Gronkiewicz-Waltz odmawia prawa do wątpliwości. „Kaczyński na obsesje sfałszowanych wyborów”

Fot. wPolityce.pl/TVP1
Fot. wPolityce.pl/TVP1

Hanna Gronkiewicz-Waltz z trudem, ale jednak przyznaje, że sposób liczenia głosów w wyborach samorządowych był nieprofesjonalny.

To było ogromne rozczarowanie Polaków, którzy chcieli jak najszybciej wiedzieć, dowiedzieć się o tych wynikach, a tu jeszcze do tego one były w różny sposób przekazywane. Były pewne problemy, dość duże. I to bardzo długo trwało jak na XXI wiek

— przekonuje prezydent Warszawy w TVP Info.

Jednak w jej ocenie nic specjalnego się nie stało. Ot, policzono głosy ręcznie. I wszystko załatwione. Również II tura wyborów zostanie w jej ocenie w ten sposób zabezpieczona.

Jeśli okaże się, że on (system informatyczny – red.) nie zadziała, trzeba będzie liczyć na tzw. piechotę. Ponieważ ja byłam w 1990 roku w komisji wyborczej, to były wybory samorządowe, siedziałam w komisji na Grochowie, to myśmy liczyli wtedy na piechotę, bo nie było innej możliwości. Jednym słowem jest to możliwe, ale trochę wstyd, bo to było w 1990 roku, a mamy teraz 2014

— przekonuje pani prezydent.

Jednak najważniejszy wstyd zdaniem Gronkiewicz-Waltz to podejrzewanie, że w wyborach samorządowych mieliśmy do czynienia ze zjawiskami godzącymi w demokrację. Prezydent stolicy o obsesję oskarżyła lidera opozycji, który wskazuje, że zafałszowano wyniki wyborów.

Pytana o słowa Jarosława Kaczyńskiego dotyczące sfałszowania wyborów, Gronkiewicz-Waltz, mówi:

On (J. Kaczyński – red.) mówił to już długo wcześniej. Pamiętam, że było to po ostatnich wyborach, przed wyborami. Ma taką, pewnego rodzaju obsesję, że wybory zostały sfałszowane. To wynika zapewne z tego doświadczenia, że tyle razy, 8 czy 9 te wybory były przez PiS przegrane. Oczywiście, jeśli są jakieś protesty, zawsze były jakieś protesty, był taki wielki protest w 1995 roku, gdy Lech Wałęsa uważał, że zostały częściowo źle podliczone wybory. Wtedy zebrał się Sąd Najwyższy. Są drogi procesowe, które takie wątpliwości weryfikują

— tłumaczy polityk PO.

Odnosi się również do planów zwołania na 13 grudnia wielkiego marszu protestu w Warszawie.

13 grudnia już raz był marsz, na czele którego szedł Jarosław Kaczyński. To jest taka data, którą nie wiem jak interpretować. Czy to jest forma uznania, czy to jest forma protestu? Bo w zasadzie 13 grudnie nie powinien być czczony, bo to był bardzo trudny okres, dramatyczny, wprowadzenia stanu wojennego. I tak naprawdę i Jarosław Kaczyński bardzo dobrze pamięta ten okres, i ja go bardzo dobrze pamiętam. O ile rozumiem, że z przyczyn np. katastrofy robi 10. dnia każdego miesiąca jest zgromadzenie, o tyle przywiązania Jarosława Kaczyńskiego do 13 grudnia nie rozumiem

— podkreśla wiceszefowa PO.

Dodaje, że w Polsce „w obronie demokracji są sądy, które rozpatrują te odwołania”.

Nie wiem czemu ostrze skierowane jest przeciwko PSL-owi. Pamiętam, że PSL w 1993 roku było drugą partią i utworzył koalicję z SdRP. Premierem został wówczas Waldemar Pawlak. Także PSL ma swój elektorat. Myślę, że niepokój wynika z tego, że PiS traci na wsi i w małych miastach elektorat, który był jego znaczącą podstawą, a zdobywa go PSL. PSL miał zawsze dobre wyniki

— przekonuje liderka PO.

Dodaje, że „PSL wchodzi do tej wielkie trójki i takie jest prawo każdej partii, żeby odzyskała”.

PSL ma nowego przywódcę, Janusza Piechocińskiego i wyraźnie jego styl bardziej się podoba niż Waldemara Pawlaka. W związku z tym widocznie lider jest wiarygodny w małych miastach, czy wśród rolników. I dlatego zdobył więcej głosów

— tłumaczy zaskakująco wysoki wynik wyborczy PSL-u Hanna Gronkiewicz-Waltz. W jej ocenie nie ma tu nic dziwnego.

Jednak trudno sądzić, że Polacy przyjmą to tłumaczenie za wystarczające. Szczególnie, gdy weźmie się pod uwagę, że to dzięki wzrostowi PSL-u koalicja PO-PSL może wciąż liczyć na władzę w większości sejmików wojewódzkich.

Razem rządzimy, ale pamiętajmy, że cztery lata temu PSL miał mniej, a myśmy mieli więcej głosów. (…) Obecnie mamy przegraną, ale ona jest symboliczna. Mamy więcej mandatów niż PiS

— zaznacza Gronkiewicz-Waltz.

I trudno nie zadać pytania, czy ten wzrost poparcia PSL, który przypadkiem neutralizuje spadek PO, to rzeczywiście przypadek…

wrp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.