Bo bez tego exit-polla byłoby tak spokojnie i fajnie…

PAP/Marcin Obara
PAP/Marcin Obara

Niby teoretycznie można się było czegoś takiego spodziewać, bo strach mainstreamu spowodowany wyjściem na jaw wyborczych manipulacji jest ogromny, a ogarnięci paniką często potrafią ujawnić prawdziwy styl myślenia swojej grupy. Ale przyznam szczerze, że czegoś aż takiego jednak się nie spodziewałem. Oto na portalu „Polityki” blogująca tamże Małgorzata Sikorska, socjolog, dostrzegła nagle, że exit-polle… zagrażają demokracji.

No bo jak się ich efekty nie potwierdzą, to „spada i tak już wyjątkowo niski poziom zaufania do instytucji życia publicznego”. I „powstaje przekonanie, że rzeczywiście chyba ta demokracja to jakoś nie najlepiej działa i że są jacyś „oni”, którzy sfałszowali wyniki wyborów” – ze zgrozą odnotowuje autorka.

Zastrzega, że oczywiście wcale nie chce zakazać exit-polli. Tylko… zastanówmy się, czy warto je przeprowadzać. Zwłaszcza przy wyborach samorządowych, bo to o pomyłkę nietrudno…

Nie, nie wymyśliłem sobie Małgorzaty Sikorskiej i jej przemyśleń. Kto chce, może sprawdzić TUTAJ.

Jak to było…? „Stłucz pan termometr, nie będziesz pan miał gorączki!”…?

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.