To pytanie obraża posła Niesiołowskiego
— powiedział w rozmowie z „Super Expressem” Małgorzata Kidawa-Błońska. Jakie to pytanie zraniło uczucia koleżanki partyjnej Stefana?
Dziennikarz „SE” nawiązał do niedawnej wypowiedzi Kidawy-Błońskiej – w kontekście wybuchów wściekłości Stefana, że partia „popracowała nad nim” i zapytał, czy były jakieś sesje z terapeutą lub innym specjalistą.
Kidawa-Błońska w charakterystyczny sposób dla swojej formacji broniła furiata partyjnego:
Poseł Niesiołowski odnosił się do części nieprzychylnych mu mediów. Nie miał na myśli konkretnej osoby. Choć zgadzam się, że sformułowania były za mocne
— tłumaczy Stefana za jego wypowiedź o „pisowskich śmieciach”. Po czym dodała:
Proszę zwrócić uwagę, że w obecnej kadencji stara się i naprawdę waży słowa.
Tak? No to przypomnijmy parę występów Stefana. W listopadzie ubiegłego roku podczas protestów rodziców dzieci w Sejmie krzyknął do jednego z rodziców:
Głośniej się drzyj!
Kilka miesięcy wcześniej o widzach Telewizji Trwam powiedział w rozmowie z Janem Dworakiem powiedział:
Bydło.
Kidawa-Błońska w rozmowie z dziennikiem zresztą kilkakrotnie „minęła się z prawdą”. Powiedziała bowiem:
Proszę zwrócić uwagę, że to była odpowiedź (Stefana) na często brutalne ataki ze strony tych mediów, o których mówił.
Prawda wygląda tak, że zwrot „pisowskie śmieci” Stefan użył w stosunku do mediów, które skrytykowały ostatnie posunięcia premier Ewy Kopacz.
Platforma raczej nie usunie taktycznie Stefana w cień. Jest on bowiem wizytówką „partii miłości”, co widać choćby po częstotliwości zapraszania go na pogawędki przez Monikę Olejnik.
Slaw/ „Super Express”
———————————————————————————————————
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/220147-kto-popracowal-nad-stefanem-niesiolowskim-jesli-jakis-terapeuta-to-to-obraza-pana-posla-kidawa-blonska-niczym-lwica-broni-swego-kolege-partyjnego