Według sądu Siwiec nie znieważył Jana Pawła II. Kpina z papieża uszła mu na sucho

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Marek Siwiec został oczyszczony z zarzutu znieważenia Jana Pawła II i obrazy uczuć religijnych - informuje „Głos Wielkopolski”. Chodzi o scenę z 1997 r., gdy polityk wysiadając z helikoptera w Ostrzeszowie wykonał znak krzyża, a następnie przyklęknął i ucałował ziemię. Zachęcał go do tego Aleksander Kwaśniewski.

Zdaniem sądu, jeśli już ktoś jest winny w całej sprawie, to… Marian Krzaklewski, który w swoim spocie wyborczym z 2000 r. zamieścił scenę z całującym ziemię Siwcem. Miało to być przyczyną trwającego cztery lata śledztwa i 10-letniego procesu.

Ostrzeszowska prokuratura dwukrotnie próbowała umorzyć śledztwo twierdząc, że Siwiec znieważył nieumyślnie, czyli nie znieważył. Udało się za trzecim razem.

Prywatny akt oskarżenia wniósł w październiku 2004 r. Jerzy Pietrowicz z Komitetu Obrony Praw Ludzi Wierzących, kiedy Siwiec był już europosłem i chronił go immunitet. W tegorocznych wyborach Siwcowi nie udało mu się zdobyć mandatu po raz trzeci i proces w sprawie wydarzeń sprzed 17 lat wreszcie mógł ruszyć. Skończył się w tym samym dniu, co rozpoczął. Sprawa została umorzona.

Doszło do przedawnienia zanim jeszcze wpłynął subsydiarny akt oskarżenia

— podała w uzasadnieniu sędzia Agnieszka Borucka.

Według sądu prywatny akt oskarżenia powinien zostać złożony w ciągu pięciu lat od tamtego wydarzenia, aby mogło dojść do procesu, czyli najpóźniej w 2002 r.

Jak zauważa portal gloswielkopolski.pl, nie miało znaczenia, że wypadało to akurat w połowie prokuratorskiego śledztwa.

Zresztą sąd i tak nie dopatrzył się w zachowaniu Marka Siwca złamania prawa uznając je za niefortunną, nieprzemyślaną, żartobliwą próbę sparodiowania Jana Pawła II.

Żeby doszło do znieważenia przedmiotu kultu sprawca musi chcieć znieważyć ten przedmiot. Tego w zachowaniu Marka Siwca nie sposób wykazać

— stwierdziła sędzia Agnieszka Borucka.

Bezpośredni obserwatorzy zajścia uznali to za gest bez większego znaczenia

— dodała.

Według sądu to Krzaklewski sprawił, że kilka tysięcy osób poczuło się urażonych.

Jedynie ukazanie spotu przedstawiającego Marka Siwca w określonym kontekście i z jednoznacznym komentarzem spowodowało, że niektórzy widzowie skojarzyli te zachowania z Janem Pawłem II i doznali poczucia, że ich uczucia religijne zostały obrażone

— uzasadniała sędzia.

Znieważył, ale nie chciał znieważyć. Ot, logika sądów III RP.

bzm/gloswielkopolski.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.