Prof. Zybertowicz: Nawet Sienkiewicz przyznał, że PO wtopiła się w patologiczne grupy interesów

YT
YT

Zapewne gdyby po katastrofie smoleńskiej wyciągnięto wnioski, nie doszłoby do blamażu PKW. Dlaczego? Bo istniałby komunikat: koniec z przyzwoleniem na fuszerkę w działaniu publicznych instytucji

ocenia prof. Andrzej Zybertowicz, odnosząc się do licznych nadużyć i nieprawidłowości wokół wyborów samorządowych.

Socjolog w rozmowie z dziennikiem „Polska The Times” przekonuje, że analogie do tragedii smoleńskiej są w pełni zasadne.

W obydwu przypadkach mieliśmy do czynienia z rażącą niewydolnością instytucji państwowych i polityką dezinformacji

— czytamy.

Prof. Zybertowicz zastanawia się również nad tym, jak brak odpowiedzialności i przestrzegania procedur „na szczytach” przenosi się na niższe szczeble działania państwa.

Kto z członków PKW troszczył się o kontrolę i uszczelnianie procedur, by minimalizować pole możliwych nadużyć? Warto rozważyć, czy w świetle dostępnej wiedzy sędziowie będący członkami PKW nie zasługują na wszczęcie postępowania dyscyplinarnego w związku z uchybieniem godności urzędu sędziowskiego. Ich zachowanie widzę jako efekt fali przyzwolenia na niedbałość w działaniu organów władzy publicznej. Począwszy od przyzwolenia medialnego - nie piętnujmy tego, bo damy paliwo Kaczyńskiemu. Równocześnie mamy tolerancję kierownictwa państwa wobec uchybień podwładnych. To spływa na dół. Rozlewa się jak zaraza. I w komisjach obwodowych myślą: „Co mi zależy, głos w jedną czy w drugą stronę, zróbmy to szybko i do domu”

— przekonuje.

I przypomina, że problem z PKW i przejrzystością wyborów można i trzeba było wyjaśnić wcześniej, ale nie zrobiono tego tylko dlatego, że postulat ten zgłosiło PiS.

PO rządzi od siedmiu lat. Gdy PiS zgłaszał uwagi, to robiono histerię, że nie można sprawdzać procedur wyborczych, bo się zaufanie do państwa podważa! Tak jakby transparentność procedur wyborczych szkodziła demokracji. Owa histeria nie miała tak wspaniałego rozmachu jak obecna. Gdyby istniała dobra wola, można było powołać jakiś organ, z udziałem przedstawicieli opozycji, który dokonałby audytu, ale tego nie zrobiono. Komuś nie pasowało to do układanki interesów

— czytamy.

W ocenie Zybertowicza konieczna jest zmiana, która naruszy interesy establishmentu III RP, tak jak w latach 2005-2007.

Przy tej okazji przywołam mój ulubiony cytat z tekstu Bartłomieja Sienkiewicza, opublikowanego w lipcu 2010 r. w „Tygodniku Powszechnym”: „Platforma Obywatelska zabiega o władzę (jej utrzymanie), będąc zakładnikiem systemu, który wykształcił się w Polsce. Partia ta objęła rządy, gdy system był już w pełni rozwinięty. I wyciągnęła z tego wnioski. Każda formacja polityczna, próbująca przełamać słabości państwa - przez reformy, próby zmian w prawie bądź w gospodarce - ponosiła klęskę i w końcu znikała ze sceny”. Sienkiewicz w istocie przyznał, że PO wtopiła się w patologiczne grupy interesów i temu właśnie zawdzięcza trwałość swego panowania

— puentuje socjolog.

lw, „Polska The Times”

———————————————————————————————

Uwaga!

Super oferta dla czytelników tygodnika „wSieci”!

Zamów roczną prenumeratę tygodnika „wSieci”, miesięcznika „wSieci Historii” lub prenumeratę PAKIET (oba tytuły) a otrzymasz w prezencie książkę historyczną  z oferty bestsellerów wydawnictwa Zysk i Spółka. Oferta ważna do wyczerpania zapasów!

Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku o 30%!

Więcej informacji na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.