Szef łódzkiej spółki Nabino Maciej Cetler przeprasza Polaków. W rozmowie z „Super Expressem” utyskuje m.in., że brakuje fachowców, ale zapewnia, że system do liczenia głosów jest gotowy na II turę wyborów.
Przepraszam wyborców za zamieszanie związane z awarią systemu informatycznego, który miał liczyć głosy w wyborach samorządowych. Jestem pewien, że w drugiej turze będzie działał prawidłowo
— tłumaczy „SE” Cetler.
Szef firmy Nabino zapewnia, że jego spółka wygrał przetarg na obsługę wyborów w sposób uczciwy.
Zapewniam, że przetarg wygraliśmy uczciwie. W życiu nie dałem żadnej łapówki, nie składałem żadnej propozycji korupcyjnej. Takie sugestie to bzdura
— obrusza się Cetler.
I obarcza winą za błędy braki kadrowe w Krajowym Biurze Wyborczym. W jego ocenie gdyby w KBW pracowało więcej osób zajmujących się informatyzacją do wpadki by nie doszło.
Brakuje profesjonalistów, brakuje etatów
— mówi Cetler.
Jednak wydaje się, że robi z czytelników idiotów, ponieważ sam przyznaje, że system nie działał rzetelnie przed 16 listopada, czyli przed pierwszą turą wyborów samorządowych. Problemy były zgłaszane do Biura, ale na przywrócenie 100-procentowej sprawności było już za późno.
Przepraszam wyborców za zamieszanie z wynikami
— mówi Cetler.
Ciekawe, czy rządzący uznają, że jego przeprosiny zamykają sprawę niewiarygodnych wyborów i skandalu, jaki ma obecnie miejsce…
wrp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/223502-narobil-wyborczego-bigosu-teraz-sie-kaja-przepraszam-wyborcow-za-zamieszanie