Niektórzy w RAŚu zaczynają coś „kumać”. Ledwo co jeden z „ober RAŚoli” – sekretarz Zarządu RAŚ, Michał Buchta umieścił na FB „hajlujacą” dziatwę pod flagą z hakenkreuzem, a już rozdzwonił się mój telefon.

Najciekawsze były rozmowy z RAŚolami. Niektórzy moi znajomi tłumaczyli dlaczego na początku lat 90. podobał im się RAŚ. Chcieli przywrócenia ciągłości II RP. Marzyli o wehikule czasu i o bogatym Śląskim Województwie. Mówiłam im, że mnie się pomysł podoba - pod warunkiem, że to ja będę wojewodą - takim Grażyńskim II. Wojewoda Śląski miał bowiem uprawnienia, bez pytania się o zgodę kogokolwiek, wyrzucić na zbitą mordę każdego szkodnika. Wielu z tych wyrzuconych członków niemieckiej V kolumny sadowiła się tuż przy granicy Województwa Śląskiego, korzystając z tego, że wojewodowie kielecki i krakowski takich uprawnień nie mieli.

Potem dominował w schlesierskiej propagandzie argument, że Polacy rozwalają przemysł i gdyby Śląsk miał autonomię, to byłoby inaczej. Ciekawe, że milczą o Buzku – Ślązaku ze Śląska Cieszyńskiego, który przyspieszył nie tylko rozwalenie przemysłu na Śląsku ale i w całej Polsce! Nie mogę zrozumieć, że ktokolwiek na Śląsku jeszcze na niego głosuje! A może ofiara kocha swojego oprawcę, niektórzy psychologowie tak twierdzą, ale czy można im wierzyć?

Potem tłumaczono zawile dlaczego należy stworzyć „naród śląski” i ten sztuczny język - takie śląskie esperanto - chodzi o kasę. Z budżetu popłynie szerokim strumieniem forsa do szkół i instytucji kultury… Na Opolszczyźnie właśnie powstają współczesne Volkslisty by móc finansować naukę bezpłatną języka. Wcześniej to ćwiczono w Olsztyńskiem czyli na Warmii i Mazurach, ale tam z tego co wiem pomysł się nie przyjął. Opowiadano mi o przypadku, że jeden, jedyny chłopak w szkole miał rzeczywiście pochodzenie niemieckie, ale jego dziadek, prawdziwy po przodkach Niemiec wpadł do szkoły i zrobił awanturę! Okazało się, że tylko jego rodzina nie życzyła sobie dla wnuka tej finansowej volkslisty. I kto tu jest polskim patriotą? Admirał von Unrug nie mówił swobodnie po polsku, ale niemiecki zapomniał 1 września 1939r. Komendant Obrony Wybrzeża poszedł do niewoli razem ze swoimi podwładnymi.

Najciekawszą a zarazem najbardziej mnie przerażającą byłą rozmowa wyjaśniająca, że RAŚ powstał aby ratować choć skrawek Polski. Strefa buforowa pomiędzy Niemcami i Rosją jest Europie niepotrzebna. Oni się dogadali. Polski nie będzie. To nie przypadek, że rozwalono przemysł, wojsko, edukację, ochronę zdrowie niemal wszystko. My próbujemy się ratować i nie iść na dno z całą Polską. Nie chcemy popaść w jarzmo rosyjskie czy niemieckie. Włos się nagłowie jeży nieprawdaż?

Coś mi to pachnie pieniędzmi pompowanymi od 25 lat i z Berlina, i z Kremla. W latach 20 i 30 XX wieku też Ukraińcom ci sami obiecali niepodległość i dawali pieniądze! Skutki waśni i rzezi odczuwamy w polityce do dziś. Czyżby teraz kiesę z euro otwarli byli niemieccy naziści i stąd to „hajlowanie” – nie wiem. Ale wiem na pewno, że głupota jest największym kalectwem. RAŚem są już nawet przerażeni członkowie RAŚ.

Pragnę powtórzyć apel red. Marii Pańczyk – Pozdziej, najbardziej poważanej Śląskiej Matrony – „Ślązacy obudźcie się!”.

P.S. Na stronie FB „Polski Śląsk” ukazała się kopia wpisu Michała Buchty i komentarz: CZŁONEK ZARZĄDU RAŚ PROPAGUJE NAZIZM?

Michał Buchta - Sekretarz Zarządu Ruchu Autonomii Śląska i jednocześnie kandydat do Rady Miasta Żory zamieścił na profilu kandydatki RAŚ do sejmiku - Moniki Kassner zdjęcie „hajlujących” dzieci na tle flagi ze swastyką. Zdjęcie opatrzył komentarzem: „(…) Niektóre dzieci od małego wiedzą w co należy wierzyć.” Naszym zdaniem to propagowanie ideologii nazistowskiej (mimo niby „dowcipnego” kontekstu). Pytanie: czy Pan Buchta reprezentuje swoje prywatne poglądy czy stanowisko RAŚ-u?