, igrania z nastrojami społecznymi i rozpoczyna narrację dotyczącą bezpieczeństwa Polaków. Szybkie cięcie wykonane przez państwo, uznanie, że sprawa współpracy z CIA jest na tyle tajna, że nie należy się nią zajmować uchroniłby polską debatę publiczną przed takimi rewelacjami i sensacjami. Niestety jednak Polska się na to nie zgodziła.

Szok i niedowierzanie dziś zostało użyte, jak się zdaje, w ramach obrony decyzji liderów polskiej lewicy. Jednak może być użyte i w inny sposób. Warto jednak pamiętać, że jedną z form walki, do której terroryści przykładają wielką wagę, jest walka informacyjna, propagandowa, sianie paniki i strachu. Po co wpisywać się w ich narrację?

Szafowanie sensacjami sprawdza się w mediach, które chcą przyciągać widzów emocjami, a czasem i bazować na strachu. W sprawie walki z terrorem od poważnych urzędników poważnego państwa należałoby oczekiwać jednak czego innego. Działanie na emocjach w tej sprawie jest zwyczajnie niepokojącą hucpą. Gdy sprawa walki z terroryzmem staje się obszarem walki politycznej można zacząć się naprawdę bać…

CZYTAJ TAKŻE: Gen. Pruszyński: Islamiści planowali atak na polskie kościoły w czasie pasterki

CZYTAJ TAKŻE: Koziej uspokaja: „Nie ma co wywoływać paniki o zagrożeniu terrorystycznym”

CZYTAJ TAKŻE: Rewelacja Pruszyńskiego – przygotowania do zamachu czy… jakaś groteska?

CZYTAJ TAKŻE: Święczkowski: „Polsce nie groził nigdy bezpośredni, zmasowany, skoordynowany atak terrorystyczny ze strony islamistów”. NASZ WYWIAD

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.