Kracik popiera w Krakowie Lasotę, a PO szydzi: „Jego decyzję tłumaczy praca w szpitalu psychiatrycznym”

Marek Lasota; fot. pis.org.pl
Marek Lasota; fot. pis.org.pl

Oto „polityka miłości” w wydaniu wewnątrzplatformerskim. Gdy małopolski polityk PO Stanisław Kracik poparł kandydata PiS w wyborach na prezydenta Krakowa, w Platformie szydzi się z jego pracy w szpitalu psychiatrycznym.

Jak informuje gazeta.pl, Kracik, który zdobył mandat radnego sejmiku z ramienia PO, dołączył do Honorowego Komitetu Poparcia Marka Lasoty.

To zaskakująca informacja, po tym jak PO oficjalnie w drugiej turze wyborów prezydenckich poparła Jacka Majchrowskiego

— twierdzi gazeta.

Sam Kracik nie widzi jednak w swojej decyzji niczego zaskakującego. Cztery lata temu był kandydatem PO na prezydenta Krakowa. Przegrał wtedy w drugiej turze z Jackiem Majchrowskim, a złego zdania o swym rywalu nie zmienił.

Od 8 lat jestem konsekwentnie konsekwentny. Nie chcę, by ktoś w moim imieniu mówił, że popieram Jacka Majchrowskiego. Mówię to dlatego, by nikt mi nie zarzucił kiedyś, że siedziałem cicho

— wyjaśnia dlaczego poparł Lasotę.

Co na to Platforma? Senator PO Janusz Sepioł stwierdził szyderczo, że decyzję Kracika tłumaczy jedynie praca w szpitalu psychiatrycznym (Kracik jest dyrektorem lecznicy im. Babińskiego).

Chęć odegrania się za porażkę sprzed czterech lat, chęć przewietrzenia Krakowa jest naturalna. Tyle, że popieranie kandydata PiS nie służy ani miastu, ani PO

— grzmi senator w rozmowie z „Wyborczą”.

I dodaje:

Będziemy mieć festiwal imprez PiS-owskich, serię nowych nazw ulic, itd. Lasota nie będzie umiał się przed tym wybronić i zamiast rządzić, będzie zajmował się budowaniem PiS-owskich mitów.

No, no, Stefan Niesiołowski lepiej, by tego nie powiedział.

Śledź NASZ RAPORT z przebiegu wyborów! Kliknij i bądź na bieżąco!

JUB/gazeta.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.