Trzy pytania Jarosława Kaczyńskiego do Ewy Kopacz. "Gdy odpowiedź będzie pozytywna, jesteśmy otwarci"

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Dziś pani premier będzie przejmowała funkcję szefa Platformy Obywatelskiej. W związku z tym chciałbym jej postawić pytania, będące jednocześnie propozycjami

powiedział na konferencji w Szczecinie Jarosław Kaczyński.

Przedstawił Ewie Kopacz trzy sprawy, które PiS chciałby aby nowy gabinet podjął w czasie swoich rządów.

Pierwsze z nich dotyczy programu odbudowy polskiego przemysłu. Czy pani premier jest gotowa tą sprawę podjąć? To nie jest tylko sprawa stoczni, które przecież można było ocalić. Niemieckie, francuskie stocznie w dalszym ciągu funkcjonują. Działają dzięki pomocy państwa. Wobec tego warto zastanowić się nad tym przypadkiem i czy aby nie należałoby uczynić tego, co w Europie jest przez wielu robione. We Francji istnieje nawet ministerstwo odbudowy przemysłu. Nie proponuję tworzenia nowych ministerstw, ale proponuję aby ta sprawa znalazła się w centrum zainteresowań i w centrum pracy – wysiłku tego gabinetu. Żeby ta praca została podjęta już teraz. I żeby to nie były tylko deklaracje, kolejna inicjatywa typu przedsiębiorstwa, o którym później mówiono, że to „kupa kamieni”, tylko żeby to były przedsięwzięcia skuteczne. Mam nadzieje ze w tej sprawie dziś usłyszymy odpowiedź

— przedstawił pierwszy problem.

Następnie zwrócił uwagę na kwestię polityki prorodzinnej:

Polska się zwija. (…) Trzeba zrobić wszystko, żeby ten proces odwrócić. My mamy propozycję, żeby na każde dziecko, począwszy od drugiego, rodzina średnio zarabiająca, dostawała 500 zł miesięcznie. A jeśli chodzi o rodziny biedniejsze, to już od pierwszego dziecka. (…) To jest wysiłek finansowy, ale sprawa jest absolutnie pierwszej wagi. Można to sfinansować ze środków unijnych. (…) To na pewno wzbudzi opory, będzie trzeba tę sprawę stawiać bardzo twardo, ale trzeba o to walczyć. Rodzina, w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, jest fundamentem. Oczywiście pomoc będzie udzielana także osobom samotnym. To jest to drugie pytanie związane z superważną dla Polski, dla naszej przyszłości zmianą.

Trzecim projektem, przy którym Jarosław Kaczyński chciałby współpracować z nową panią premier jest polityka mieszkaniowa:

W pierwszym expose premier Donald Tusk nie kwestionował wielu pomysłów PiS-u, dopiero później to zrobił. Ale jedną rzecz powiedział od razu – nie będzie budowania mieszkań przez państwo. My nigdy tego nie proponowaliśmy. Ale proponowaliśmy wielki program mieszkaniowy – budowy mieszkań dla ludzi średnio i mniej zarabiających. Mieszkań, które byłyby dostępne finansowo. (…) Ten program został od razu odrzucony. My to rozumiemy, to jest potężna grupa, z którą premier Tusk, w ramach swojego planu politycznego, musiał się liczyć. My mamy inny pogląd – uważamy, że interesy społeczne są dużo ważniejsze. I dlatego proponujemy podjęcie tego programu. On polega na tym, że państwo wnosi do tego przedsięwzięcia działki pod tytułem daremnym i za kredyty bankowe, ale rokowania w ich sprawie przeprowadza państwo, buduje się mieszkania, których ceny za metr są nieporównanie niższe niż te deweloperskie. Potem wynajmuje się je metodą austriacką, czyli wynajem, ale razem z wykupowaniem. To co się płaci za wynajem, jest też częścią raty za mieszkanie. To może trwać wiele lat, ale unikniemy wykupywania tych mieszkań przez ludzi, którzy traktują to jako kapitał. (…) Projekt jest stary, jeszcze z czasów naszego rządu, nie zdołaliśmy go zrealizować. Dziś można go podjąć. Czy pani premier jest na to gotowa? Czy jest gotowa narazić się tej potężnej grupie i podjąć program dla ludzi, dla społeczeństwa? (…) Dziś mamy też klęskę emigracji, jeżeli chce się im zapobiegać, trzeba zadbać o to, żeby była praca, mechanizm podnoszenia płac (…) i żeby były mieszkania. I to przy polskiej zamożności można zrobić. Ale nie wszyscy będą z tego zadowoleni. Ale to będzie w interesie ogromnej większości Polaków, w interesie naszej przyszłości. Stąd te trzy pytania, oczekuję na odpowiedź. Gdyby ona była pozytywna to jesteśmy otwarci

— zaproponował prezes PiS.

Nawiązał także do historii miejsca, w którym odbywała się konferencja - bramy upadłej stoczni w Szczecinie:

Ta upadła stocznia to dobre miejsce, żeby do powiedzieć – to pewien symbol, nie tylko upadku przemysłu, ale także braku szacunku do polskiej historii. Ta stocznia to kawał polskiej historii, historii walki o wolność, która miała znaczenie dla świata. Był taki czas, kiedy wolność maszerowała przez Polskę – Polska była na czele marszu wolności, to był czas „Solidarności”. Zniszczenie tych zakładów jest brakiem szacunków dla tych wszystkich, którzy walczyli o polską wolność

— stwierdził Jarosław Kaczyński.

mc

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.