Prof. Nowak: To, co Hitler robił z Żydami, Stalin zrobił wcześniej z Polakami w ZSRS. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. MG/Blogpress.pl
Fot. MG/Blogpress.pl

wPolityce.pl: W Radiu Maryja kilka dni temu dr Dariusz Kucharski przedstawił swoje analizy dotyczące strat, jakie Polska i Polacy ponieśli w związku z działaniami państwa rosyjskiego. Badacz oszacował te szkody na ok. 800 mld euro. Czy taka suma wydaje się Panu wiarygodna?

Prof. Andrzej Nowak: Należałoby w tej sprawie wprowadzić kilka uściśleń. Przede wszystkim należy spytać, czy chodzi o politykę rosyjską, czy sowiecką. Największe straty w sensie materialnym, ale przede wszystkim ludzkim, zadała Polsce i Polakom polityka sowiecka. Powstaje kolejne pytanie, czy działania PRL-u należy również do tych analiz wliczać. PRL był przecież emanacją polityki sowieckiej wobec Polski. To jeden z wielu dylematów, jaki stoi przed autorami takich szacunków. To niezwykle trudne zdanie. Kolejną sprawą jest kwestia odpowiedzialności Federacji Rosyjskiej. Pytanie, czy współczesna Rosja może być przedmiotem roszczeń odszkodowawczych w związku z polityką sowiecką.

Wiele osób wskazuje na ciągłość państwową. To uzasadnione?

Rzeczywiście w pewnym zakresie da się usprawiedliwiać tego rodzaju teza. Rosja stała się prawnym spadkobiercą Związku Sowieckiego. I sama przyjęła na siebie tę rolę, przejmując po ZSRS ambasady na całym świecie, czy miejsce w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. Związek Sowiecki nie podzielił się tym ze wszystkimi republikami postsowieckimi. Rosja przyjęła na siebie prawno-międzynarodowe skutki dziedziczenia po Związku Sowieckim. To oznacza, że można wysuwać roszczenia w stosunku do Federacji Rosyjskiej, dotyczące dziedzictwa stosunków sowiecko-polskich.

O jakich krzywdach i stratach powinniśmy zatem pamiętać przede wszystkim?

Największe straty, jakie poniosła Polska i Polacy w XX wieku w związku z działalnością sowiecką, dotyczą liczby ofiar, tzw. strat ludzkich. Doszło przecież do zamordowania setek tysięcy ludzi. Wiemy, że oni ginęli często z rąk tych samych zabójców, którzy zabijali również Rosjan. Rosjanie ginęli nie w imię ideologii imperialnej, ale w związku z szerzeniem komunizmu przez ZSRS. To również należy brać pod uwagę i się nad tym zastanowić. Nie powinniśmy ulegać uproszczonym schematom, nie zawsze należy stawiać znak równości między Związkiem Sowieckim i Rosją. Wracając do pytania, najważniejszym elementem dziedzictwa agresji sowieckiej na Polskę i Polaków, są właśnie ludzkie krzywdy, skala zbrodni. Mowa o setkach tysięcy zamordowanych.

Jak o tym mówić? Czy powinniśmy stawiać ten temat w rozmowach z Rosją?

Trzeba o tym mówić i przypominać. To należy robić przy każdej okazji. Należy to robić dla kultywowania własnej pamięci, a także w relacjach z Rosją. Warto mówić np. o zbrodni na Polakach mieszkających w ZSRS w latach 1937-38. W ramach tzw. operacji Polska na podstawie rozkazu 004085, wydanego 9 sierpnia 1939 roku przez szefa NKWD, rozstrzelano 111091 osób! Brak świadomości tej zbrodni w Polsce, a także w Rosji jest czymś, co woła nie tyle o pomstę do nieba ile o ogromną pracę, którą powinniśmy wykonać w Polsce i w stosunkach z obecną Rosją. Motywacją do tej zbrodni była tylko i wyłącznie nienawiść narodowa, skierowana przeciwko Polakom. Oni byli mordowani tylko dlatego, że byli Polakami. Nic innego nie było ich „winą”. To, co Hitler robił w stosunku do Żydów, Stalin robił wcześniej wobec Polaków, którzy mieszkali w Związku Sowieckim. W sumie zamordowano blisko połowę dorosłej męskiej ludności polskiej mieszkającej w Związku Sowieckim.

Jak zatem oszacować straty, jakie Polska i Polacy ponieśli? Można to wyliczyć?

W mojej ocenie należy się skupiać na skali zbrodni wobec ludzi. To trzeba pamiętać, przypominać. To trzeba akcentować w kontaktach z Rosją Władimira Putina. Należy ten temat wyciągać np. w związku z oszałamiającymi bezczelnością żądaniami strony rosyjskiej, by stawiać pomniki najeźdźcom z 1920 roku. Zawsze musimy przypominać o zbrodniach, przy każdej okazji, gdy rozmawiamy o stosunkach polsko-rosyjskich i ich historycznym wymiarze. To jest nasz pierwszy i najważniejszy obowiązek. Sprawa wyliczania miliardów nie należy do mnie, ja nie jestem w stanie tych strat szacować w ten sposób.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych