Tydzień temu zaraz po zakończeniu głosowania w wyborach samorządowych w 3 ogólnopolskich telewizjach informacyjnych pokazano prognozę wyniku wyborczego w skali całego kraju i w 16 województwach na podstawie tzw. badań exit poll.
Przypomnijmy tylko, że badania te przeprowadzone przez pracownię IPSOS w dniu wyborów do sejmików województw (oparte na reprezentatywnej próbie blisko 900 lokali wyborczych i przynajmniej kilkudziesięciu tysiącach osób, które po oddaniu głosu zostały przepytane przez ankieterów na kogo głosowały), dawały zwycięstwo Prawu i Sprawiedliwości z 31,5% poparciem, druga była Platforma 27,3% , trzeci PSL z wynikiem 17% i, czwarte SLD z poparciem 8,8%.
Błąd w takim badaniu przy tak ogromnej liczbie respondentów to najwyżej 1 punkt procentowy (w niedawnych wyborach do Parlamentu Europejskiego błąd ten wyniósł 0,5 punktu procentowego), natomiast po porównaniu go z wynikami podanymi przez PKW wynika, że różnice są wielokrotnie większe.
Wprawdzie procentowo wybory do sejmików w skali kraju wygrało Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 26,85% (różnica z badaniem exit poll aż 4,65 punktu procentowego), drugie miejsce zajęła Platforma 26,36% (w tym przypadku różnica wyniosła tylko 0,54 punktu procentowego), trzecie miejsce zajął PSL z wynikiem 23,68% (w tym przypadku różnica wyniosła aż 6,68 punktu procentowego w stosunku do exit poll), wreszcie czwarte miejsce zajęło SLD z wynikiem 8,78% (czyli prawie dokładnie tyle ile wynikało z badania exit poll).
Jednak w liczbie mandatów do sejmików województw wygrała zdaniem PKW Platforma zdobywając 179 mandatów, drugie miejsce zajęło Prawo i Sprawiedliwość 169 mandatów, trzecie PSL 159 mandatów i wreszcie 4 miejsce SLD tylko 28 mandatów.
Jeszcze wczoraj jednak PKW miała poważne problemy z podaniem ostatecznych wyników procentowych w wyborach do sejmików województw, dopiero po żądaniach dziennikarzy pod koniec 2 godzinnej konferencji prasowej, takie wyniki podano, choć nie udało się uzyskać bezwzględnej liczby głosów oddanych na listy poszczególnych komitetów partyjnych w skali całego kraju.
PKW podało także procent nieważnych głosów w poszczególnych rodzajach wyborów.
Najniższy procent nieważnych głosów miał miejsce w wyborach wójtów, burmistrzów, prezydentów (niewiele ponad 2%), najwyższy blisko 18% udział głosów nieważnych, miał miejsce w wyborach do sejmików województw (co oznacza, że w wielu województwach przekraczał on 20%).
Ten „fenomen” oznacza, że co piąty wyborca, który wziął udział w wyborach oddał nieważny głos w wyborach do sejmików województw i taką sytuację trudno wytłumaczyć nawet w kategoriach psychologicznych, a cóż dopiero merytorycznie.
Już po północy dociekliwy dziennikarz TVP INFO wykazał, różnice w przyznanych mandatach w województwie śląskim.
W piątek wojewódzka komisja wyborcza przyznała 16 mandatów w tym województwie kandydatom Prawa i Sprawiedliwości i 5 kandydatom PSL, wczoraj PKW podało, że PiS w tym województwie zdobył tylko 14 mandatów, a 7 mandatów PSL.
To tylko potwierdza tezę, że liczyli w PKW wyniki tych wyborów do tego momentu aż wybory wygrała Platforma. I dopiero wtedy je ogłosili.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/223157-liczyli-tak-dlugo-az-wygrala-platforma-przynajmniej-w-liczbie-mandatow-co-z-fenomenem-glosow-niewaznych