Haloweenowe potyczki Brudzińskiego z Olejnik: Sikorski - sołtysem. Niesiołowski jak cap

fot. TVN24/wPolityce.pl
fot. TVN24/wPolityce.pl

Na pewno swoich dzieci nie poprzebieram za jakieś gnijące panny młode i inne paskudztwa. Nie będę ich wysyłał, żeby chodziły po domach i wyciągały cukierki - zadeklarował w „Kropce nad i” Joachim Brudziński (PiS), odnosząc się do przeniesionych na polski grunt obchodów amerykańskiego Halloween.

Jestem za tym, żeby nie przenosić tak bezrefleksyjnie tych wszystkich amerykańskich pomysłów i żeby dzieciaki biegały z jakąś wydrążoną dynią, poprzebierane za jakieś monstra. Na pewno swoich dzieci nie poprzebieram za gnijące panny młode i inne jakieś paskudztwa. Nie będę ich wysyłał, żeby chodziły po domach i wyciągały cukierki

— zapewnił w „Kropce nad i” Joachim Brudziński (PiS).

Pytany za co przebrałby Radosława Sikorskiego stwierdził, że ma „dużo pomysłów”.

Ale jest problem poważny, bo mówimy o drugiej osobie w państwie, która, jak to kiedyś już wielokrotnie mówiłem, gdyby prawo w Polsce na to zezwalało, a niestety nie zezwala, powinna co najwyżej pełnić funkcję sołtysa. Nie chciałbym tu urazić żadnego z polskich sołtysów, ciężko pracujących w swoich sołectwach, ale wszystko na to wskazuje, że pan Sikorski z kaprysu i wybryku Donalda Tuska, dzisiaj Ewy Kopacz (…) został marszałkiem Sejmu

— przekonywał.

Zagadnięty ostatnie wyskoki medialne Stefana Niesiołowskiego Brudziński powiedział:

Co do pana Stefana Niesiołowskiego, pozwoli pani, że się wypowiadał nie będę, bo to by miało mniej więcej taki sam sens, jak gdyby pani przyszło do głowy zaprosić do studia rozjuszonego capa, który bódłby tu panów operatorów, a nawet panią redaktor i ja miałbym to komentować!

Gdy Monika Olejnik przyrównała atak posła na dziennikarzy z okrzykami pod adresem premier Kopacz na spotkaniu w Pasłęku – polityk PiS zauważył:

Wiarygodność pani premier Ewy Kopacz jest zerowa

Dodał, że jeśli  nie wyciąga konsekwencji wobec Niesiołowskiego, to niewiarygodne są też jej wezwania do zgody.

Ewa Kopacz oklaskiwana zresztą przez wspomnianego Niesiołowskiego z mównicy Sejmu zwracała się do Jarosława Kaczyńskiego, żeby zakończyć ten festiwal nienawiści”.

—przypomniał polityk PiS.

Jeżeli nie wyciąga konsekwencji wobec człowieka, który dziennikarzy nazywa śmieciami, jeżeli z woli jej poprzednika, a dziś również z jej woli ten człowiek jest szefem Komisji Obrony Narodowej, to mówienie dziś tym ckliwym głosem, że ona wzywa do zgody narodowej, do zakończenia festiwalu nienawiści, jest po prostu robieniem z Polaków stada, co tu dużo mówić, baranów*

— stwierdził Brudziński

Na koniec Monika Olejnik nazwała Radosława Sikorskiego wybitnym ministrem spraw zagranicznych.

Brudziński ostro zaprotestował:

Mówienie że Sikorski był wybitnym ministrem spraw zagranicznych uważam za świetny dowcip

No tak, nikt z Platformy nie może być wybitny

— próbowała ironizować dziennikarka.

Jeżeli miarą wybitności jest postać tego kabotyna z Chobielina - to ja dziękuję

— podsumował Brudziński.

ansa/TVN 24

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.