TYLKO U NAS: Na miesiąc przed wyborami Czaplicki również w Sejmie domagał się dodatków i nagród dla KBW!

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Szef Krajowego Biura Wyborczego, Kazimierz Czaplicki, jeszcze na miesiąc przed wyborami zapewniał posłów, że problemy informatyczne systemu wyborczego nie dotyczą obliczania głosów. Upominał się natomiast o dodatki i nagrody za wybory.

W czwartek okazało się, że starania takie prowadzone były w rządzie.

CZYTAJ WIĘCEJ: PKW nie występowało o pieniądze do rządu na system komputerowy lecz na… dodatki i premie dla członków KBW.

Jak ustaliśmy, podobnie było w Sejmie. Czaplicki spotkał się 22 października z posłami Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. Posiedzenie dotyczyło przyszłorocznego budżetu KBW, związanego z wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi, ale sami posłowie interesowali się również zbliżającą się elekcją samorządową.

Na niepokojące problemy informatyczne KBW, widoczne już podczas eurowyborów, zwracał uwagę Tomasz Głogowski z PO.

Przyzwyczailiśmy się do tego, że bardzo szybko pojawiają się informacje w Internecie. Podczas wyborów odbywających się cztery lata temu można było śledzić wyniki sukcesywnie napływające z poszczególnych komisji, również trzy lata temu podczas wyborów parlamentarnych. (…) W tym roku ten system chyba nie sprostał, zawieszał się. Komisje terytorialne musiały ręcznie przyjmować wyniki. Kandydaci pojawili się dopiero w tydzień po zgłoszeniu, co wywoływało różne emocje. Sekretarz gminy nie wiedział, czy ma prawo ujawniać kandydatów. Członkowie komisji pokątnie kserowali listy zgłoszonych kandydatów. Nikt nie wiedział, czy można je ujawniać. Niektórzy formułowali teorie spiskowe

— mówił poseł.

Wcześniej przyzwyczailiśmy się do tego, że wszystko działało bez zarzutu, w tym roku system zawiódł. Z pewnością zdiagnozowaliście państwo, co było przyczyną tego, że tym razem system sobie nie poradził. Czy dostrzega pan konieczność nakładów także w tym obszarze?

— pytał parlamentarzysta Platformy.

Co na to Czaplicki? Zanim jeszcze został zagadnięty o problemy komputerowe, podzielił się dość frywolną skargą na stan finansów KBW.

Pragnę wyjaśnić, że pani dyrektor Gałązka – szef zespołu finansowego – ze zgryzoty o stan finansów Krajowego Biura Wyborczego bardzo zaniemogła i jest nieobecna na dzisiejszym posiedzenia

— rzucił na powitanie.

Nie skarżył się jednak na brak funduszy na system komputerowy. Jego troska dotyczyła wynagrodzenia za wybory.

W 2015 r. będą realizowane dwie duże akcje wyborcze – w maju wybory Prezydenta RP, w październiku wybory do Sejmu i Senatu. Przy założeniu, że wynagrodzenia zasadnicze nie zostaną zwiększone, przyjęliśmy środki na dodatki wyborcze. Nadal uważamy, że dodatki wyborcze przysługujące na podstawie regulaminu ustalanego przez szefa KBW na podstawie przepisów ustawy o pracownikach urzędów państwowych, mają moc prawną. Nie zgadzam się ze stanowiskiem Ministra Finansów, że są to regulacje wewnętrzne a zatem dodatki nie przysługują

— przekonywał Czaplicki.

I dodał:

Nie została również rozwiązana kwestia nagród Państwowej Komisji Wyborczej, które – zgodnie z regulaminem – Komisja może przyznawać dla osób szczególnie zaangażowanych wykonujących zadania wyborcze. Również w tym przypadku Ministerstwo Finansów – mimo opinii prawnych, które posiadamy – twierdzi, że jest to akt normatywny wewnętrzny a zatem nie może obowiązywać powszechnie.

Czaplicki oburzał się dlaczego minister finansów uwzględnia w projekcie ustawy okołobudżetowej propozycje zwiększania wynagrodzeń dla różnych jednostek administracji rządowej, zaś nie uwzględnia propozycji dodatków wyborczych.

W tym roku mamy wybory samorządowe. Pracownicy delegatur pracują po osiemnaście, dziewiętnaście godzin, nie mając żadnej perspektywy, że ich nadzwyczajny wysiłek w wyborach, będzie gratyfikowany. Rozmawialiśmy z Ministerstwem Finansów. Pan przewodniczący Jaworski w mojej obecności rozmawiał osobiście z panem ministrem Szczurkiem. Usłyszeliśmy zapowiedź, że do sprawy wrócimy przy okazji budżetu na 2015 r. I co się dzieje?

— pytał retorycznie Czaplicki.

Podkreślał, że płace dla Krajowego Biura Wyborczego są zamrożone. Dopiero po pytaniu Głogowskiego odniósł się do problemów informatycznych.

Czym innym jest oprogramowanie dotyczące rejestracji kandydatów, powoływania komisji obwodowych a czym innym system wspomagający pracę komisji. System informatyczny, o którym pan przewodniczący był uprzejmy powiedzieć, rzeczywiście nie był doskonały. Dlaczego? Złożyły się na to dwie przyczyny. W 2013 r. w perspektywie wyborów 2014 r. i 2015 r. KBW ogłosiło przetarg nieograniczony na wykonanie kompleksowego oprogramowania informatycznego wyborów, wraz z modułem dotyczącym rejestracji komitetów wyborczych, rejestracji list kandydatów, ustalania składów komisji obwodowych. Następne moduły miały wspomagać prace komisji przy ustalaniu wyniku głosowania

— tłumaczył Czaplicki.

Z uwagi na protesty uczestników przetargu, które przesuwały rozstrzygnięcie przetargu w czasie, w styczniu musiałem podjąć decyzję o unieważnieniu przetargu. Oprogramowanie dla komisji dotyczące rejestracji list kandydatów wykonaliśmy własnym sumptem. Pracownicy KBW wykonali to oprogramowanie, mając niewiele czasu. Wiemy, że jest ono niedoskonałe i musimy jakoś przez to przebrnąć

— stwierdził.

Czaplicki skarżył się na komisje terytorialne.

Jeśli chodzi o rejestrację kandydatów i wizualizacje, to byliśmy uzależnieni od prac komisji terytorialnych. To co ukazuje się na naszych stronach, jest pochodną protokołów rejestracji. Mógłbym przedstawić państwu listę błędów, jakie popełniały komisje terytorialne przy rejestracji kandydatów. Wszystko wymagało sprostowania, wyjaśnienia

— mówił.

Podał nawet przykład:

Dzisiaj musiałem interweniować, bo jedna z komisji gminnych z uporem maniaka nie prostuje w protokole rejestracji wieku jednej z kandydatek. Figuruje wiek 92 lata a to jest rocznik 92, ona ma 22 lata. W protokole rejestracji zapisano dobrze, a do systemu wprowadzono błędne dane.

Z relacji Czaplickiego nie przebijał nawet cień wątpliwości, co do sprawnego przeprowadzenia wyborów, nie padło ani słowo obawy związanej z podsumowaniem wyników wyborów. Wręcz przeciwnie – Czaplicki zapewnił, że sygnalizowane problemy informatyczne nie dotyczą liczenia głosów.

Tego typu sytuacji jest dużo, za to państwa przepraszam. Przepraszam wszystkich korzystających z serwisu internetowego. To nie przekłada się na moduł liczący, wspomagający pracę komisji

— zapewnił.

Wystąpienie Czaplickiego w Sejmie pokazuje, że instytucje odpowiedzialne za sprawne i rzetelne przeprowadzenie wyborów kompletnie nie zdawały sobie sprawy z zagrożeń związanych z wprowadzeniem w ostatniej chwili nowego systemy informatycznego. Kompletnie zlekceważono ostrzeżenia, płynące również od posłów. Głowy speców od wyborów zajmowała natomiast kwestia nagród i dodatków.**

Kryzys wyborczy, jaki obserwujemy w Polsce, ma zapewne o wiele głębsze podłoże niż niefrasobliwość urzędników KBW i totalny brak refleksu, jak i refleksji, sędziów PKW. Rozprzężenie instytucji wyborczych świetnie obrazuje natomiast ogólną zapaść instytucji i autorytetu państwa.

———————————————————————————————

Uwaga!

Super oferta dla czytelników tygodnika „wSieci”!

Zamów roczną prenumeratę tygodnika „wSieci”, miesięcznika „wSieci Historii” lub prenumeratę PAKIET (oba tytuły) a otrzymasz w prezencie książkę historyczną  z oferty bestsellerów wydawnictwa Zysk i Spółka. Oferta ważna do wyczerpania zapasów!

Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku o 30%!

Więcej informacji na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.