To już epidemia! Teraz Siemoniak ma problemy z zagranicznymi mediami...

fot. PAP/Jacek Bednarczyk
fot. PAP/Jacek Bednarczyk

Dopiero co Radosław Sikorski „prostował” swoje wypowiedzi dla amerykańskiego portalu, a już podobna przypadłość dopadła Tomasza Siemoniaka…

Minister obrony wypowiedział się dla Associated Press. Wedle renomowanej amerykańskiej agencji prasowej, zapowiedział, że Polska przesunie kilka tysięcy żołnierzy w stronę wschodniej granicy kraju, co będzie największą zmianą struktury militarnej od czasów zimnej wojny.

Sytuacja geopolityczna zmieniła się, mamy największy kryzys bezpieczeństwa od czasów zimnej wojny i musimy wyciągnąć z tego wnioski

AP cytuje Siemoniak.

Szef MON miał zapowiedzieć, że do 2017 r. przynajmniej trzy bazy na wschodzie Polski będą dopełnione z obecnych 30 proc. do prawie 90 proc. pełnego stanu osobowego.

„Miał zapowiedzieć”, bo teraz gorączkowo prostuje doniesienia AP.

Informacja AP wprowadza niepokój. Dofinansowanie i kompletowanie jednostek na wschodzie to plan wieloletni

— najpierw zareagował na Twitterze rzecznik MON Jacek Sońta.

Potem odezwał się sam minister, również na Twitterze.

Wiedząc, że w amerykańskich mediach nie ma autoryzacji, nie mówiłem nic ani o tysiącach, ani setkach żołnierzy

— stwierdził.

Mówiłem do AP to samo co w czwartek PL mediom. AP podbiła to tytułem o „tysiącach żołnierzy”. Żadnej liczby nie podawałem

— zapewnił.

Siemoniak zapowiedział, że chodzi o wzmocnienie baz przy wschodniej granicy o 300-400 etatów i to dopiero w latach 2016-2017.

Nad resztą pracujemy

— dodał.

fot. wPolityce.pl/Twitter.com
fot. wPolityce.pl/Twitter.com

Coś nie wychodzi ostatnio POlitykom komunikacja z zachodnimi mediami. Najpierw Sikorski, teraz Siemoniak. Za chwilę okaże się, że Ewa Kopacz również czegoś nie powiedziała, co powiedziała…

JUB/”Rzeczpospolita”

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.