Jakieś tam wiadomości przebijają się wreszcie z komisji wyborczych do głosującej ludności. Cud wyborczy staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem, a prognoza wyników raczej czymś, o czym należy jak najprędzej zapomnieć.
Tylko jedna jest sprawa szczególnie skandaliczna. Jakoś dziwnie nikt nie podaje ani ilości, ani wartości procentowej głosów nieważnych. A przecież zewsząd słychać, że było tych głosów prawie tyle, co w społeczeństwach, w których dominuje analfabetyzm. Jeśli się coś ukrywa, nie podaje najbardziej kompromitującej liczby, to mamy do czynienia z jawną kpiną z wyborców.
Dziś kluczową wiadomością jest liczba głosów nieważnych, procent tych głosów zarówno w skali poszczególnych obwodów, jak i w skali kraju. Może się bowiem okazać, że pod rządami PO staliśmy się nagle krajem analfabetów i matołów, nierozumiejących żadnych instrukcji. Albo państwem, w którym rządzi mafia, dla której każdy sposób jest dobry, byle społeczeństwo znowu oszukać, a potem znowu, przez następną kadencję okradać. Stawiam na to drugie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/222929-bez-inwokacji-czy-dowiemy-sie-wreszcie-ile-jest-glosow-niewaznych-wychodzi-ze-polska-jest-krajem-analfabetow