Reparacje wojenne: dyplomata myśli trzy razy, zanim czegoś nie powie

Fot. wSieci
Fot. wSieci

Dyplomacja polska nie powinna głosić, że nigdy nie podejmie rozmów z Niemcami o odszkodowaniach dla Polski za II wojnę światową. To zapowiedź niewiarygodna.

W dyplomacji nie wystarczy wysłuchanie lub przeczytanie wypowiedzi. W dyplomacji wypowiedź jest studiowana. Przestudiujmy pierwszą publiczną wypowiedź nowego ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny w TVN24 w sprawie odszkodowań wojennych od Niemiec za II wojnę światową. Wbrew temu, co twierdziła PRL, a później podtrzymało Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP, Polska nigdy nie zarejestrowała i nie opublikowała w Organizacji Narodów Zjednoczonych zrzeczenia się odszkodowań. Zatem nie zrzekła się tych odszkodowań skutecznie. Sprawę wyjaśniło oficjalne pismo z Sekretariatu Generalnego ONZ w Nowym Jorku, które ogłosiłem w tygodniku „wSieci”. Po publikacji nikt – żaden urząd państwowy, instytut badawczy, historyk lub prawnik, ani w Warszawie, ani w Berlinie, ani nigdzie – nie zaprzeczył odkryciu. Według reguł dyplomacji i prawa międzynarodowego, brak zaprzeczenia oznacza potwierdzenie.

Minister spraw zagranicznych powiedział:

Sprawa odszkodowań od Niemiec za II wojnę światową to efekt prowokacji.

Konieczne są uszczegółowienia, kto jest prowokatorem, kogo prowokuje i do czego prowokuje. To sprawa wagi państwowej i międzypaństwowej.

Minister powiedział także:

Nie słyszałem o żadnym zadośćuczynieniu, o które mamy zwracać się do Niemiec.

Co znaczy, że zawiodły komórki nasłuchu w MSZ. Między innymi te w Grecji, jak wyjaśniam niżej.

Równie stanowczo minister stwierdził:

Ta kwestia jest zamknięta. Takich rozmów nie będzie.

Ale popadł w sprzeczność ze stanowiskiem nowej premier Ewy Kopacz, która na wspólnej z kanclerz Angelą Merkel konferencji prasowej w Berlinie powiedziała, że rozmowy międzyrządowe w tej sprawie mogą być prowadzone. Twarde „nie będzie” ministra zderzy się z rzeczywistością, gdy Grecja zażąda od Niemiec odszkodowań podobnych, jakich Polska teraz żądać nie chce. Roszczenia greckie są przygotowywane i prawdopodobnie zostaną przedstawione wkrótce.

Wtedy w Warszawie mocno zabrzmią hasło „My też!” i „Nie spóźnijmy się”. Lepiej gdyby polska dyplomacja podjęła te hasła już dziś.

CZYTAJ TAKŻE: Polska może żądać od Niemców 850 mld dolarów odszkodowania! Sensacyjne wyniki śledztwa „wSieci”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.