Telewizja Republika (inne telewizje „informacyjne” nie) pokazuje scenę, która podsumowuje wolność słowa w III RP: dziennikarz podczas pracy, Jan Pawlicki, szarpiącym go policjantom pokazuje swą dziennikarską legitymację.
Na policjantach nie robi to żadnego wrażenia, zabierają dziennikarzowi mikrofon i wyprowadzają go siłą.
Aresztowany podczas wykonywania swych dziennikarskich obowiązków Jan Pawlicki jest w areszcie na ulicy Wilczej (wedle pogłosek przewieziony do innego aresztu). Ojcu dziennikarza, zabrania się kontaktu z aresztowanym synem. Także – adwokatowi dziennikarza. Ojciec dziennikarza, Tadeusz Pawlicki, zdołał porozmawiać z nadkomisarz Magdą Gwieździcką i komisarz Agnieszką Pozientek, zapytał je czy wiedzą, że policja aresztowała dziennikarza podczas pracy.
To nie ma znaczenia
— odpowiedziała nadkomisarz.
I dodała:
Będzie oskarżony u zakłócenie miru.
Nie będzie prokuratora, akt oskarżenia przygotuje policja. Proces Jana Pawlickiego prawdopodobnie jutro o 11.00. Liczę, że organizacje dziennikarskie i wolne media będą w komplecie.
Standardy łukaszenkowsko-putinowskie coraz wyraźniej ujawniają się w groteskowej procedurze wyborczej jaką zgotowała nam ekipa PO-PSL, ale w fakt zaaresztowania dzienniarza podczas pracy i przetrzymywania go bez możliwości żadnego kontaktu, to już czysty putinizm. „Mir” sowiecki się skończył, „mir” putinowski i postsowiecki III RP próbuje się gwałtownie wzmocnić.
Zapewne, ze względu na powiązania rodzinne, nie mam chłodnego, obiektywnego stosunku do tej sprawy, ale powiem wam, kłamcy, krętacze i pałkarze jedno: każdą godziną tego aresztu wzmacniacie determinację Janka, by docierać do ukrywanej przez was prawdy. Jego i milionów Polaków.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/222983-dziennikarz-jan-pawlicki-obecnoscia-kamery-i-mikrofonu-zaklocil-mir-iii-rp-mir-czy-sojuz