Cud jakiś, czy co? W zależności od kąta spojrzenia ciecz w szklance prezydenta Białej Podlaskiej Andrzeja Czapskiego raz jest piwem, raz wodą. To o tyle istotne, że włodarz miasta po tym napoju prowadził samochód.
Zarzeka się, że nie prowadził samochodu pod wpływem alkoholu. Twierdzi, że nie pije od 3 lat, a toasty wznosi wodą mineralną. Co innego napisał lokalny tygodnik, a swe informacje potwierdza, pokazując zdjęcia – uśmiechnięty prezydent na miejskiej imprezie, a przed nim na suto zastawionym stole piwo i… kluczyki do służbowego samochodu. To jak było, panie prezydencie?
– przypadkiem Czapskiego zajął się „Fakt”.
Wcześniej „Tygodnik Podlaski” opisał biesiadę, zorganizowaną z okazji otwarcia miejskiego Zakładu Zagospodarowania Odpadów, po której – wedle tygodnika - Czapski miał po alkoholu prowadzić samochód.
Czapski zaprzecza, zapowiada, że pozwie tygodnik do sądu i przedstawia się jako abstynent.
Nie piję od ponad trzech lat, bo alkohol utrudniał mi życie. Miałem trudności ze sprawowaniem swojej funkcji. Wszędzie były okazje, więc, by nie odmawiać pojedynczo, zrezygnowałem z alkoholu w ogóle
— oświadcza w „Fakcie”.
Czapski przyznał, że po spotkaniu kierował autem, ale twierdzi, że od dawna wszelkie toasty wznosi co najwyżej wodą mineralną.
Jednak na zdjęciach, jakie opublikował tygodnik, próżno szukać koło niego wody. Wyraźnie widać natomiast stojącą na stole szklankę z bursztynowym płynem – do złudzenia przypominającym piwo – i leżące obok kluczyki do auta
— zauważa „Fakt”.
Woda to czy piwo, oto jest pytanie… Odpowiedź zostawiamy mieszkańcom Białej Podlaskiej, którzy wkrótce oddadzą głos w wyborach na prezydenta miasta, w których Czapski ponownie kandyduje.
„Fakt”/JUB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/219834-woda-to-czy-piwo-prezydent-czapski-jezdzi-samochodem-tylko-po-mineralnej