Dziś kwestia jest taka, że wszystkie wyniki obecne w internecie, w systemie elektronicznym PKW są niewiarygodne
— powiedział na antenie TVP Kielce dr Witold Sokała.
Okazuje się, (…) że każdy, średnio rozgarnięty student informatyki, być może średnio rozgarnięty licealista pasjonat, jest w stanie wejść na tzw. kalkulator wyborczy - część systemu zainstalowanego w komisjach w terenie, dokonać zmian w protokołach, przesłać je na serwer centralnej komisji wyborczej - on tego nie odrzuci i prześle je do systemu
— podsumował politolog. Czyli de facto wybory może zmanipulować każdy z nas.
IAR informuje, że PKW potwierdza fakt, włamania na stronę internetową! Komisja wydała komunikat w tej sprawie:
Różni moi zaprzyjaźnieni fachowcy testowo zrobili takie eksperymenty, jak dodali jakiemuś radnemu dziesięć głosów - potem odjęli. System to przyjmuje. Jeden z moich znajomych dopisał swojego szefa jako kandydata na burmistrza i wstawił go do drugiej tury
— opowiadał szokujące historie.
Mamy do czynienia z sytuacją całkowitej niewiarygodności tych wyborów. (…) Jedynym rozwiązaniem, jeżeli nie mamy tych wyborów unieważnić w całości, jest od początku ręczne przeliczenie wszystkich wyników. Nie tylko sejmikowych, ale wszystkich - także tych, które uznaliśmy za pewne. One nie są pewne, one są całkowicie niewiarygodne
— stanowczo stwierdził dr Sokała.
To zupełna aberracja i państwo, które nie potrafi zarządzać swoimi obowiązkami, zajmuje się tym co nieistotne. Tam, gdzie powinno być sprawne i powinno brać odpowiedzialność, usiłuje tanim kosztem - amatorską firemką sobie poradzić. (…) Internauci odczytali z systemu kto, co przy nim robił. Znaleźli tam z imienia i nazwiska osoby, które przy tym coś wykonywały - np. panią Agnieszkę, która pierwszy raz w życiu zajmowała się programowaniem. (…) jeżeli to stało się w PKW, to znaczy, że każdy system informatyczny państwa jest podejrzany
— zauważył.
Zdaniem politologa władze będą chciały spróbować przykryć sprawę
To się nie uda, bo nie odpuszczą partie opozycyjne, nie odpuszczą miliony młodych ludzi, którzy znają się na informatyce i nie uznają za demokratyczne władze wybranych w tych wyborach za demokratycznych.
Podsumowując - „policzyć głosy” może każdy. Wystarczy wejść w kalkulator, znaleźć powiat, znaleźć kandydatów, nanieść poprawki i wysłać protokół do PKW. I to są „demokratyczne” wybory?
ZOBACZ CAŁY WYWIAD:
Pamiętajmy - ten tygodnik od dawna bił na alarm w sprawie jakości i uczciwości procesu wyborczego:
mc,TVP Kielce
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/222594-szok-kazdy-moze-wejsc-w-kalkulator-wyborczy-dokonac-zmian-i-przeslac-protokol-do-centralnej-komisji