Kaczyński o zawieszonych posłach: będę się domagał usunięcia na trwałe. Nadużycia dot. grosza publicznego nie do przyjęcia

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Nadużycia związane z groszem publicznym są absolutnie nie do przyjęcia

-– mówił w RMF FM prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. Komentując zachowanie trzech posłów PiS wskazał, że będzie się domagał ich usunięcia z partii.

To powinno być załatwione w ciągu najbliższych kilku dni

-– dodaje były premier.

Na uwagę, że obecny dzień nie jest dobry dla PiS-u Kaczyński przyznaje, że reakcja partii była „zdecydowana”.

Takie rzeczy się zdarzają, jest pytanie o reakcję. Nasza reakcja była zdecydowana i jednoznaczna. My nie tolerujemy tego rodzaju postawy, tego rodzaju działań. Tym się różnimy od rządzącej dzisiaj partii. Proszę zwrócić uwagę, że ludzie, którzy dopuszczali się różnych nadużyć czy w każdym razie różnego rodzaju dziwnych czynów w Platformie nie ponieśli konsekwencji. Członkowie naszej partii i to ważni - bo w tym rzecznik prasowy - ponoszą te konsekwencje. Zostali zawieszeni. To jest droga do usunięcia z partii, a co za tym idzie - do zamknięcia możliwości kandydowania w najbliższych wyborach. Krótko mówiąc - nigdy nie można w tej chwili rozstrzygać, co będzie za ileś tam lat. Panowie sobie zrobili wielką krzywdę

— tłumaczył Kaczyński.

Zaznaczył, że los trzech zawieszonych polityków jest „w rękach kierownictwa partii i władz dyscyplinarnych”.

Jeżeli chodzi o mnie to będę się domagał usunięcia z partii - już o tym mówiłem - i będę się domagał, żeby to była decyzja trwała

— tłumaczy.

Dodaje, że „ma nadzieję”, że sprawa zostanie zakończona jeszcze przed wyborami.

Kaczyński przyznaje, że ta sytuacja nie jest dla partii wygodną tuż przed wyborami do samorządów.

Ale powtarzam - to też oznacza, że Polacy mogli się przekonać, w jakiej partii obowiązują zasady, a w jakiej nie obowiązują zasady. U nas obowiązują. Myśmy to pokazywali, kiedy byliśmy przy władzy i nie wahaliśmy się zaryzykować nawet trwania tej władzy. Straciliśmy ją dlatego, że przestrzegaliśmy pewnych zasad. Jeżeli chodzi o obecnie rządzących - sytuacja jest zupełnie inna

— przypomina były premier.

I dodaje:

Sądzę, że myśmy udowodnili tą reakcją, że jesteśmy właśnie taką partią, jak deklarujemy. W moim przekonaniu każdy inteligentny człowiek to dobrze zrozumie.

W rozmowie z RMF FM Jarosław Kaczyński oceniał również wystąpienie szefa MSZ Grzegorza Schetyny.

Myśmy się nie spodziewali jakiejś wizji, ale spodziewaliśmy się, że będą postawione jakieś zadania do zrealizowania, że będziemy mogli za jakiś czas ocenić pana ministra. Ale okazało się, że to myśmy te zadania sformułowali, przede wszystkim te dwa. Chodzi o powrót Polski do stołu, jeśli chodzi o rozmowy o Ukrainie, a także przełamanie niemieckiego oporu, jeżeli chodzi o bazy amerykańskie, czy NATO-wskie w Polsce

— tłumaczy prezes PiS-u.

Dodał, że „dobrze, że nie zapomniano o stosunkach transatlantyckich, czyli o Stanach Zjednoczonych”.

Tak naprawdę to był to zespół deklaracji, które mógłby wygłosić każdy minister spraw zagranicznych. Chyba że Polska znalazłaby się jakby w zupełnie innym miejscu niż to, w którym jest w tej chwili. Spodziewaliśmy się czegoś więcej, bo są sprawy takie bardzo konkretne

— wskazał Kaczyński.

Jego zdaniem w czasie głosowania nad odwołaniem Radosława Sikorskiego doszło do złamania kolejny raz pewnych standardów.

To głosowanie niczego nie pokazało, poza tym że jest większość w parlamencie składająca się z koalicji rządzącej i aspirantów, to znaczy SLD i tego, co pozostało po ruchu pewnego pana z Biłgoraja. Natomiast prowadzenie we własnej sprawie głosowania jest takim oczywistym naruszeniem dobrych obyczajów. Tu chodzi po prostu o dobre obyczaje. One zostały naruszone. To był incydent, to trwało krótko, ale zwróciłem na to uwagę, bo sprawa dobrych obyczajów w polskim życiu publicznym jest naprawdę bardzo ważna. One zostały w ciągu ostatnich lat zupełnie zniszczone, w ciągu tych 7 lat

— wskazuje Kaczyński.

Na koniec rozmowy prowadzący Krzysztof Ziemiec spytał o plany na 11 listopada i obchody Święta Niepodległości.

Zapraszam wszystkich na marsz, który odbędzie się po mszy w katedrze, tej mszy, która odbywa się co miesiąc 10, w wigilię Święta Listopadowego. A poza tym będziemy w Krakowie, będziemy na Wawelu składać wieńce na grobie Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki

— tłumaczy.

Pytany, czy PiS-u nie będzie na którymś z marszy organizowanych przez Prezydenta RP, mówił krótko: „nie”.

My mamy swoją wizję Polskiej historii i można powiedzieć jesteśmy tutaj w tych sprawach oddzielnie. Jeżeli chodzi o narodowców, to jesteśmy oddzielnie z powodów, których chyba nie trzeba tłumaczyć, a jeżeli chodzi o pana prezydenta  to cóż, jest wiele spraw niewyjaśnionych ze słynnymi słowami prezydenta niedługo przed Smoleńskiem, które trzeba wyjaśnić

— kończy Jarosław Kaczyński.

wrp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.