Sasin: "Hanna Gronkiewicz-Waltz nie ma pomysłu na dalsze rządzenie Warszawą i boi się konfrontacji".NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Hanna Gronkiewicz-Waltz nieustannie przecina wstęgi i prezentuje w mediach wciąż nieczynny drugi odcinek metra. Mimo to coraz bardziej prawdopodobne jest, że w stolicy dojdzie do drugiej tury, w której będzie musiała zmierzyć się z kandydatem PiS Jackiem Sasinem.

CZYTAJ WIĘCEJ: W Warszawie będzie druga tura wyborów - sondaż

Poprosiliśmy go o ocenę kampanii wyborczej: swojej i jego głównej kontrkandydatki.

wPolityce.pl: Ostatni znany sondaż mówi, że będzie druga tura, ale nadal Hanna Gronkiewicz-Waltz wygrywa.

Jacek Sasin, kandydat PiS: Nie jest to miarodajny sondaż. W „kuluarach” kampanii krążą informacje, że sondaż powstał na zamówienie Wspólnoty Samorządowej i miał na celu podbudowanie pozycji Piotra Guziała, stąd jego tak wysokie notowania w tym sondażu i przy okazji zaniżone notowania zarówno Hanny Gronkiewicz-Waltz, jak i moje. To starcie wyborcze odbywa się między mną, a obecną panią prezydent. Bardzo liczę na debatę z panią Hanną Gronkiewicz-Waltz przed drugą turą?

Czyli to, że będzie druga tura – czego pan jest pewny w wypowiedziach medialnych, wynika bardziej z przeczuć, czy z wiedzy pochodzącej z jakichś wewnętrznych sondaży pańskiego sztabu?

Prawdziwym sondażem będzie rzecz jasna niedziela wyborcza, ale z naszych informacji wynika, że będzie druga tura, w której zmierzę się ja z panią prezydent. To byłoby dobre dla Warszawy i warszawiaków, bo wówczas byłaby okazja do normalnej, merytorycznej rozmowy, a nie tak jak teraz. Dziś rano byłem w programie telewizyjnym i najpierw była rozmowa ze mną, a potem rozmowa z panią prezydent. Nie mogliśmy usiąść razem, bo pani prezydent nie chce rozmawiać deklarując, że będzie rozmawiać dopiero w drugiej turze.

Proponował pan debatę teraz, przed pierwszą turą?

Wielokrotnie proponowałem publicznie na debatę i wielokrotnie pani Gronkiewicz-Waltz publicznie odmawiała. W przyszłym tygodniu zamierzam oficjalnie zaprosić panią prezydent w ostatnim tygodniu kampanii na debatę. To byłoby dobre podsumowanie kampanii. Ja też raczej sceptycznie podchodzę do debaty wszystkich jedenastu kandydatów jednocześnie; albo musiałaby trwać wiele godzin, albo wypowiedzi musiałyby być po minucie i nikt nie byłby w stanie niczego sensownego powiedzieć o skomplikowanych sprawach Warszawy. Nie ma jednak sensu czekać na debatę między mną a panią prezydent do drugiej tury. Dobrze byłoby przeprowadzić ją teraz, przed pierwszą turą. I oczywiście nie uciekam od debat z innymi kandydatami i już to robię. Ale nie zdarzyła się jeszcze okazja na porozmawianie z panią Hanną Gronkiewicz-Waltz. Odnoszę wrażenie, że pani prezydent boi się bezpośredniej konfrontacji, po pierwsze w sprawie swoich dokonań, które by mógł ktoś wypunktować. A po drugie boi się obnażenia, że nie ma żadnego pomysłu na następne lata rządzenia Warszawą. Nie ma żadnych argumentów, żeby zdyskredytować pomysły, które publicznie głoszę. Choćby ta propozycja bezpłatnej komunikacji. Ja twardo, na liczbach pokazują dlaczego warto to wprowadzić. Są ku temu realne możliwości i będą realne zyski zarówno dla mieszkańców, jak i dla miasta.

No i dziennikarze mainstreamowych mediów pomagają obecnej prezydent z całych sił…

Gdy organizuję konferencję prasową na ten temat, jak to miało miejsce kilka dni temu, to przychodzą wszystkie główne media. Ale trudno – jak widać – z tymi liczbami dyskutować, więc zwyczajnie tego materiału z konferencji zwyczajnie nie pokazują. Za to jedynym przekazem z dnia, który ma przykryć moje propozycje dla Warszawy, jest przypomnienie, że mieszkam kilkaset metrów od granic miasta i wysnuwanie wniosku, że w związku z tym nie powinienem kandydować. To wszystko pokazuje, że istnieje wielka obawa przed merytoryczną dyskusją. Dziennikarze bardzo łaskawie traktują panią Gronkiewicz-Waltz, a przecież powinna być napiętnowana, choćby za to, że nie chce ze mną debatować.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.