Wyszkowski: Mamy w Polsce atmosferę grozy, jak za stanu wojennego. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

„Spodziewam się, że ataki na demokrację, włącznie z naruszeniem prawa będą się rozszerzały. Myślę, że wiele wydarzy się jeszcze przed wyborami

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Krzysztof Wyszkowski.

wPolityce.pl: Jak Pan odbiera to, co dzieje się w Polsce po wyborach samorządowych? Możemy przejść do porządku dziennego nad tym chaosem, który miał miejsce?

Krzysztof Wyszkowski: Dla mnie komentarzem, ale i swoistym podsumowaniem tego, co się dzieje, tych wyborów jest posiedzenie Parlamentarnego Zespołu ds. Obrony Wolności Słowa. Ujawniono tam, że to na polecenie Kancelarii Prezydenta wezwano policję, by aresztować dziennikarzy, którzy relacjonowali przebieg wydarzeń w siedzibie PKW. To jest charakterystyczne – Kancelaria Prezydenta wkracza na teren suwerenny, bo zajmowany przez Państwową Komisję Wyborczą, i nakazuje zatrzymanie wybranych „wrogich” dziennikarzy, którzy nie reprezentują – jak mówił kiedyś Andrzej Wajda – zaprzyjaźnionych mediów.

O czym to ma świadczyć?

To objaw istnienia ogólnego układu, w którym propaganda rządowo-prezydencka, zdominowana przez układ postkomunistyczny kierowany przez Platformę Obywatelską, jest dokładnie widoczna. Ona objawia się w praktyce. W czasie posiedzenia tego zespołu rzecznik policji mówił, co brzmiało jak groźba, do redaktora Tomasza Sakiewicza, że życzy mu, by zachowywał się tak, żeby nikt do niego nie pukał o 6 rano. To jest zupełnie niesamowite. Mamy atmosferę grozy w Polsce. Ciemna jesień i ciemna sytuacja w polityce krajowej.

PiS nie składa broni i zapowiada zaskarżenie wyborów we wszystkich sądach rejonowych. Czego się Pan po tych sprawach spodziewa?

Znając prace sądów, spodziewam się tego, co dzieje się w sądownictwie zawsze. W takich sprawach czasem sądy przyznają, że nastąpiło jakieś zafałszowanie wyników, czy fałszerstwo wyborcze, ale jednocześnie zaznaczają, że nie miało to żadnego wpływu na wynik wyborów. I tyle. Polskie sądownictwo nie jest przygotowane do takich spraw. Sędziowie nie mają tyle poczucia pewności siebie, nie mają poczucia rzeczywistości, by powiedzieć i orzec coś jednoznacznego.

Praca mediów również nie sprzyja. Presja medialna jest w takich sprawach za władzą…

Właśnie patrzę na stację TVN24. Przemawia w niej były szef WSI, gen. Marek Dukaczewski i gen. Gromosław Czempiński. W kraju, w którym takie autorytety w okresie przedwyborczym, wygłaszają komentarze na temat sytuacji w Polsce i na świecie, można mówić o atmosferze rodem ze stanu wojennego. Szczególnie, że w tej samej telewizji był w środę Jerzy Urban. To robi wrażenie powrotu, przynajmniej mentalnego, do lat 80. A za tym zapewne są ukryte i metody rodem z tamtych lat.

W tej atmosferze niemal płynnie przejdziemy do kampanii prezydenckiej. Potem wybory parlamentarne. Co może się dziać w czasie tych wyborów?

Sądzę, że jeszcze zanim dojdzie do wyborów prezydenckich w Polsce będziemy mieli jakieś ważne wydarzenia. Władza, kierująca się zasadą: „władzy raz zdobytej, nie oddamy”, musi się tak przygotować do wyborów, żeby mieć zagwarantowany wynik. Spodziewam się, że ataki na demokrację, włącznie z naruszeniem prawa będą się rozszerzały. Mam nadzieję, że one w końcu spotkają się z jednoznaczną reakcją społeczną. Myślę, że wiele wydarzy się jeszcze przed wyborami.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Śledź NASZ RAPORT z przebiegu wyborów! Kliknij i bądź na bieżąco!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.