Trzaska-Wieczorek: „Kancelaria prezydenta nie miała żadnego wpływu na zatrzymanie dziennikarzy w PKW"

PAP/Marcin Obara
PAP/Marcin Obara

Kancelaria Prezydenta stanowczo dementuje doniesienia jakoby miała jakikolwiek wpływ na zatrzymanie dziennikarzy w związku z okupacją siedziby PKW - napisała w niedzielnym oświadczeniu szefowa prezydenckiego biura prasowego Joanna Trzaska-Wieczorek.

Trzaska-Wieczorek odniosła się do informacji, jakie pojawiają się w mediach, jakoby to na polecenie Kancelarii Prezydenta, która jest administratorem budynku, gdzie mieści się siedziba PKW, w nocy z 20 na 21 listopada nastąpiło zatrzymanie dwóch dziennikarzy: fotoreportera PAP Tomasza Gzella i dziennikarza TV Republika Jana Pawlickiego.

Kancelaria Prezydenta RP stanowczo dementuje doniesienia jakoby miała jakikolwiek wpływ na zatrzymanie dziennikarzy w związku z okupacją siedziby Państwowej Komisji Wyborczej. Rola pracownika administracji ograniczyła się jedynie do powiadomienia policji o wtargnięciu dużej grupy do budynku i okupacji pomieszczeń PKW przez nieuprawnione osoby

— napisała Trzaska-Wieczorek w oświadczeniu przekazanym w niedzielę PAP.

Jak podkreśliła, „Kancelaria Prezydenta RP protestuje przeciwko insynuacjom wiążącym zatrzymanie dwóch dziennikarzy relacjonujących te wydarzenia z administratorem budynku”.

Nikt z pracowników KPRP nie wydawał policji żadnych poleceń, ponieważ nie był do tego uprawniony. Funkcjonariusze działają w ramach relacji służbowych i decyzji własnych przełożonych

— dodała szefowa biura prasowego Kancelarii Prezydenta.

Z satysfakcją przyjmujemy fakt uniewinnienia dziennikarzy od zarzutów, traktując wolność mediów jako fundament demokratycznego porządku państwa

— napisała Trzaska-Wieczorek.

Również pytany o tę sprawę w radiu Zet prezydencki doradca Tomasz Nałęcz, powiedział że informacje na temat udziału Kancelarii Prezydenta w zatrzymaniu dziennikarzy to „bzdura i nieprawda”.

Jakie jest władztwo Kancelarii Prezydenta nad policją? Żadne

— powiedział Nałęcz. Przyznał jedynie, że to urzędnik z Kancelarii Prezydenta, która jest administratorem budynku, gdzie mieści się PKW powiadomił policję, że gmach jest okupowany.

W miniony piątek sąd uniewinnił fotoreportera PAP Tomasza Gzella i dziennikarza tv Republika Jana Pawlickiego oskarżonych przez policję o naruszenie miru domowego w PKW. Zatrzymanie to pomyłka, przykre nieporozumienie - mówił w uzasadnieniu sędzia Łukasz Mrozek.

Dziennikarze zostali zatrzymani przez policję około północy z 20 na 21 listopada, gdy relacjonowali okupację gmachu PKW przez osoby domagające się natychmiastowej dymisji członków PKW w związku z przedłużającym się obliczaniem wyników wyborów samorządowych. Łącznie z dziennikarzami zatrzymano wtedy 12 osób. Wszystkich policja oskarżyła o to samo - naruszenie miru domowego przez nieusłuchanie polecenia opuszczenia pomieszczenia.

PAP/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych