Powyborczy przegląd tygodnia w Klubie Ronina z udziałem zatrzymanych w PKW (m.in. E. Stankiewicz, G. Brauna i H. Dobrowolskiej)

fot. blogress.pl
fot. blogress.pl

Powyborczy, dwugodzinny przegląd tygodnia w Klubie Ronina już po aferze z ogłaszanie wyników i po wydarzeniach w PKW prowadził Maciej Pawlicki, towarzyszyli mu Artur Dmochowski i Maciej Świrski. W drugiej części przeglądu wzięli udział zatrzymani po akcji w PKW m.in. Ewa Stankiewicz, Hanna Dobrowolska, Paweł Hermanowski, Witold Zieliński, Grzegorz Braun, Marcin Bergchauzen, Rafał Mossakowski i inni.

Maciej Pawlicki:

Może powinienem po białorusku, albo po rosyjsku państwa przywitać, bo zdaje się, że jesteśmy już w nieco innej rzeczywistości. Ponury dowcip…

Uważam, że jesteśmy w momencie przełomowym, to jest okres w którym zdecydujemy czy jesteśmy narodem, który chce mieć swoje państwo, chce być narodem i sam się rządzić, czy też tego demosu, świadomej części narodu jest zbyt mało i ci, których nie interesują „tego rodzaju fanaberie” jak niepodległość, wolność, godność, honor, własna kultura, przeważą na tyle, że ich masa krytyczna i bierność zdecyduje o tym, że manipulacji jakich się w tej chwili na nas dokonuje nie zdołamy przezwyciężyć.

To co się dzieje z wyborami jest konsekwencją tego co się wydarzyło po Smoleńsku - tego upokorzenia, sponiewierania Polaków i wciskania im do gardła kłamstwa, a jednocześnie utrzymywania władzy.

O fałszowaniu wyborów:

Nie rozsądzam czy jest to proces centralnie sterowany, czy to są setki, czy tysiące małych procesów, małych cwaniaków, którzy tworzą masę krytyczną i którzy dokonują podobnej operacji

— kontynuował Pawlicki.

Artur Dmochowski:

W 1996 roku zdarzyło mi się pracować w Bośni i Hercegowinie w OBWE i obserwowałem tam pierwsze wybory po wojnie. Bośnia i Hercegowina była podzielona na trzy części - bośniacką, serbską i chorwacką, tam cały czas strzelali do siebie pomimo zawieszenia broni. Ale wybory które tam przebiegały w porównaniu z tymi, które mieliśmy 16tego listopada to był wzór demokracji, praworządności, porządku i organizacji. To co się wydarzyło, to jest jakiś wynik takiego zobojętnienia, można nam już zrobić wszystko, można sfałszować w biały dzień i w sposób oczywisty.

Dmochowski zwrócił uwagę, że należy oddzielić działania PKW, awarię systemu komputerowego, od tego co działo się w komisjach obwodowych, to co działo się z workami głosów. Zdaniem Dmochowskiego awaria systemu komputerowego „to był ich wypadek przy pracy” i że nie było to powiązane z fałszowaniem wyborów. Ponieważ było to spektakularne i widoczne to „nawet lemingi zobaczyły, że coś tu jest nie tak”.

Artur Dmochowski przedstawił też nieco statystyk, porównanie exit-poll i ogłoszonych wyników - PiSowi ubyło 5%, PSLowi przybyło 6%. Również o 6% przybyła liczna głosów nieważnych w wyborach samorządowych w porównaniu z wyborami z lat 2006 i 2010 roku (wówczas liczba głosów nieważnych wynosiła 12%, a obecnie jest 18%). Zwrócił też uwagę na duże różnice w liczbie nieważnych głosów w sąsiednich gminach.

To się działo na poziomie niektórych komisji wyborczych, to jest 6% unieważnionych głosów w ten sposób, a więc widzimy, że tego jest stosunkowo niewiele, to mogła być jedna komisja na dwadzieścia w której jakiś PSLowiec te 20, czy 30, czy 50 głosów unieważnił. To nie tak, że to było masowe, we wszystkich komisjach, nie, nie. Sądzę, że po tym sukcesie na Mazowszu, który marszałek Sruzik osiągnął w 2010 roku to się rozeszło, taką poczta pantoflową, pomiędzy ludowcami, na ich kongresach, zjazdach, jeden do drugiego przy wódce mówił wieczorem: słuchaj, myśmy to tak fajnie skręcili… Teraz jak będą te wybory możecie zrobić podobnie, ryzyka żadnego nie ma. Nikt się nie zorientuje.

Maciej Świrski przedstawił statystyki procentowej różnicy poparcie dla PSL w ostatnich wyborach do sejmików w porównaniu do wyborów do PE oraz poprzednich wyborów samorządowych (wzrosty o kilkadziesiąt i więcej procent, co jest niewytłumaczalne statystycznie). Oraz o przyczynach: zmiana kodeksu wyborczego, który zniósł obowiązek kategoryzacji głosów nieważnych w wyborach do sejmików. Omówił też system informatyczny „zarządzanie” nim i „weekendowy” przetarg na ten system, który mogła wygrać tylko firma, która o nim wiedziała wczesniej. Kolejnym poważnym mankamentem to brak instrukcji PKW o sposobie liczenia głosów. Podał też przykład Lublina, gdzie w jednej komisji wszyscy jednocześnie odsiewali głosy nieważne, skutek był taki, że głosy oddawane na PiS lądowały wśród głosów nieważnych, które później nie były ponownie weryfikowane. Poinformowała o tym kobieta, która była mężem zaufania w tej komisji.

„Dlaczego to się wydaje?” pytał Świrski. Odniósł się do tekstu Janusza Wojciechowskiego „Hołd gminny”, który tłumaczy te sytuacje: „Ludzie mieszkający, zwłaszcza, na wsi są w 100% uzależnieni od władz samorządowych.” – dotyczy to pracy, czy nękających kontroli. „Milczenie jest dlatego, że ludzie boją się, nawet jeżeli uważają te praktyki za nieuczciwe i się z nimi nie zgadzają.”

Obecna na sali Ewa Tomaszewska porównała ostatnie wybory z wyborami w krajach w których była obserwatorem:

Miałam okazję obserwować wybory w Serbii, Czarnogórze, Turcji i Azerbejdżanie i nigdzie takiego chaosu i takich metod nie było.” Zwróciła uwagę, że z wyborów na wybory „ograniczana jest przestrzeń, gdzie można za darmo i bez naruszenia prawa umieszczać informacyjne materiały wyborcze.

W Serbii, bezpośrednio po wojnie, przy liczeniu głosów każdy głos wyjmowany przez przewodniczącego oglądany był przez komisję i wszystkich mężów zaufania i dopiero wtedy był zakwalifikowany jako ważny bądź nieważny. W każdym z tych krajów można było sobie pozwolić na przezroczyste urny.

W kolejnej części spotkania była mowa o akcji w PKW, wzięli w niej udział zatrzymani w aresztach m.in. Ewa Stankiewicz, Hanna Dobrowolska, Grzegorz Braun, Witold Zieliński, Paweł Hermanowski, Marcin Dybowski, Rafał Mossakowski i inni. Przedstawili się i podzieli refleksjami na temat wyborów i wydarzeń w PKW.

Ewa Stankiewicz:

Na naszych oczach rozpada się fundament na którym zasadza się system polskiego państwa. Reakcja na to powinna być tak zdecydowana i tak radykalna, żeby odpowiadała tej powadze sytuacji. Myśmy w pokojowy sposób zaprotestowali przeciwko rozpadowi państwa polskiego. Moim zdaniem sytuacja jest niezwykle groźna, jesteśmy świadkami upadku państwa. Wszyscy jak tu jesteście będziecie rozliczeni przez historię za bierność! […] Wszystkie środowiska powinni się zgromadzić wokół tego jednego celu, żeby nie dopuścić do rozpadu państwa. Za bierność i za zaprzepaszczenie szansy te środowiska będą odpowiedzialne. To będzie wina nie do odkupienia. […] Ryba psuje się od głowy, a Polska psuje się od głowy Bronisława Komorowskiego.

Hanna Dobrowolska opowiedziała o roli niezależnych, niezawodowych mediów relacjonujących wydarzenia w PKW (zatrzymany był jeszcze Witold Zieliński).

Należę do grona niewielkiego już, pięcioosobowego, które przez 48 godzin przebywało w areszcie śledczym, i mam zaszczyt być jedyną osobą, która przez sześć godzin przebywała w więźniarce, ciemnej i zimnej, częściowo wespół z Ewą Stankiewicz, a później, już przez kilka godzin, sama. To już jest rekord tego wydarzenia, tych ostatnich dwóch dni.

Prezentacja wszystkich osób w filmie poniżej.

Grzegorz Braun:

Podali się do dymisji, tzn. że coś było na rzeczy, tzn. że nasza tam obecność nie wynikała z jakichś urojeń, skoro szereg tak tęgich sędziów i prokuratorów nieledwie stalinowskich, bo kiszczakowsko-jaruzelskich z lat 70 zapowiadają dymisję, to coś było na rzeczy. Trafiony, zatopiony. A jaki tego logiczny wniosek? Oczywiście dymisja, autoimpeachment prezydenta Rzeczpospolitej, który autoryzował całą tę groteskę.

Wypowiadał się też krytycznie o prawicowych mediach relacjonujących te wydarzenia, oraz przedstawiał swoje wizje polityczne z postulatem powrotu króla i kondominium, mówił też o „planie B”.

Rozmawiano też o tym co można i należałoby zrobić. Józef Orzeł i Marcin Świrski przedstawili propozycje społecznych działań mających na celu pilnowanie uczciwości wyborów. Józef Orzeł postawił pytanie, czy wybory do sejmików nie są fałszowane już od trzech wyborów. Orzeł zwrócił uwagę, że nie stoi w sprzeczności by oba warianty (prawny, i radykalny) mogły być realizowane jednocześnie.

Marcin Wolski kontynuując wypowiedź Józefa Orła zwrócił uwagę, że rozwiązaniem są działania komplementarne, które mogą spowodować ożywienie społeczeństwa.

Na koniec Olga Johann zaapelowała o udział w drugiej turze wyborów, oraz postawiła pytanie: „Wszyscy jesteśmy wpuszczeni w kanał. Wszyscy mówimy o PKW: należy ich wywalić itd. Czy my nie idziemy na pasku władzy, bo oni muszą znaleźć kogoś kto będzie odpowiadał. […] Teraz będzie tak, że jeden prezydent zadecyduje jaki będzie skład.”

Więcej szczegółów na filmie poniżej.

Relacja Bernard, Za: blogpress.pl

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.