Oburzenie hołdem dla „Klossa”: „Minuta ciszy w polskim Sejmie dla Mikulskiego to symbol obecnej III RP”

fot. Wikimedia Commons/Beax/lic. c.c. 2.5
fot. Wikimedia Commons/Beax/lic. c.c. 2.5

W ten sposób żegnamy tylko największych rodaków, zasłużonych bohaterstwem lub ofiarną pracą dla Polski. A Mikulski - nawet jeśli na wyrost uznać go za najlepszego polskiego aktora - niczym takim wielkim się nie zasłużył

— pisze Tadeusz Płużański o uczczeniu w Sejmie minutą ciszy Stanisława Mikulskiego.

Publicysta „Super Expressu” wyraża zdumienie, że Radosław Sikorski, deklarujący się kiedyś jako antykomunista, doprowadził do hołdu dla aktora, który był komunistą.

Bo Mikulski komunistą był. Szczytem jego uwielbienia dla okupacyjnego sowieckiego systemu zwanego PRL-em było popieranie wojskowej junty Jaruzelskiego, którą nawet sąd III RP określił mianem związku przestępczego o charakterze zbrojnym

— zaznacza Płużański.

Podobnie uważa prof. Ryszard Terlecki, historyk, poseł PiS.

Mikulski nie zasłużył sobie na ten honor. Oczywiście, każdy zmarły zasługuje na szacunek, ale przecież nie każda znana osoba jest honorowana takim zaszczytem

— mówi w wywiadzie dla „SE”.

Minuta ciszy w polskim Sejmie dla Stanisława Mikulskiego to symbol obecnej III RP. Zawsze ideowo i politycznie zaangażowany, zawsze po „jedynie słusznej” stronie

— stwierdza z kolei Leszek Żebrowski.

Badacz polskiego podziemia niepodległościowego przedstawia w „Naszym Dzienniku” biografię Stanisława Mikulskiego.

Zaczął swą służbę dla systemu komunistycznego w 1945 roku. W połowie marca koło Łaska rozpoczęto formowanie specjalnej jednostki Milicji Obywatelskiej województwa łódzkiego. Szefem wyszkolenia był w niej por. MO Jan Mikulski, a jednym z jego podwładnych – jego syn Stanisław, późniejszy „kapitan Kloss”

— pisze Żebrowski.

Oddział, jak relacjonuje historyk, został skierowany w rejon Białegostoku i Augustowa, gdzie brał udział  w pacyfikacji terenów najmniej podatnych na szybkie skomunizowanie.

Późniejsza działalność Stanisława Mikulskiego była zatem konsekwencją tamtego etapu, choć mógł przecież zachować choćby neutralność wobec wrogiego dla Polaków ustroju – zwraca uwagę Żebrowski.

Towarzysz Stanisław Mikulski wybrał współdziałanie ze zbrodniczym systemem. Był członkiem Związku Walki Młodych i Związku Młodzieży Polskiej, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, wreszcie został funkcjonariuszem partii komunistycznej (jako sekretarz Podstawowej Organizacji Partyjnej w Teatrze Polskim w Warszawie). Dosłużył się członkostwa w Komitecie Centralnym, co było zastrzeżone dla najbardziej zaufanych towarzyszy. Wyżej było już tylko Biuro Polityczne… Był także dygnitarzem w peerelowskiej dyplomacji, służąc oczywiście na placówce w Moskwie

— przypomina historyk.

I dodaje:

Zasłynął rolą „kapitana Klossa” – sowieckiego oficera tajnych służb, obłaskawiając w ten sposób miliony telewidzów i przyzwyczajając ich do akceptacji fałszywego wizerunku „naszych sojuszników”.

JUB/”SE”, „ND

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych