Dlaczego ja, moja rodzina i znajomi zagłosujemy na Jacka Sasina, tj. przyszłego prezydenta Warszawy?

fot. PAP/Jakub Kamiński
fot. PAP/Jakub Kamiński

Zagłosujemy w proteście przeciw rządom Hanny Gronkiewicz-Waltz, których spuścizna okaleczyła stolicę Polski. Skąd te mocne słowa?

Wczoraj, w pochmurne jesienne popołudnie niesprzyjające okoliczności zmusiły mnie do spaceru Marszałkowską od Placu Konstytucji do stacji metra Centrum i z powrotem. Wierzę, że ta niechciana wycieczka przez siąpiący deszcz została mi przeznaczona. Twarda refleksja z nią związana dodaje niezwykłej wagi decyzji przy urnie wyborczej w nadchodzącą niedzielę.

Otóż, nawet „choć się spęka świat i zadrży słońce, chociaż się chmury i morza nasrożą” nie tylko sam wezmę udział w wyborach, to jeszcze „przymusowo” zabiorę z sobą całą rodzinę mimo grypy, która akurat teraz podkopuje nasze morale. Co, tak strasznego zobaczyłem, że uciekam się do cytatu z Pieśni Konfederatów Barskich?

Zobaczyłem mizerię, biedę i poniżenie jakie ukradkiem wkrada się w nasze życie. Na krótkim odcinku ulicy Marszałkowskiej naliczyłem kilkadziesiąt oddziałów banków, firm pożyczkowych, ubezpieczycieli i lombardów. Każdy z nich obskurny, bez klientów, wręcz opustoszały. Obrazu dopełniają 4 szmateksy – sklepy z używaną odzieżą, bar mleczny reklamujący się kartką z informacją o najtańszych obiedzie w mieście i monopolowy udający delikatesy z grupką stałych bywalców przed drzwiami.

Taki los spotkał wiele ulic naszych miast, jednak to Marszałkowska najbardziej reprezentacyjna ulica Warszawy od dziesiątek lat, urasta do symbolu tego, co zrobiły z nas wieloletnie rządy liberałów-aferałów.

Bezdomny lub zadłużony po uszy Warszawiak ubiera się w szmateksie, je najtańszy obiad w mieście (jeśli w ogóle) i zapija jabcokiem. Przesadzam? Gdzieżby tam! Sami zobaczcie!

Pani Waltz pamiętam też uliczne korki, zalaną stację metra i związane z tym kilka miliardów złotych dodatkowych dla miasta kosztów. Sytuacja powtarza się z przeciekającym tunelem pod Wisłą. Czy wykonawca zapłacą za niedbałość? Przeciwnie, dostanie kolejne miliardy, bo włoskie konsorpcium budujące metro, to pani Waltz akurat bardzo lubi i pieniędzy szczędzić zamiaru nie ma.

Gronkiewicz nie zapomnę szachrajstw z pozwoleniami na budowę czy decyzjami administracyjnych. Zwłaszcza pamiętać jej będę nowoczesny biurowiec 50 metrów od Kolumny Zygmunta, czy dom schadzek naprzeciwko Kościoła Świętej Anny.

Poprę swym głosem Jacka Sasina, przyszłego prezydenta Warszawy. Chcę dać mu szansę, by podjął próbę realizacji obietnicy o bezpłatnej komunikacji miejskiej sfinansowanej  z dodatkowych wpływów podatkowych, które nie obciążą Warszawiaków.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.