Z nieukrywanym zaskoczeniem odnotowaliśmy na łamach „Gazety Wyborczej” coś, co trzeba nazwać… próbą wywiadu z Hanną Gronkiewicz-Waltz. Duet Agnieszka Kublik-Iwona Szpala rozmawiał z panią prezydent, ale… koniec końców z rozmowy nic nie wyszło.
Bo pani prezydent była miła tylko, gdy padały pytania o szarlotkę, Bielany i Ewę Kopacz (tak przynajmniej wynika z relacji „Wyborczej”). Atmosfera psuje się, gdy pada pytanie o prof. Bogdana Chazana.
Jesteśmy ciekawe, jak osoba wierząca radzi sobie z tym, że prof. Chazan ratował swoje sumienie kosztem bólu matki i dziecka
— czytamy.
A że my również jesteśmy tego ciekawi, zakasaliśmy rękawy. Odpowiedź mało nas zaskoczyła. Bo pani prezydent się „bardzo zdenerwowała”.
Pani prezydent bardzo zdenerwowana rzuca, że warszawiacy czym innym się zajmują i nikt jej o to nie pytał, gdy chodziła po domach. A w końcu, że nie sądzi, byśmy mogły kontynuować wywiad, bo energia z niej wyszła. - Sorry! - mówi po 30 minutach jak Elżbieta Bieńkowska. Na pożegnanie rzuca: „Takiego wywiadu jeszcze nie miałam”, bo wywierałyśmy na nią presję
— piszą panie dziennikarki.
Czyżbyśmy mieli do czynienia z pierwszą od długiego czasu kłótnią w rodzinie? Jak można pytać panią prezydent o trudne sprawy? Szok!
lw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/221360-klotnia-w-rodzinie-wsciekla-hgw-przerywa-wywiad-z-wyborcza-bo-ta-pyta-o-prof-chazana-sorry-wyszla-ze-mnie-energia