Zaremba w Salonie Dziennikarskim: „To nieprawda, że w demokratycznym państwie nie można sfałszować wyborów”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Czy wybory w Polsce są fałszowane? Czy to się dzieje często, czy to tylko incydenty? Jak się przed tym bronić? Te tematy w dyskusji poruszyli goście Michała Karnowskiego w audycji Salon Dziennikarski Floriańska 3, wspólnym programie portalu wPolityce.pl, tygodnika „Idziemy” i Radia Warszawa. W tym tygodniu najważniejsze wydarzenia komentowali: publicystka i pisarka Barbara Stanisławczyk, Jan Pospieszalski - dziennikarz Gazety Polskiej Codziennie i autor programu Bliżej w TVP Info, Piotr Zaremba - publicysta tygodnika wSieci i portalu wPolityce.pl i ks. Henryk Zieliński, red. nacz. tygodnika „Idziemy”.

Obywatele muszą wziąć te sprawy w swoje ręce, jeżeli słyszymy, ze powstaje gwardia narodowa, jeżeli powstaje rzecznik rodziców, ksiądz prowadzący największe hospicjum przygotowuje ustawę o organizacjach pozarządowych, bo ta która jest, jest do kitu to wychodzi na to, że obywatele muszą protezować albo wręcz zastępować państwo

— mówił Jan Pospieszalski. Publicysta zwrócił uwagę, że w kwestii wyborów musimy się „zachowywać jak ten obywatel, który wykazał szereg nieprawidłowości w jednej z komisji w Warszawie” . Mowa o filmie „Komisja 103” kompromitującym prace urzędników podczas wieczoru wyborczego.

Czy wybory mogą być w Polsce fałszowane

— zapytał wprost Michał Karnowski.

Czy są, nie można stwierdzić na 100 procent, ale wielu ludzi ma ogromne wątpliwości

— stwierdziła Barbara Stanisławczyk.

Ja jednak ryzykując swoje dobre imię powiem, tak, wybory w Polsce są fałszowane. Przypomnę incydent z Brukseli, gdzie w urnie znaleziono o 98 więcej kart niż wydano. To jest fałszerstwo i to w poważnym okręgu, a nie w jakiejś małej miejscowości

— odparł Pospieszalski.

W takim razie te wybory powinny być unieważnione, nawet jeżeli uchybienia były w małych komisjach. (…) Niestety nie ma odpowiedzialności za błędy zamierzone, czy celowe, dlatego inicjatywy obywatelskie są nadzieją, potrzeba jeszcze wzmocnienia mediów niezależnych, wtedy te inicjatywy będzie można pokazać

— powiedziała Stanisławczyk.

Piotr Zaremba stwierdził, że nieprawdziwe jest stwierdzenie, że w demokratycznym państwie nie można sfałszować wyborów i przywołał historie z kolebki demokracji, czyli Stanów Zjednoczonych.

W USA na poziomie lokalnym działo się to często, że byli jacyś lokalni mafiosi, którzy właściwie robili co chcieli, nagle znajdywały się jakieś osoby, które głosowały tak, jak on chciał. Ta historia z Mazowsza pokazuje że lokalnie jest to możliwe także w Polsce

— powiedział publicysta wPolityce.pl.

Ale opozycja to nie tylko PiS, z zadowoleniem zauważam, że także SLD o tym mówi. Wybory są niestety w cieniu podejrzenia o fałszerstwo, ale PiS mało ten wątek porusza, nie wykorzystuje możliwości mówienia o tym. Np. pani Sikora, która odpowiada w PiS za monitorowanie nieprawidłowości nie daje jasnych komunikatów, nie mówi jasno, ze wybory były fałszowane. To wygląda na takie mruganie okiem, na ewentualne asekurowanie się, że gdyby PiS znów przegrało to zawsze można to w ten sposób uzasadnić

— dodał Zaremba.

Jan Pospieszalski zauważył jednak, że PiS stara się wysław mężów zaufania lub umieścić w swoich członków we wszystkich komisjach wyborczych. W poprzednich wyborach to się jednak nie udało.

Mam nadzieję, że tym razem to się uda

— powiedział Pospieszalski.

Gdyby to było rzeczywiście tylko przygotowanie tłumaczenia, to byłoby podważeniem sensu wyborów

— zauważył ks. Zieliński.

Spróbujmy iść za tydzień do komisji biorąc swój długopis. Najłatwiej jest dostawić krzyżyk i wtedy głos jest nieważny, spróbujmy iść z własnym długopisem, który może mieć jakiś niezwyczajny kolor, to zawsze utrudni ewentualne fałszerstwo

— zaproponował redaktor naczelny „Idziemy”.

Zobaczcie o czym my mówimy, 25 lat demokracji w Polsce, a my się zastanawiamy, czy wziąć własny długopis

— dodała poruszona Barbara Stanisławczyk.

Według mnie nie ma możliwości zmowy na poziomie ogólnopolskim

— spuentował dyskusję Piotr Zaremba, rozmówcy jednak zgodzili się, ze Państwowa Komisja Wyborcza nie daje, niestety, żadnych gwarancji na uczciwośc nadchodzących wyborów.

źródło: radiowarszawa.com.pl/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych