Politolodzy bezlitośni: "wybory to porażka PO", "PO na równi pochyłej"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Wybory samorządowe okazały się porażką Platformy Obywatelskiej - uważają zgodnie eksperci zajmujący się polityką.

Sondażowe wyniki wyborów to żółta kartka dla PO, ale jednocześnie duże wzmocnienie PSL - uważa politolog Jarosław Flis. Dzięki wynikowi ludowców w większości sejmików koalicja PO-PSL może utrzymać władzę - dodaje.

Ten wynik to żółta kartka dla Platformy Obywatelskiej, ale sukces PiS też nie jest oszałamiający

— mówi Flis.

Zwraca uwagę, że oba ugrupowania koalicyjne - PO z PSL - uzyskały razem poparcie 44 proc. Tymczasem ugrupowania opozycyjne, które przekroczyły próg wyborczy, otrzymały tylko ok. 40 proc.

Gdyby te wyniki przełożyły się na wynik sejmowy, koalicja PO-PSL utrzymałaby się przy władzy

— mówi Flis. Jego zdaniem również układ władzy w sejmikach po tych wyborach prawdopodobnie się nie zmieni, w większości nadal będzie rządzić PO z PSL. PiS może przejąć władzę w Małopolsce i na Podkarpaciu.

Oczywiście za pozostanie w koalicji z PSL Platforma będzie teraz musiała ludowcom sporo więcej zapłacić, niż dotąd

— zaznacza.

Zdaniem Flisa bardzo dobry wynik PSL w wyborach do sejmików nie przełoży się jednak na wynik ludowców w wyborach parlamentarnych - w wyborach samorządowych, a zwłaszcza w wyborach do sejmików ludowcy mają zawsze bardzo dobry wynik, choć akurat w tym roku jest on lepszy niż np. cztery lata temu i wcześniej - zwraca uwagę Flis.

Wyjątkowo słaby, jego zdaniem, jest natomiast wynik SLD.

Okazuje się, że ci wyborcy, którzy kiedyś odpłynęli do Ruchu Palikota, wcale tak łatwo nie wracają. Prędzej przerzucą się na poparcie PO niż SLD

— ocenia Flis.

Wynik tych wyborów może też, jego zdaniem, postawić pytania o przywództwo na lewicy. Powrót Millera, jak się okazało, nie przyniósł bowiem takich efektów, jakich oczekiwano, jednocześnie na lewicy nie widać teraz nikogo innego, kto nadawałby się na przywódcę.

Krytycznie o wynikach wyborów wypowiada się również drugi politolog, Wojciech Jabłoński.

W jego ocenie wynik wyborów to koniec złej passy dla PiS, ale tym większa klęska PO. Jabłoński zaznacza, że zmiana na stanowisku lidera PO oznacza dla tej partii równię pochyłą, a w wyborach parlamentarnych 2015 roku prawdopodobnie oddanie władzy.

Nie ma „efektu Kopacz”. Zmiana na stanowisku lidera Platformy oznacza dla tej partii równię pochyłą i prawdopodobnie w wyborach parlamentarnych 2015 roku oddanie władzy. To jest tylko przygrywka, bo bez Donalda Tuska PO nie będzie radziła sobie na rynku politycznym

— ocenił politolog dr Wojciech Jabłoński z Uniwersytetu Warszawskiego.

Kopacz, której styl komunikacyjny pozostawia wiele do życzenia, stała się dla Jarosława Kaczyńskiego łatwym chłopcem do bicia

— powiedział dr Jabłoński.

Zdaniem politologa potwierdzeniem tendencji spadkowej PO jest nie tylko wynik ogólnokrajowy PO, ale też wybory warszawskie, w których będzie drugą tura. Według danych Ipsos Hanna Gronkiewicz-Waltz uzyskała 48,8 proc. a Jacek Sasin 26 proc.

Ta druga tura jest już klęską dla Hanny Gronkiewicz-Waltz, która była w tych wyborach pewniakiem. Jacek Sasin ma w tym momencie szansę na dobrą kampanię w drugiej turze

— ocenił politolog.

Podkreślił, że nawet „dość anemiczna kampania PiS” dała tej partii zwycięstwo.

Podpinanie premier Kopacz do rzekomych samorządowych sukcesów, czyli inwestycji robionych na konto rządu, nie dało skutku

— ocenił.

Jak podkreślił, PSL jest silny w regionach, dlatego dobry wynik tej partii nie jest zaskoczeniem. Według sondażu Ipsos PSL w sejmikach uzyskał 17 proc. głosów.

W samej koalicji PO-PSL Platforma jest osłabiona, a PSL będzie ustami Janusza Piechocińskiego stawiał teraz nowe żądania

— powiedział politolog.

Jego zdaniem dobry wynik oznacza też w samym PSL poprawienie pozycji Piechocińskiego, który „był liderem bardzo słabo radzącym sobie na scenie politycznej”.

Wsparły go regiony, wsparła go prowincja, wsparła go wieś. To jest prawdziwa siła PSL, która później przekłada się na żądania określonych stanowisk na szczeblu centralnym

— ocenił dr Jabłoński.

KL,PAP

CZYTAJ WIĘCEJ O WYBORACH SAMORZĄDOWYCH

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych