Macierewicz o kolejnym umorzeniu smoleńskiego śledztwa: "Prokuratura nie chce badać tej sprawy z powodów politycznych". NASZ WYWIAD

fot. Ansa/wPolityce.pl
fot. Ansa/wPolityce.pl

wPolityce.pl: Prokuratura po raz trzeci umorzyła śledztwo dotyczące organizacji lotu do Smoleńska. Jak wskazywała rzecznik Renata Mazur to kończy wątek dotyczący działań urzędników przed 10/04. Czy zaskakuje Pana taka decyzja?

Antoni Macierewicz: Taka decyzja prokuratury nie powinna mnie już zaskakiwać, jednak mimo wszystko zaskakuje. Zwłaszcza w świetle okoliczności ujawnionych w ostatnich tygodniach. Do tej pory prokuratura mogła udawać, że nie wie o kontekście, który wynika ze słów marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego. Zespół parlamentarny opisując działania dyplomacji, czy służb specjalnych wskazywał jednak wielokrotnie na wątek potencjalnej współpracy rządu z Rosją. Zaznaczaliśmy, że pozostawienie tego wątku na marginesie śledztwa to nie tylko błąd merytoryczny, ale i formalny. Nie można przejść do porządku dziennego nad działaniami, jakie wtedy podejmowano. Można było jednak uważać, że punkt widzenia zespołu parlamentarnego, naukowców, znawców służb czy innych obszarów państwa, jest dla prokuratury nieistotny, bowiem najważniejsze jest to, co mówią sami zainteresowani.

Co się zmieniło po wypowiedzi Radosława Sikorskiego, który ujawnił propozycję wspólnego rozbioru Polski, jaką Donald Tusk usłyszał od Władimira Putina?

Po tych słowach mamy nową sytuację. Przecież osoba, która odpowiadała za politykę zagraniczną, która była najbliżej tych spraw otworzyła całą przestrzeń informacyjną na temat rzeczywistego kształtu polityki zagranicznej oraz stanowiska i działań premiera Tuska. One musiały mieć wpływ na sposób prowadzenia przygotowań do wizyty w Katyniu w 2010 roku. To jest oczywiste. W tej sytuacji należało się zatem spodziewać, że prokuratura przesłucha na nowo zarówno Donalda Tuska jak i Radosława Sikorskiego, na okoliczność kwestii, które ujawnił. To przesłuchanie powinno się odbyć przed rozstrzygnięciem sprawy tzw. cywilnego wątku śledztwa smoleńskiego.

Czego właściwie powinno dotyczyć to przesłuchanie?

Premier Donald Tusk oraz marszałek Radosław Sikorski powinni zostać przesłuchani na okoliczność ujawnionych przez pana marszałka informacji. To się jednak nie stało. To jest dla mnie rzecz szokująca. Nawet na tle dotychczasowych skandalicznych decyzji podejmowanych przez prokuraturę. Mamy nowy materiał faktograficzny, który powinien zostać wzięty pod uwagę. Szczególnie, że on pochodzi z pierwszej ręki.

Może to przesłuchanie było niepotrzebne po wycofaniu się Sikorskiego ze swoich słów?

Marszałek Sikorski pod naciskiem zewnętrznym poddał w wątpliwość jedynie moment, w którym ta propozycja padła. Sama faktografia nie została zakwestionowana. Jest natomiast zupełnie banalnym stwierdzenie, że to, co marszałek mówił, musiało mieć fundamentalny wpływ na kształt przygotowań wylotu do Smoleńska. Nie sprawdzenie tego, nie wyjaśnienie jest zasadniczym uchybieniem, które poddaje w wątpliwość uczciwość organów, które podejmowały tę decyzję. To zupełnie niebywałe.

To jedyny wątek, który w tej sprawie powinien spotkać się z krytyką?

Z podobną krytyką powinny się spotkać również inne kwestie, które zostały już ustalone przez prokuraturę, a które są traktowano jako nienoszące znamion przestępstwa. Rzeczą niebywałą jest choćby sytuacja, gdy BOR kieruje do Federacji Rosyjskiej zamówienie na samochód opancerzony, a z MSZ, które powinno pełnić wyłącznie funkcję skrzynki przekazującej informacje, wychodzi nota domagająca się normalnego samochodu. BOR żądał również, by na drodze przejazdu ze Smoleńska do Katynia byli obecni snajperzy, a z MSZ wyszła nota domagająca się już tylko obserwatorów. Mamy do czynienia z działaniem na szkodę Prezydenta RP w sposób bezsporny. Nie ustalenie, kto bezpośrednio podjął takie decyzje, kto odpowiada za tę sytuację, jest świadectwem, że organa podejmujące decyzje – sąd i prokuratura – nie chcą tego. One nie chcą postawić zarzutów. To będzie w przyszłości punktem wyjścia do wzruszenia całego postępowania i wszczęcia go na nowo. Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z decyzją polityczną. Sąd i prokuratura nie chcą tej sprawy badać. Widać odmowę badania tej sprawy ze względów politycznych.

Co dalej może się dziać w tej sprawie? Czy to rzeczywiście koniec tej wątku?

Jedynym pozytywnym aspektem tej decyzji jest fakt, że otwiera ona drogę do złożenia prywatnego aktu oskarżenia. Wiadomo, że część rodzin wystąpi z prywatnym aktem oskarżenia wobec osób, których czyny zostały opisane i wskazane, a które noszą znamiona przestępstwa na szkodę rodzin, Pana Prezydenta, jak i państwa polskiego.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych