Dotychczasowa koalicja PO-PSL-Mniejszość Niemiecka w opolskim sejmiku może przetrwać, ale układ sił w niej zmieni się ze względu na dobry wynik PSL - mówią szefowie koalicyjnych ugrupowań. PO będzie mieć w sejmiku 9 radnych, PSL - 8, a Mniejszość Niemiecka - 7.

Przydział mandatów dla PO, PSL i Mniejszości wynika z oficjalnych już wyników wyborów do opolskiego sejmiku, które w nocy ze środy na czwartek wyliczono na Opolszczyźnie.

PO zamiast 11 radnych - jak w ostatniej kadencji - będzie ich mieć 9; Mniejszość o jednego więcej, czyli 7. Najwięcej zyskało PSL, które zamiast 3 radnych będzie miało ich 8. Dotąd w 30-osobowym sejmiku było także 5 radnych SLD (teraz 1), 3 z PiS (teraz 5) i dwoje niezrzeszonych. Koalicję tworzyły PO, PSL i Mniejszość Niemiecka.

Szef opolskich struktur PSL, wiceminister spraw wewnętrznych Stanisław Rakoczy przyznał w czwartkowej rozmowie z PAP, że PO i Mniejszość w związku z dotychczasową koalicją to naturalni partnerzy do rozmów o koalicji na najbliższe cztery lata. Ale - zastrzegł - „co z tego wyjdzie, zobaczymy”. Dodał, że w piątek zbierze się prezydium zarządu wojewódzkiego ludowców, które ma wyłonić zespół negocjacyjny i dopiero wtedy prowadzone będą oficjalne rozmowy. Na pytanie, czy opolskie PSL rozważa też inny kształt koalicji niż dotychczas, Rakoczy powiedział, że „możliwe są wszelkie scenariusze”.

„Obecna koalicja trwa już 8 lat i będziemy rozmawiać o jej przedłużeniu. Ale jest rzeczą oczywistą, że w tej chwili układ sił jest inny” - dodał.

Rekordzistą w skali województwa pod względem liczby zebranych głosów w niedzielnych wyborach był Norbert Krajczy z PSL, na którego zagłosowało ponad 12 tys. osób. W rozmowie z PAP Krajczy - niegdyś także senator PiS - powiedział, iż zgłosił już Rakoczemu, że w związku z dużym poparciem gotów byłby przewodniczyć sejmikowi. Dodał też, że może się okazać, iż klub PSL będzie liczył więcej niż 8 radnych, bo - jak mówił - wejściem do niego są zainteresowani inni radni. O szczegółach mówić nie chciał.

Szef opolskiej PO poseł Leszek Korzeniowski powiedział, że jego zdaniem choć PO mogłoby rządzić województwem tylko z PSL, Mniejszość w koalicji powinna zostać ze względu na „wiele wspólnych obszarów współpracy”. Zawarcie takiej koalicji Korzeniowski będzie rekomendował zarządowi swojej partii. Podkreślił też, że skoro PO wygrała wybory w województwie - biorąc pod uwagę liczbę zdobytych mandatów i procentowe poparcie - to powinna „mieć inicjatywę tworzenia koalicji” i rekomendować marszałka, którym miałby być dotychczasowy marszałek Andrzej Buła. Szef regionalnej PO przyznał, że w związku z dobrym wynikiem PSL może się zmienić układ sił w zarządzie województwa, gdzie dotąd trzech członków miała PO, jednego PSL, a jednego Mniejszość. W opinii Korzeniowskiego PSL może liczyć na drugiego członka zarządu.

Szef Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców (TSKN) na Śląsku Opolskim Norbert Rasch przyznał, że Mniejszość jest zainteresowana tym, by być w koalicji. W jego opinii dałaby ona możliwość „spokojnego realizowania wielu zadań”. W opinii Rascha najlepsza byłaby właśnie szeroka koalicja z PO i PSL.

Opolskie PiS w niedzielnych wyborach zdobyło w sejmiku 5 mandatów. W poprzednich wyborach PiS także uzyskało 5 mandatów, ale potem jeden z radnych odszedł do PSL, druga stała się radną niezrzeszona, zwiazaną z SP.

Największym przegranym w regionie jest SLD. Sojusz zamiast 5 radnych będzie miał jednego. Zdaniem szefa opolskich struktur SLD Piotra Woźniaka przyczyn porażki może być kilka, m.in. sposób głosowania na kandydatów do sejmiku na listach w formie broszur, który zdaniem Woźniaka premiował PSL; słaby wynik Sojuszu w kraju czy niejasności dot. rejestracji list wyborczych w Opolu (SLD zarejestrował listy tylko w 2 z 5 okręgów w Opolu i nie mogło mieć w związku z tym swojego kandydata na prezydenta miasta; poza tym miejska komisja wyborcza złożyła do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu skserowania części podpisów na miejskich listach poparcia dla SLD).

Szef SLD na Opolszczyźnie pytany o to, jak wyobraża sobie funkcjonowanie jednego radnego SLD w sejmiku powiedział, że „zgłosił akces współpracy” do PO i czeka na rozmowy w tej sprawie.

Politolog z Uniwersytetu Opolskiego dr Błażej Choroś w rozmowie z PAP uznał, że teoretycznie możliwe są trzy modele koalicji: - „bez Niemców, bez ludowców lub bez PO”. Najbardziej racjonalne wydało mu się jednak utrzymanie dotychczasowej.

„Choćby dlatego, że pojawia się ona też w terenie - powiatach czy gminach - i sprawdziła się już w minionych latach, jeśli chodzi o efektywność” - mówił.

Zdaniem eksperta prawdopodobny jest jednak „spory głód na zwiększanie stanu posiadania”.

„PSL, ugrupowanie dotąd w opolskim sejmiku mające niewielką reprezentację, już wspominało w wywiadach dla lokalnych mediów, że Mniejszość Niemiecka może być +graczem doproszonym+. Ludowcy będą więc pewnie chcieli zdecydowanie wzmocnić swoją pozycję i zabrać właśnie Mniejszości pewne strefy wpływów” - mówił Choroś. Dodał też:

„Pozycja Mniejszości paradoksalnie, mimo że zyskała ona jeden mandat w porównaniu z poprzednią kadencją, może się w związku z tym osłabić; tym bardziej, że PO nie będzie chciała oddawać pola, choćby przez wzgląd na porażkę w wyborach prezydenckich w Opolu”.

Według niego może dojść do próby - podobnie jak cztery lata temu - wyeliminowania z koalicji Mniejszości. Podkreślił też, że „na pewno dojdzie do poważnych przesunięć w sejmiku”.

„Wygląda na to, że PSL może stawiać wysokie warunki - łącznie z tym dotyczącym obsadzenia funkcji marszałka” - podsumował.

Największe poparcie w tegorocznych wyborach do sejmiku zanotowała PO - 25,35 proc. oraz PSL - 21,92 proc. Na PiS oddano 16,79 proc. ważnych głosów; na Mniejszość Niemiecką 14,9 proc.; a na SLD niespełna 9,5 proc.

Po wyborach w 2010 r. PO zawarła koalicję z PSL i SLD - bez Mniejszości. Kilka dni potem - pod koniec listopada 2010 r. - rada regionalna PO na Opolszczyźnie, po konsultacjach z władzami partii, zaprosiła do koalicji także Mniejszość Niemiecką. Na początku 2011 r. członkiem koalicji przestał być SLD. Ostatecznie koalicję tworzyły PO, PSL i MN.

PAP/Skaj